O homoseksualizmie, tzw. tożsamości płciowej, paradach równości i środowiskach LGBT można mówić i pisać tylko dobrze albo wcale. Jeżeli jakaś popularna osoba albo naukowiec skrytykują ideologię LGBT lub nazwą homoseksualizm grzechem, to mogą być pewni, że czekają ich frontalny atak, próba dyskredytacji oraz ograniczenie możliwości wykonywania zawodu lub utrata stanowiska na uczelni.
Ofiarą takiej nagonki był wybitny pedagog prof. Aleksander Nalaskowski, który został ukarany przez władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu za negatywne sformułowania użyte w publicystycznym felietonie poświęconym ruchowi LGBT i „marszom równości”. Profesor został najpierw, w 2019 r., zawieszony, później, w 2020 r., sprawa dyscyplinarna została umorzona, a następnie powróciła po złożeniu zażalenia przez stowarzyszenie działające na rzecz gejów i lesbijek. Ostatecznie postępowanie zostało umorzone, ale kilkanaście miesięcy nagonki zrobiło swoje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Socjolog z UŚ
Reklama
Kolejna sprawa dotyczy wybitnej socjolog dr hab. Ewy Budzyńskiej, prof. Uniwersytetu Śląskiego (UŚ), która prowadziła zajęcia pod nazwą Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych. Po zajęciach na temat rodziny w kontekście nauki chrześcijańskiej grupa studentów złożyła do władz uczelni skargę, bo nie spodobały im się m.in. nazwanie człowieka w prenatalnej fazie rozwoju dzieckiem czy przedstawienie definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Zaprotestowali również wobec prezentacji wyników badań, które ukazują skutki pozostawania dzieci w związkach jednopłciowych.
Postępowanie dyscyplinarne zostało wszczęte pomimo oczywistych błędów oraz braków w postępowaniu wyjaśniającym prowadzonym przez rzecznika dyscyplinarnego. Sprawa ciągnęła się 2 lata i dopiero po interwencji prawników z „Ordo Iuris” komisja dyscyplinarna przy Ministrze Edukacji i Nauki prawomocnie umorzyła postępowanie wobec prof. Budzyńskiej. – Orzeczenie komisji odwoławczej jest jak najbardziej słuszne i niezwykle ważne dla wolności akademickiej. Szkoda, że dowodzenie racji zajęło aż tyle czasu, a w wyniku bezprecedensowego postępowania dyscyplinarnego prof. Budzyńska musiała zrezygnować z pracy na uczelni, której poświęciła tyle lat swojego życia – mówił dr Bartosz Lewandowski, adwokat z „Ordo Iuris”.
Pakiet Wolności Akademickiej
W pierwszych dniach 2023 r. zaatakowany został wiceminister sprawiedliwości dr hab. Marcin Warchoł – za to, że skrytykował tęczowe opaski na ramionach muzyków amerykańskiego zespołu, w których wystąpili w trakcie telewizyjnego sylwestra. Pracownik Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Jakub Urbanik, prof. UW, złożył do rektora tej uczelni „zawiadomienie o możliwości popełnienia deliktu dyscyplinarnego” przez Marcina Warchoła, który również jest pracownikiem tej uczelni. – W reakcji na promowanie ideologii LGBT przywołałem stanowisko Kościoła katolickiego. Za odwoływanie się do św. Pawła, śp. papieża Benedykta XVI czy Katechizmu Kościoła Katolickiego lobby LGBT żąda usunięcia mnie z grona wykładowców Uniwersytetu Warszawskiego. Chce, abym został ukarany za wartości, które wyznaję i głoszę – skomentował dr Warchoł.
Choć próby dyskredytowania naukowców za ich konserwatywne poglądy są coraz częstszą praktyką, to jednak dr Warchoł nie powinien mieć żadnych problemów. W 2022 r. weszły w życie zmiany, które wzmacniają ochronę wolności prezentowania poglądów przez naukowców i prezentacji wyników badań naukowych. Ministerstwo Edukacji i Nauki wskazuje, że dr hab. Marcin Warchoł ma prawo do wypowiadania swoich poglądów w ramach pluralizmu światopoglądowego. Jest chroniony Pakietem Wolności Akademickiej, czyli jedną z pierwszych reform wprowadzonych po objęciu funkcji przez min. Przemysława Czarnka. Pakiet „zapewnia poszanowanie wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej z zachowaniem zasad pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni” – czytamy w komunikacie MEiN.