Do rąk czytelnika trafia powieść, którą już wielu przyrównuje do Małego Księcia, doszukując się w niej coraz to nowych analogii do genialnej książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Autorem "Tajemnicy Mino", bo o niej mowa, jest pochodzący z Trójmiasta, co nie jest bez znaczenia dla wykreowanej przez niego historii – Andrzej Dunajski, wytrawny dziennikarz, reporter i poeta . Jego powieść jest odtrutką na pośpiech współczesnego świata; wbrew pozorom jednak nie jest dedykowana wyłącznie tym, którzy rzucili się bez opamiętania w wir spraw doczesnych, tym, którzy utknęli w korporacjach albo zamknęli się w ciasnych ścianach własnych małych światów niczym monady wymyślone przez Gottfrieda Wilhelma Leibniza. Autor z iście dziennikarskim zacięciem snuje opowieść, która jest w stanie uwieść każdego, kto jest otwarty na piękno świata, powab słów i zawartych w nich znaczeń.
Dunajski zrywa z życiem na skróty. Zrywa z życiem na kompromisy, pozbawionym własnych wyborów, wyzutym z wolności i nadziei. Krokiem ku nowej życiowej perspektywie są stawiane przez niego pytania, z których tka gobelin słów składający się na tajemnicę Mino. Stawia je niczym Sokrates na agorze, czym prowokuje przechodniów do intelektualnej wymiany zdań, do introspekcji i otwarcia się na wewnętrzną prawdę, która bez tej słownej zaczepki pewnie nigdy nie ujrzałaby światła dziennego.
"Tajemnica Mino" intryguje i zachwyca, uwodzi czytelnika niczym zachód słońca nad morzem. Powieść z pewnością zasługuje na uwagę, jest swoistym instruktażem, „jak zatrzymać czas, by móc delektować się tą jedną chwilą, zatrzymaną na zawsze...”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu