Reklama

Felietony

Temperamenty

Pytanie: kim jestem – tyleż sensowne, co wcale niełatwe – każdy średnio wrażliwy człowiek stawia sobie jeszcze przed pełnoletniością.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Upraszczając, świat zaludniają introwertycy, którzy chętniej przeżywają wszystko wewnątrz, a miewają kłopoty z uzewnętrznianiem swoich przeżyć, i ekstrawertycy, u których zasadniczo wektory są odwrotne. Z grubsza każdy z nas wie, do której postawy mu bliżej. Żeby jednak poznać się lepiej, warto powiedzieć kilka słów o czterech podstawowych temperamentach. Warto też wiedzieć, że temperament jest jak talent: to dar niezbywalny, ale jednocześnie namacalny. Można całe życie przejść lub przeleżeć i nie mieć bladego pojęcia, dlaczego wolimy biegać niż chodzić, albo leżeć niż tańczyć. Temperamenty podobnie jak uczucia są moralnie obojętne i nie podlegają takiej ocenie. Żaden nie jest lepszy od drugiego.

Na temperament nie mamy wpływu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Choleryk. To wódz nieznoszący sprzeciwu. Działa pod moralnym przymusem czynienia dobra. Potrafi podporządkować temu wszystko. Wie, czym jest dobro, i dla jego realizacji jest w stanie poświęcić wiele. Jest uparty, a kłopoty i trudności są dla niego najlepszym paliwem. Elastyczny w wyborze drogi, jest w stanie zmieniać plany, o ile uwierzy, że w ten sposób łatwiej osiągnie cel. Nie lubi słabeuszy i fajtłapów. Zna swoją wartość. Przyjaźń i sympatia ludzi nie są mu do niczego potrzebne, no chyba że przekonasz go, iż dzięki nim łatwiej osiągnie cel. Nie jest lubiany, bo kto lubi tych, co zawsze mają rację. Rada: popatrz na ludzi jak na największe dobro. Nigdy nie trać ich z oczu.

Sangwinik. To dziecko szczęścia, dla którego najważniejsza jest zabawa. Cokolwiek robi, potrzebuje uznania i poklasku. Jego naturalnym stanem jest występ, show. Woli publiczność od przyjaciół. Uwielbia opowiadać, często koloryzuje. Jest zwykle bardzo lubiany, choć na dłuższą metę może być męczący. Świat bez sangwiników byłby ponury. Ma dar zjednywania sobie ludzi: niezależnie od tego, jak wykona zleconą mu pracę, będziesz szczęśliwy, że to jemu ją powierzyłeś. „Będzie pan zadowolony” – to jego hasło. Ma kłopoty z zapamiętywaniem dat i imion. Spóźnia się i gubi, ale zawsze robi to z wdziękiem. Nie zamęcza innych swymi kłopotami, ale chętnie zaangażuje cię w zabawę pt. „poszukajmy mojego samochodu”. Na ogół kochamy sangwiników. Rada: stawiaj sobie wyzwania ponad siły i mobilizuj się. Mniej mów, więcej działaj.

Reklama

Melancholik. To natura o głębokim życiu wewnętrznym. Potrafi stać godzinami przy obrazie w muzeum. Znajdzie w dziele niezwykłe, mądre i piękne treści, o których nie śniło się nawet autorowi. Jego ogród jest perfekcyjny, wszystko w nim kwitnie. Każda roślinka ma swoje miejsce. Skupia się na każdym zadaniu. Lubi ciszę. Nie przeszkadza mu milczenie, nawet na randce. Życie traktuje serio i nie rozumie, jak można zrobić z niego zabawę. W przyjaźni wierny, ale ostrożny. Nie lubi żartów na swój temat: kocha matematykę. Może nie będziesz szczęśliwy, odbierając samochód z naprawy od melancholika, bo powie ci o 75 możliwych awariach, ale na pewno naprawi go solidnie. Rada: obniż oczekiwania względem siebie – 100% w zupełności wystarczy, nie staraj się na 200%. Czasem warto odpuścić.

Flegmatyk. Natura spokojna, pełna empatii i skupienia na drugim człowieku. Zawsze stara się odwlec konieczność działania, czasem tygodniami. O dziwo, jest doskonałym szefem. Napracuje się jak wół, by stworzyć taki system, w którym nie będzie musiał nic robić. Taki szef to skarb, bo w jego zespole każdy wie, za co i na ile odpowiada. Wstaje niechętnie, lubi być niezauważany, ale jeśli już ktoś go zauważy, martwi się, że może go ocenić źle. Rada: aby być ciut szczęśliwszym, złap zdrowy dystans do siebie.

Na koniec rada dla wszystkich: nie tocz wojny z samym sobą i zaakceptuj swój temperament. Gdy to zrobisz, życie stanie się piękniejsze.

2022-08-09 12:38

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzecz o supermanach

W świecie, w którym „płeć to tylko wybór”, i to często wielorazowy, niełatwo wrócić do właściwych ról i wzorców.

Lubię komiksowych superbohaterów. Zresztą jak ich nie lubić. Dzień i noc czuwają nad bezpieczeństwem planety, używając wszystkich swoich nadnaturalnych mocy do ratowania ciągle zagrożonej i lekkomyślnej ludzkości. Ten mit powielany przez komiksy i produkcje Hollywood jest tyleż pociągający, ile fałszywy. W większości powieści, w których bohater zyskiwał nadnaturalną siłę lub inne zdolności, pchały one obdarowanego w stronę łatwego zysku, występku i niegodziwych knowań. Niestety, ten schemat wydaje mi się prawdziwszy. Marzenie o supermocach rzadko idzie w parze z marzeniami o wielkich czynach. Ignacy Loyola, leżąc w łóżku po odniesieniu ran na polu walki, marzył o przewagach militarnych, o wygranych potyczkach i flagach zatkniętych na szańcach wroga oraz o podbojach miłosnych. Wszystko to, jak skonstatował po pewnym czasie, nie tylko nie napełniało go radością i nadzieją, ale wręcz potęgowało frustrację z powodu bezsilności i uwidaczniało jego wewnętrzną pustkę. Porzucił więc marzenia o zwycięstwach militarnych i zaczął poszukiwać trwałego źródła zwycięstwa. Tak znalazł Jezusa Chrystusa i stał się Jego towarzyszem, a nawet więcej – założycielem Towarzystwa Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Strukov/fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 12, 24-26.

Wtorek, 23 kwietnia. Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, Głównego Patrona Polski

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Wojciecha

2024-04-23 18:08

[ TEMATY ]

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

Episkopat Flickr

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Ponad doczesne życie postawił miłość do Chrystusa” - mówił o wspominanym 23 kwietnia w liturgii św. Wojciechu Prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodnicząc w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. ku czci głównego i najdawniejszego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna.

„Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce” - rozpoczął liturgię metropolita gnieźnieński, powtarzając za św. Janem Pawłem II, że św. Wojciech jest ciągle obecny w piastowskim Gnieźnie i w Kościele powszechnym. Za jego wstawiennictwem Prymas prosił za Ojczyznę i miasto, w którym od przeszło tysiąca lat biskup męczennik jest czczony i pamiętany.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję