Październik – najpiękniejszy jesienny miesiąc. Złoto – rdzawe drzewa, tęczą malowane, lśnią w blasku październikowego słońca, które jeszcze na dobre nie pożegnało lata. Jeszcze stara się dodawać uroku żółkniejącym łąkom i odpoczywającym polom, i towarzyszyć cichnącym odgłosom ptaków. Ten jesienny, październikowy nastrój rozlewa się dookoła i niesie ze sobą spokój i ciszę.
A w naszych świątyniach rozbrzmiewają wieczorem codziennie, już od stuleci, październikowe paciorki różańca, odmawiane przez polski lud. Wszyscy chętnie śpieszymy do kościoła w mroku październikowego wieczora. By tam pobożnie przesuwać ręką dziecka, młodzieńca i starca różańcowe paciorki i powtarzać błagalnie „Zdrowaś Maryjo”. Echo tych maryjnych październikowych modlitw rozlega się w każdej polskiej świątyni, wszak naród nasz kocha Matkę Boską Różańcową i śpiewa na Jej cześć: „Różańcowa Pani nieba i ziemi. Pozdrawiamy Cię głosy naszymi. Do Ciebie się cały świat ucieka. Przez Różaniec Twej pomocy czeka…”.
Mały, dziecinny różaniec wsuwa troskliwa matka do kieszonki dziecka idącego do szkoły. Różaniec zabieramy ze sobą udając się w podróż. Różaniec trzyma w ręce kierowca mający zasiąść za kierownicą. Różańcem oplatamy zastygłe dłonie zmarłej osoby, by odważniej mogła przejść „na drugą stronę”. Wreszcie różaniec zawsze nosimy przy sobie.
Reklama
Z różańcem w dłoniach klękamy przed Tobą, październikowa Pani, i z wielką pokorą spoglądamy na Twoje cudowne oblicze, by podzielić się z Tobą naszymi radościami i smutkami, i podziękować za otrzymane łaski. Twoje łaskawe oczy patrzą na nas ciepło i serdecznie, i to na wszystkich, nawet na tych, którzy może znaleźli się z dala od Ciebie, wszak jesteś dobrą, czułą, troskliwą i serdeczną Matką. Umiesz wybaczać i czekać na każdego z nas, nawet na tego, który już o Tobie zapomniał.
Tak bardzo potrzeba Matki każdemu z nas, naszemu narodowi i całemu światu. Trzeba nam matki do pełnej egzystencji, do miłości i pokoju, do zahamowania przemocy i terroryzmu na świecie. Ta piękna październikowa przyroda oddaje cześć Różańcowej Pani, o której tak pisał nasz poeta: „…która perły masz od królów, złoto od rycerzy. W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy”. Październikowe liście spadają z drzew i giną, zaś róże Niepokalanej kwitną i pachną.