Reklama

Kościół

Czy wyznawców Chrystusa wolno bić?

O współczesnym społecznym katolicyzmie i liberalizmie z historykiem prof. Janem Żarynem rozmawia Mateusz Wyrwich.

Niedziela Ogólnopolska 50/2021, str. 28-29

Magdalena Pijewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mateusz Wyrwich: Zdefiniujmy krótko pojęcie katolicyzmu społecznego, powstałego w połowie XIX wieku; ruchu do dziś aktywnego, choć w postaci nieco innej niż kiedyś.

Jan Żaryn: Historia katolicyzmu społecznego wiąże się ściśle z pierwszymi encyklikami społecznymi, w tym Rerum novarum papieża Leona XIII z 1891 r. Papież, pisząc o rzeczach nowych, wskazywał – w ślad za swym poprzednikiem Piusem IX i jego Syllabus errorum – na niebezpieczeństwa moralne dla społeczeństw chrześcijańskich płynące z rozszerzania się w świecie fałszywych ideologii. Można do nich zaliczyć socjalizm, który żeruje na faktycznie istniejących nierównościach społecznych. Ojciec Święty nie tylko przestrzegał – wskazując na prawa człowieka do godnej pracy i bezpieczeństwa materialnego rodziny – ale także zapraszał kapłanów i ludzi świeckich do duszpasterskiego angażowania się na rzecz najuboższych. Wartościami najwyższymi w relacjach społecznych pozostawały zatem miłość i solidarność (solidaryzm) między pracodawcą a pracobiorcą.

Reklama

A jak to wyglądało na ówczesnych ziemiach polskich?

Na ziemiach polskich katolicyzm społeczny rozumiany był nie tyle jako podstawa nauki społecznej Kościoła, ile jako żywe praktykowanie duszpasterskie. I był obecny na długo przed 1891 r. Już w pierwszej połowie XIX wieku ks. Jakub Falkowski, gdy zakładał Instytut Głuchoniemych, wprowadził najnowsze zdobycze w zakresie nauczania ludzi dotkniętych tym kalectwem i dał im przez to szansę na godne, samodzielne życie. W połowie XIX wieku powstały także bractwa trzeźwości. Fala skrytych zgromadzeń zakonnych zakładanych przez o. Honorata Koźmińskiego w warunkach realnego zagrożenia ze strony caratu – to dekady poprzedzające wydanie Rerum novarum. Z tej właśnie specyfiki położenia polskich katolików, których poddawano germanizacji i rusyfikacji – także przy pomocy Kościołów protestanckich czy Cerkwi – wynikał ścisły związek między patriotyzmem a działalnością publiczną katolików, duchownych i świeckich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czy zatem powstanie społecznej nauki Kościoła jest efektem ścierania się tych idei?

Można powiedzieć, że w polskich warunkach praktyka duszpasterska ściga się z nauką społeczną Kościoła. Ksiądz Piotr Wawrzyniak był gotów do prowadzenia zajęć z ekonomii i socjologii w oparciu o fundamenty naukowe wypracowane przez Kościół; nie został jednak dopuszczony do katedry w zaborze austriackim – z uwagi na rzekomy brak kompetencji. Dopiero powstanie wolnej Polski Odrodzonej pozwoliło na założenie KUL w 1918 r. i dzięki pierwszemu rektorowi tej uczelni – ks. Idziemu Radziszewskiemu, a potem ks. Antoniemu Szymańskiemu czy młodszym profesorom – na czele z prof. Czesławem Strzeszewskim – rozwinęła się tam nauka społeczna Kościoła. Obejmuje ona nauki społeczno-ekonomiczne, w których metodologie liberalna czy marksistowska ustępują miejsca nauce Kościoła płynącej z Ewangelii. To wartości ewangeliczne stają się źródłem proponowanego porządku publicznego, ze szczególnym uwzględnieniem prawa człowieka do godnej pracy. Kapłani wykształceni na KUL, np. Stefan Wyszyński, od razu wchodzą na teren opieki społecznej prowadzonej przez Caritas czy też wprost na teren robotniczy – pełniąc funkcje kapelańskie w związkach zawodowych, prowadząc wykłady krytyczne wobec bolszewizmu, publikując w prasie katolickiej itd. Jednocześnie kapłani pełnią funkcje moderatorów Sodalicji Mariańskiej, również w duszpasterstwach akademickich; w Stowarzyszeniu Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie” bądź w stowarzyszeniu Katolicka Młodzież Narodowa. Są też kapelanami w ZHP, PCK, i oczywiście, w Wojsku Polskim. Pracują z młodzieżą w masowych organizacjach katolickich, takich jak KSM, a od lat 30. ubiegłego wieku – również w Akcji Katolickiej. Są wszędzie!

Czy katolicyzm społeczny funkcjonował w Polsce podczas II wojny światowej i później – w czasach komunizmu?

W czasie okupacji stowarzyszenia katolickie, duszpasterstwa akademickie czy Caritas działały nielegalnie – legalna była Rada Główna Opiekuńcza (RGO), oparta także na aktywności parafii, szczególnie w podziemnej Warszawie czy w Krakowie. Podobnie działały seminaria duchowne, a także podziemne uczelnie wyższe. W Laskach ks. Stefan Wyszyński prowadził wykłady dla duszpasterstwa akademickiego, dla dziewcząt, które po 1956 r. powołały wraz z nim Instytut Prymasowski. Po wojnie, ale tylko w latach 40., nastąpiło naturalne odrodzenie się struktur katolickich. Przykładowo: według o. Tomasza Rostworowskiego, przy jego łódzkiej parafii prowadzonej przez księży jezuitów działało do 1947 r. ponad dwadzieścia różnych organizacji religijnych. Po likwidacji PSL komuniści podjęli walkę z tymi organizacjami, co jesienią 1949 r. zmusiło prymasa Wyszyńskiego do ich oficjalnego rozwiązania. I tak nie uchroniło to niektórych – m.in. Zofii i Konstantego Turowskich czy właśnie o. Tomasza – przed aresztowaniami; także ks. Stanisława Skorodeckiego i wielu, wielu innych. W sumie przez więzienia stalinowskie przeszło ok. tysiąca kapłanów, w tym głównie tych praktykujących katolicyzm społeczny. W więzieniach przebywali także – za swoje chadeckie i narodowe poglądy, za niepoddawanie się i kontestowanie indoktrynacji marksistowskiej – publicyści legalnego do 1948 r. Tygodnika Warszawskiego. Po 1956 r. prymas jednak nadal spotykał się z najbliższym mu środowiskiem SKMA „Odrodzenie”, a w Kościele zaczęły odżywać niezwykłe dzieła: ruchy pielgrzymkowy, oazowy czy silne ośrodki duszpasterstwa akademickiego, sacrosongi, tygodnie społeczne itd. Szczególnie aktywnie Kościół podjął w swoich murach i organizacjach duszpasterskich stanowo-zawodowych ludzi Solidarności i stał się po 13 grudnia 1981 r. głównym opiekunem tego ruchu społecznego. W PRL funkcjonował także KUL, choć próbowano go zlikwidować lub podporządkować władzy, szczególnie w okresie stalinowskim. Po 1956 r. jednak nadal szykanowano absolwentów KUL, w tym pozbawiano ich możliwości znalezienia godnej pracy. Równocześnie z procesem marginalizacji ludzi Kościoła w latach PRL komuniści promowali organizacje marksistowskie, które wręcz atakowały nauczanie Kościoła, wprowadzali także ideologiczne przedmioty do nauczania w szkołach powszechnych. Marksizm obowiązywał wszędzie: w szkole i w mediach, w jedynie słusznych przemówieniach, w pracy codziennej i w masówkach. Jedynym schronem pozostawał dom rodzinny, a jedyną wykładnią nauki społecznej Kościoła były ambona kościelna, listy pasterskie i komunikaty episkopatu Polski.

Wszystko wskazuje na to, że współczesny liberalizm ma zastąpić wczorajszy komunizm... Czy będzie nas „opiłowywał”, jak to zapowiada poseł PO Sławomir Nitras?

Marksiści, którzy zdobyli po wojnie realną władzę w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, odznaczali się rewolucyjną energią, która kazała im mordować i więzić wrogów wszelkiej maści. Owych „wrogów” obdarzono natychmiast epitetami: „faszyści”, „szpiedzy amerykańsko-watykańscy” czy „rewizjoniści niemieccy”. Ten totalny brak tolerancji i akceptacja hasła „cel uświęca środki” stają się dziś widocznym znakiem charakteryzującym poglądy i praktykę działania środowisk lewicowo-liberalnych. Na szczęście w Europie nie mają oni jeszcze władzy nad wszystkimi segmentami państwa prawa, jednak usilnie się starają – np. przez zapisy prawa unijnego – podporządkowywać sobie legislację w państwach narodowych. Dotyczy to szczególnie wrażliwych kwestii etycznych, takich jak ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a także kwestii wychowania młodzieży itd. Przykładowo – polskie rozwiązania prawne chroniące rodzinę stają się w natarczywej propagandzie liberalnej „wsteczne” i „nietolerancyjne”, a wyznawcy Chrystusa ponownie są okrzyknięci „faszystami”, których wolno bić. Ten brak jasnego sprzeciwu ze strony środowisk opozycyjnych w Polsce wobec arogancji tzw. Strajku Kobiet czy aktów bezpośredniego naruszania sacrum, także godności, a nawet cielesności kapłanów, jest zdumiewający. Zasada demokracji, podobnie jak w czasach „ludowej”, staje się zatem dla współczesnych neomarksistów jedynie instrumentem legitymizującym akty bezprawia.

Jan Żaryn – dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I.J. Paderewskiego

2021-12-07 11:15

Oceń: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Marii Magdaleny

[ TEMATY ]

nowenna

św. Maria Magdalena

źródło: wikipedia.org

Chrystus ukazuje się Marii Magdalenie, Aleksandr Andriejewicz Iwanow, 1834

Chrystus ukazuje się Marii Magdalenie, Aleksandr Andriejewicz Iwanow, 1834

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowennowej przed świętem św. Marii Magdaleny.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Krzysztofa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Krzysztof

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna jest szczególną formą modlitwy, odprawianą przez dziewięć dni. Jest więc wytrwałym przypominaniem so­bie o potrzebie realizacji słów Chrystusa: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7). To swoista modlitwa wstawiennicza, polecana we własnej, czy też intencji bliźnich, ale opierająca się na szczególnym wstawiennictwie Pośredników, jakich Bóg postawił na naszej drodze życia.

CZYTAJ DALEJ

Jutro przypada 1700. rocznica rozpoczęcia Soboru Nicejskiego

2025-07-18 16:12

[ TEMATY ]

Sobór Nicejski

1700. rocznica

wikipedia/Francesco Gasparetti from Senigallia, Italy

Wnętrze wybudowanej za panowania Konstantyna bazyliki w Rzymie, współcześnie Basilica dei Santi Silvestro e Martino ai Monti. Według tradycji spotkali się w niej biskupi Italii, aby uzgodnić wspólne stanowisko przed obradami w Nicei.

Wnętrze wybudowanej za panowania Konstantyna bazyliki w Rzymie, współcześnie Basilica dei Santi Silvestro e Martino ai Monti. Według tradycji spotkali się w niej biskupi Italii, aby uzgodnić wspólne stanowisko przed obradami w Nicei.

Jutro przypada 1700. rocznica rozpoczęcia Soboru Nicejskiego - pierwszego soboru chrześcijaństwa. Przyjęto na nim wyznanie wiary, potwierdzające bóstwo Chrystusa w sporze arianami, a także ustalono wspólną dla całego Kościoła datę Wielkanocy.

Pierwsze historii zgromadzenie wszystkich biskupów Kościoła, zwołane przez cesarza Konstantyna, trwało od 19 do 25 lipca 325 roku w pałacu cesarskim w Nicei (dzisiejszy Iznik w Turcji). Dokładna liczba jego uczestników nie jest znana, ale historycy na ogół przyjmują, że było ich około 220. Oprócz biskupów, byli wśród nich także przedstawiciele tych biskupów, którzy nie mogli przyjechać osobiście: tzw. chorepiskopi (dosłownie: biskupi wiejscy, reprezentujący biskupa w odległych częściach diecezji - pierwowzór dzisiejszych biskupów pomocniczych), prezbiterzy i diakoni, którzy mieli prawo głosu w imieniu swoich biskupów. Tak było w przypadku biskupa Rzymu - Sylwestra, który nie przybył do Nicei, lecz wysłał w swoim imieniu dwóch prezbiterów: Witona i Wincencjusza. Pracom soboru przewodniczył biskup Hozjusz z Kordoby, w dzisiejszej Hiszpanii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję