Reklama

Wiadomości

Rozgrywki Putina

Wciąż nasilają się wywołane przez Moskwę kryzys energetyczny oraz największa od 1945 r. wojna w Europie. Pytamy ekspertów, czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pierwszym powakacyjnym posiedzeniu rządu w Paryżu prezydent Francji Emmanuel Macron wygłosił przemówienie o Europie, odnosząc się do obecnej sytuacji geopolitycznej oraz wyzwań, przed którymi stoją Francja i świat. Jego zdaniem, Europa powinna się przygotować na koniec dostatku, pewności i beztroski. – Zasadniczo żyjemy pod koniec ery obfitości, będziemy musieli wyciągnąć konsekwencje ekonomiczne. To koniec produktów i technologii, które wydawały się nam wiecznie dostępne; dojdzie do przerwania łańcuchów dóbr (...). Będziemy musieli poczynić przygotowania – stwierdził.

Europejskie ceny gazu i energii wzrosły po kilkaset procent, ceny akcji spadły, a euro słabnie względem światowych walut. To efekt wstrzymywania przez Rosję pompowania gazu główną trasą dostaw do 27-narodowej UE. W Niemczech zaprzestano podgrzewania basenów, podświetlania zabytków, temperatura w pomieszczeniach biurowych ma nie przekraczać 19°C, a część fabryk może zostać zamknięta ze względu na reglamentację gazu. – Moskwa prowadzi wojnę nie tylko z Ukrainą, ale i z całym Zachodem. Niemcy są teraz punktem oparcia presji Władimira Putina, który musi użyć maksymalnej siły, aby rozbić Europę i sojusz transatlantycki – wskazuje Constanze Stelzenmüller, niemiecka analityk oraz dyrektor Center on the United States and Europe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zachód będzie marznął

Reklama

Kryzys energetyczny rozpoczął się latem 2021 r. Szczególnie odczuwalny był na zachodzie Europy, bo bezwietrzne lato sprawiało, że farmy wiatrowe produkowały znacznie mniej prądu niż w poprzednich latach. Już wtedy Moskwa ograniczała dostawy gazu do UE, co napędziło wzrost cen w poprzednim sezonie jesienno-zimowym. W 2021 r. zachodnie firmy wstrzymywały produkcję nawozów sztucznych, zamykano zakłady chemiczne i pojawiały się problemy z dostępnością dwutlenku węgla do uboju zwierząt. Kryzys, którego coraz wyraźniejsze oznaki mamy teraz w Polsce, na Zachodzie dawał się w znaki już w poprzednim sezonie.

Stary Kontynent okazał się najbardziej niestabilnym miejscem w obliczu światowego kryzysu energetycznego. Ceny ropy, węgla i gazu rosły wszędzie, ale nigdzie aż tak szybko, jak w UE i Wielkiej Brytanii. Kryzys energetyczny jest konsekwencją naiwności elit politycznych w budowaniu gospodarki opartej na odnawialnych źródłach energii (OZE) bez żadnych realnych zabezpieczeń oprócz gazu z Rosji. – W zeszłym roku Władimir Putin jedynie dolewał oliwy do ognia, wykorzystując kryzys światowy, by podbić ceny w Europie. Wojna w Ukrainie oraz zakręcenie Nord Stream 1 to już dolanie do tego kryzysu wysokooktanowej benzyny – mówi ekspert ds. energetyki Mariusz Marszałkowski z portalu branżowego BiznesAlert.pl .

O ile zachodnia Europa przy wprowadzeniu racjonalizacji gazu może poradzi sobie z energią elektryczną, to o wiele słabiej wygląda ogrzewanie w sezonie jesienno-zimowym. Zachód, m.in. ze względu na redukcję emisji CO2, prawie całe swoje ciepłownictwo przestawiał z węgla na rosyjski gaz, w związku z tym marznąć będą nie tylko Niemcy, ale także Francja, Wielka Brytania, Szwajcaria i odległe Włochy.

Gazowa broń Moskwy

Reklama

Kryzys energetyczny w Europie oznacza, że największe straty poniesie sektor gospodarczy i energochłonny przemysł. Choć w Polsce nie przewiduje się reglamentacji energii ani gazu, to jednak wzrost cen może doprowadzić do upadłości lub wstrzymania produkcji także nad Wisłą. – Indywidualni konsumenci będą w jakimś stopniu chronieni, ale przedsiębiorców mogą czekać podwyżki o kilkaset procent, co na pewno odbije się na inflacji. To będzie wyzwanie na przyszły rok wyborczy w Polsce, a przedsiębiorcy będą się zmagali z bardzo dużą presją cenową, by utrzymać swoją działalność – mówi Mariusz Marszałkowski.

Rosja surowce energetyczne traktuje jako broń nie od dziś, a uzależnienie Europy od Moskwy świadczy tylko o słabości i korupcji europejskich elit. – Kreml traktuje wojnę w Ukrainie jako wojnę z całym Zachodem, a zakręcając gaz, osłabia gospodarczo swojego przeciwnika i doprowadza do destabilizacji społeczno-politycznej. A taka destabilizacja może skłonić rządy poszczególnych państw do rewizji swojej polityki wobec Rosji, pomocy dla Ukrainy oraz wywierania presji na Kijów, by zgodził się na zawieszenie broni – zaznacza Marek Menkiszak, kierownik zespołu rosyjskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich.

Od początku wybuchu drugiej fazy wojny w Ukrainie 24 lutego mamy już w niektórych miejscach przesilenia polityczne. We Włoszech upadł rząd, w Niemczech notowania kanclerza osiągają rekordy spadku poparcia, a w Czechach na ulice wyszło 70 tys. ludzi, którzy protestowali przeciwko drożyźnie i domagali się zbliżenia z Rosją. Według szefa czeskiego rządu Petra Fiala, protestującym nie leży na sercu dobro kraju. Przekonuje on, że demonstracja „została zwołana przez siły, które są prorosyjskie”, a przedstawione hasła są „przeciwne interesom Republiki Czeskiej”.

Ratunkiem światowy kryzys?

Reklama

W zestawianiu z Europą najtrudniejsza jest sytuacja w Ukrainie. Władze z Kijowa nakazały w piwnicach bloków i w schronach zainstalować piece, które mogą być opalane różnymi paliwami. Ukraińcy chcą walczyć bez względu na to, czy będą mieli prąd, gaz i ogrzewanie w sezonie zimowym. Kijów ma jednak świadomość, że determinacja mieszkańców Berlina, Amsterdamu czy Paryża jest znacznie mniejsza. Dlatego przestrzega, że paktowanie z Putinem jest niebezpieczne, bo Moskwa chce wynegocjować „pauzę strategiczną”, aby mieć czas na uzupełnienie braków amunicji, sprzętu i ludzi. – Szantażem energetycznym Putin chce zrujnować stabilność i dobrobyt każdego gospodarstwa domowego w Europie. Ci, którzy proponują, żeby się poddać, zapraszają tylko do dalszych kłopotów. Pacyfikowanie Putina przez sprzedanie Ukrainy to układ z diabłem, który nie przyniesie ani pokoju, ani stabilności – podkreśla min. Dmytro Kułeba, szef ukraińskiej dyplomacji.

Polska na tle Europy Zachodniej jest w najlepszej sytuacji, bo jest najmniej uzależniona od Rosji, co widać po niższych prognozach cen energii względem Francji i Niemiec prawie o połowę. Również elektrociepłownictwo nadal mamy oparte głównie na węglu, który jest w Polsce, a rosyjskie braki są uzupełniane importem z różnych stron świata. Europa to jednak system połączonych ze sobą naczyń, gdzie braki surowców energetycznych windują ich ceny giełdowe. Dlatego też cena tego sezonu grzewczego będzie od kilkudziesięciu do nawet kilkuset procent wyższa od poprzedniego. Należy mieć tylko nadzieję, że ta zima będzie łaskawa, a popyt na gaz i panika na rynku będą jak najmniejsze.

Na przełomie 2022 i 2023 r. Niemcy mają uruchamiać swoje pierwsze pływające terminale gazowe, co może poprawić sytuację u naszych zachodnich sąsiadów. Paradoksalnie sytuację energetyczną w UE może też poprawić ogólna sytuacja na świecie i zbliżający się kryzys globalny. Już teraz widać, że spada popyt na ropę, a co za tym idzie – spadają jej ceny. Można się spodziewać, że ceny gazu na światowych rynkach również mogą spadać, a przynajmniej nie będą tak szybko rosnąć, jak w czasie koniunktury.

2022-09-13 14:04

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Die Welt": prezydent Biden dobrze wyczuł intencje kanclerz Merkel wobec Putina

[ TEMATY ]

Putin

Angela Merkel

Joe Biden

PAP.Chris Kleponis / POOL

Prezydent USA Joe Biden

Prezydent USA Joe Biden

Joe Biden przybywa w sobotę do Niemiec na szczyt G7 po raz pierwszy w roli prezydenta USA, ale sprawy europejskie i niemieckie są mu od dawna bliskie, bywał tu jako młody senator; jego ocena postępowania kanclerz Merkel wobec Putina wydaje się dziś niezwykle trafna – zauważa piątkowy „Welt”.

Biden jako senator i przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych często podróżował do Europy, wielokrotnie odwiedzał Niemcy jeszcze w latach osiemdziesiątych. „Teraz jednak przybędzie tu po raz pierwszy jako prezydent USA na rozpoczynający się w niedzielę szczyt G-7 w bawarskim Elmau. Żaden inny prezydent USA w najnowszej historii nie odwiedzał Niemiec tak często, nie zna tak dobrze tego kraju i jego struktur politycznych” – podkreśla „Welt”.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

MŚ w kajakarstwie górskim - złoty medal Zwolińskiej w C1

2025-10-02 08:07

PAP/EPA/DAN HIMBRECHTS

Klaudia Zwolińska zdobyła złoty medal w konkurencji kanadyjek jedynek (C1) w mistrzostwach świata w kajakarstwie górskim w australijskim Penrith.

26-latka slalomistka z Nowego Sącza przed rokiem została wicemistrzynią olimpijską w K1, a w 2023 roku w tej specjalności miała brąz mistrzostw świata. W kanadyjkach nie odnosiła dotychczas większych sukcesów, np. była 17 w paryskich igrzyskach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję