Kardynał Stanisław Dziwisz wskazał, że obraz serca przebitego włócznią rzymskiego żołnierza, jaki wyłania się z Ewangelii na uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, to najbardziej wymowny znak, do jakiego stopnia Bóg utożsamił się z trudnym losem człowieka. „Żołnierze, oprawcy, nie odebrali życia Jezusowi. To On sam je złożył w ofierze, dając najwyższy dowód miłości i posłuszeństwa wobec Ojca. Jego śmierć była zwycięstwem życia i miłości!” – mówił.
Hierarcha podkreślił, że serce człowieka to jego centrum, rdzeń jego osobowości, tego, co w nim najbardziej intymne. „Moglibyśmy krótko powiedzieć, że człowiek jest tym, czym jest jego serce, jaki kształt ma jego serce. W miłości bowiem zawarta jest ostateczna odpowiedź na podstawowe pytanie o cel i sens naszej egzystencji na ziemi” – stwierdził. Kontynuując metropolita krakowski powiedział, że zranione Serce Boga - Człowieka to otwarta księga miłości Boga do człowieka. „Tej miłości nie podważył i nie podważa ani nasz grzech, ani nasza niewierność, ani nasza obojętność” – ocenił.
Odwołując się do faktu poświęcenia kaplicy kardynał zaznaczył, że tej kaplicy nie mogło zabraknąć w sanktuarium papieża Polaka. „Nosił przy sobie, aż do śmierci, własnoręcznie napisany akt poświęcenia się Sercu Jezusowemu, zakończony słowami: „Wszystko dla Ciebie, Najświętsze Serce Jezusa”. Serce Jana Pawła II biło w rytmie Serca Bożego” – przypomniał. Purpurat podziękował sercankom za ofiarną i kompetentną służbę św. Janowi Pawłowi II i Kościołowi krakowskiemu oraz posługę pełnioną na całym świecie. Wyraził szczególną wdzięczność za ufundowaną kaplicę, którą nazwał symbolem duchowości założycieli zgromadzenia – św. Józefa Sebastiana Pelczara oraz Matki Klary Szczęsnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu