Reklama
Nie wiem, czy zauważyli Państwo, że obecnie panuje moda na posiadanie prawdy indywidualnej i kompletną negację istnienia prawdy absolutnej – czyli tej jedynej, niepodlegającej żadnym negocjacjom, zmianom czy interpretacjom. Dzisiaj każdy może mieć swoją prawdę, skrojoną wedle własnych potrzeb i wymagań. Stajemy więc przed dziwnym paradoksem: otóż każdy człowiek – no, niemal każdy – nieustannie szuka prawdy, bo instynktownie czuje, że poznanie jej pozwoli mu doświadczyć pełnej wolności. Ale gdy ją wreszcie znajdzie, a ta nie do końca odpowiada jego wyobrażaniom, natychmiast zostaje podana w wątpliwość. Człowiek ją odrzuca i zaczyna szukać od nowa. Sytuacja ta przypomina nieco przeglądanie się w lustrze, które jest potrzaskane na wiele kawałków. Niby widzimy fragmenty swojej twarzy, ale umyka nam całość. By zobaczyć siebie takimi, jacy naprawdę jesteśmy, potrzebne nam jest niepotrzaskane lustro. Tymczasem obecnie pojęcie istnienia jednej jedynej prawdy poddawane jest potężnej obróbce ideologicznej. Mieszanie ludziom w głowach zaczyna się od powtarzania tysiące razy i w różnych formach Piłatowego powątpiewania: „A cóż to jest prawda?” (J 18, 38). Pomyślmy chwilę: jeśli przestaniemy wierzyć, że warto za wszelką cenę poszukiwać prawdy, jeśli damy sobie wmówić, że to marnowanie życia, czasu i energii, to za chwilę zakwestionujemy istnienie innych obiektywnych kryteriów, które pozwalają odróżnić dobro od zła, prawdomówność od kłamstwa, prawdę od fałszu. Wszystko stanie się umowne, płynne, nieokreślone... Zaczniemy tonąć.
Może warto, a nawet trzeba zadufanemu w sobie współczesnemu człowiekowi przypomnieć, że nie ma on praw autorskich do prawdy. To nie on ją wymyślił, nie on ją tworzy i nie on czyni rzeczy prawdziwymi. Zadaniem człowieka jest zgłębianie natury otaczającego go świata. Klasyczna definicja mówi, że prawda jest tym wszystkim, co znajduje potwierdzenie w obiektywnej rzeczywistości; jest zgodnością rzeczywistości z umysłem. Powtórzę: prawda jest tym wszystkim, co znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Czyli prawda to nie insynuacja, nie plotka, pomówienie, przypuszczenie, intuicyjne przeczucie czy zasłyszane albo podsłuchane słowa; prawda nie kłania się ideologii, nie drży przed sondażami, nie ogląda się na opinię większości. Prawda nie idzie nikomu na rękę, nie lubi być wygodna, nie jest na sprzedaż. Prawda musi się odbijać w rzeczywistości jak w lustrze, oczywiście, niepotrzaskanym...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pragnienie dochodzenia do prawdy jest naturalną potrzebą ludzi. To pragnienie jest głęboko zakorzenione w sercu człowieka i stanowi najgłębszy wymóg ludzkiego rozumu. Samo przeświadczenie, że prawda broni się sama i prędzej czy później wyjdzie na jaw, nie może nas zwolnić z jej poszukiwania, a gdy trzeba – z jej obrony.
Ilekroć czytam słowa Gustawa Flauberta: „Oczernianie tych, których jeszcze kochamy, odrywa nas od nich po trosze”, myślę o atakach na św. Jana Pawła II. A ponieważ ataki te nie ustają, część katolickiego środowiska dziennikarskiego postanowiła podjąć się obrony naszego Ojca Świętego – czyli odkryć prawdę. Efektem tej inicjatywy jest dodatek specjalny, który dołączamy do tego numeru Niedzieli – Jan Paweł II. Odkrywamy prawdę. To nie jest pierwsza w naszym piśmie publikacja dotycząca tych perfidnych ataków. Już w listopadzie ub.r. (nr 46 z datą 13 listopada) poświęciliśmy sporą część numeru odpieraniu zarzutów wobec Jana Pawła II. Napisałem wtedy: jeśli pozwalamy wycinać z naszej rzeczywistości kolejne autorytety, to jaki świat budujemy? Pustynny pejzaż, w którym nihilizm, cynizm i wrogość będą się jawić jako propozycje wychowawcze. Podobnego zdania jest znany publicysta i „niedzielny” felietonista Grzegorz Polak, który we wspomnianym wyżej dodatku pisze: „Mechanizm (tych ataków – przyp. ks. J.G.) wydaje się oczywisty: skoro osoba jest niewiarygodna, to i jej nauczanie nie zasługuje na wiarygodność”.
Zachęcam do uważnej lektury dodatku, który – mam nadzieję – pomoże Państwu w wyrobieniu sobie opinii na temat oskarżeń pod adresem św. Jana Pawła II o to, że nie reagował na nadużycia seksualne w Kościele. Pomoże w odróżnieniu prawdy od medialnych oszczerstw…