Reklama

Niedziela w Warszawie

Apostoł jedności

Osobę i dziedzictwo kard. Józefa Glempa w 10. rocznicę śmierci wspominano w czasie konferencji w Domu Arcybiskupów Warszawskich i Mszy św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.

Niedziela warszawska 6/2023, str. IV

[ TEMATY ]

kard. Józef Glemp

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Kard. Glemp umacniał nas w nadziei na zmartwychwstanie, zwłaszcza w trudnych czasach stanu wojennego – mówił abp Wojciech Polak

Kard. Glemp umacniał nas w nadziei na zmartwychwstanie, zwłaszcza w trudnych czasach stanu wojennego – mówił abp Wojciech Polak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, a koncelebrowali również m.in.: abp Wojciech Polak, prymas Polski, bp Romuald Kamiński, ordynariusz warszawsko-praski i bp Andrzej F. Dziuba, biskup łowicki.

W homilii abp Polak podkreślił, że życie i pasterska posługa kard. Glempa w Kościele gnieźnieńskim i warszawskim, a także jako pięćdziesiątego szóstego prymasa Polski, przypadła na trudne czasy przełomu. Były one naznaczone najpierw ciemną nocą stanu wojennego, a później budzącego się do życia nowego ładu i demokratycznego porządku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bóg wybrał sobie na trudne czasy przełomu człowieka, który nie bał się trudności, ale który, mając w sobie jakąś naturalną ludzką dobroć, prostotę, otwartość i serdeczność, z pełnym zaangażowaniem oddawał swoje życie Chrystusowi i sprawie Kościoła w Polsce – zaznaczył prymas Polski.

Hierarcha przypomniał, że papież Benedykt XVI w swym telegramie kondolencyjnym nazwał kard. Glempa apostołem jedności, a nie rozłamu, zgody, a nie konfrontacji. – Wiemy, że ta jego postawa przez wielu przyjmowana była z głębokim zrozumieniem, niektórym wydawała się jednak zbyt ugodowa – powiedział abp Polak.

Reklama

Przywołał przepełnione bólem wołanie prymasa Glempa w kościele Matki Bożej Łaskawej po wprowadzeniu stanu wojennego: „Będę wzywał do rozsądku, nawet za cenę narażenia się na zniewagi, i będę prosił, nawet gdybym miał boso iść i na kolanach błagać: nie podejmujcie walki – Polak przeciwko Polakowi”.

Kaznodzieja podkreślił również, jak wielka była pasterska troska kard. Glempa nie tylko o Kościół w Polsce, ale także o Polaków za granicą i cały Kościół powszechny.

Dramatyczne wydarzenia stanu wojennego przywołano w czasie debaty w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Ówczesny kierownik sekretariatu prymasa Glempa bp Andrzej Dziuba wspomniał m.in. o powołanym pod auspicjami kard. Glempa Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom.

Kard. Nycz przypomniał, że kard. Glemp został następcą wielkiego prymasa Wyszyńskiego, co z pewnością stwarzało mu pewną trudność, a także dylemat: Czy stanąć w blasku poprzednika, czy raczej w jego cieniu.

– Miał wobec kard. Wyszyńskiego wielki szacunek, ale też swoją własną wizję i nie nadużywał powoływania się na poprzednika – stwierdził metropolita warszawski.

Czas spędzony o boku kard. Glempa wspominał także jego kapelan, a obecnie rektor Akademii Katolickiej w Warszawie ks. prof. Krzysztof Pawlina. Jak wyznał, dzięki świadectwu prymasa odbył „warsztaty miłości do Kościoła”.

O relacjach kard. Glempa z mediami opowiedział z kolei red. Grzegorz Polak. Zaznaczył, że prymas otworzył nową epokę, przełamując opory i nieufność wobec dziennikarzy.

Na zakończenie sesji ks. dr Janusz Bodzon odczytał dekret kard. Nycza, nadający sali konferencyjnej w Domu Arcybiskupów Warszawskich imię kard. Józefa Glempa.

2023-01-31 15:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ostatni wywiad z Prymasem Glempem: Jestem gotowy na odejście...

[ TEMATY ]

prymas Polski

kard. Józef Glemp

ARTUR STELMASIAK

Publikujemy fragmenty tej rozmowy:
CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. prałat Jan Kwasik

2025-04-20 15:49

Karol Porwich/Niedziela

W noc Wigilii Zmartwychwstania Pańskiego zmarł ks. prałat Jan Kwasik. Kapłan miał 93 lata życia i 70 lat kapłaństwa. Do końca swoich dni rezydował w parafii pw. Chrystusa Króla w Brzegu Dolnym.

Kapłan urodził się 27 lutego 1932 roku w Kukizowie [Archidiecezja Lwowska]. Święcenia kapłańskie przyjął 19 czerwca 1955 roku. Od 6 grudnia 1955 roku był administratorem, a później proboszczem w parafii Wniebowzięcia NMP w Ligocie Książęcej. 6 grudnia 1967 roku został przeniesiony na urząd proboszcza do parafii Wszystkich Świętych w Brzegu Dolnym. Był także budowniczym kościoła pw. Chrystusa Króla w Brzegu Dolnym, który stał się kościołem parafialnym. W 1994 roku kapłan ten otrzymał tytuł prałata. Ks. Jan Kwasik pozostał proboszczem parafii pw. Chrystusa Króla w Brzegu Dolnym do emerytury, czyli roku 2007. A następnie był w tej parafii rezydentem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję