Pytanie czytelnika:
Czy post to tylko powstrzymywanie się od potraw mięsnych?
Gdyby post miał być jedynie powstrzymaniem się od potraw mięsnych, moglibyśmy na jego określenie użyć takich terminów, jak: dieta, głodówka czy praca nad własną sylwetką. W tradycji chrześcijańskiej post jest czymś więcej niż zmianą nawyków dla polepszenia samopoczucia i wyglądu. Choć dbanie o zdrowie jest czymś bardzo ważnym i potrzebnym, to w poście chodzi jednak o „nawrócenie serca i pokutę wewnętrzną” (KKK 1430). Kiedy tego brakuje, praktyki postne pozostają duchowo bezowocne i są w pewnym sensie kłamliwe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pewna niewierząca osoba powiedziała mi kiedyś, że wprowadziła w swoim życiu okresy, w których rezygnuje z mięsa lub słodyczy albo alkoholu. Dla niej było jasne, że tego typu wyrzeczenia nie służą jedynie przestrzeganiu zadanej przez lekarza diety. Usłyszałem wtedy wiele słów na temat pracy nad sobą, ćwiczenia silnej woli, wytrwałości w swoich postanowieniach, co z kolei prowadzi do większej satysfakcji z życia i pewności siebie. Usłyszałem również, że człowiek, który zamyka oczy na to, z czego zrezygnował, zaczyna otwierać je na inne przestrzenie życia. Jakikolwiek głód człowieka sprawia, że wyraźniej widzi on to, co niematerialne, co jest związane z życiem drugiego człowieka, pojawia się wrażliwość na potrzeby innych, nasuwają się też pytania na temat prawdziwego szczęścia i w ogóle sensu życia.
Posty były znane również przed Chrystusem, i to nie tylko w religii żydowskiej. Niemal zawsze były one związane z ascezą, z chęcią poddaniu się pewnemu oczyszczeniu, z żałobą, chęcią wybłagania czegoś. Post i pokuta w Starym Testamencie wiązały się również ze szczególnymi znakami zewnętrznymi. Pokutnicy pokazywali innym ludziom, że poszczą – oblekali się w wory pokutne i siadali w popiele. Ryzyko z tym związane polegało na tym, że takie zewnętrzne przeżywanie postu stawało się czymś na pokaz i miało prowadzić do dobrej oceny wystawionej przez innych. Taka też była faryzejska sprawiedliwość, którą Jezus w swoich mowach i dyskusjach z uczonymi potępiał. Sam Jezus dał nam przykład odejścia na bok, oddalenia się od innych, wyjścia na pustynię, aby tam w ukryciu, w ciszy i samotności przeżywać swój post (por. Mt 4, 1-11). Następnie, zachęcając uczniów do postu i pokuty, przestrzegał przed czynieniem tego na pokaz: „Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 17-18). Dzisiaj Kościół przypomina, żeby w dni wyznaczone powstrzymywać się od spożywania mięsa i zachować post. Celem jednak nie jest samo powstrzymanie się od czegoś – chodzi o wstrzemięźliwość, która jest praktyką zabezpieczającą okresy ascezy i pokuty, aby mogło dochodzić do wewnętrznej przemiany (por. KKK 2043). Jakakolwiek wstrzemięźliwość zachowywana przez określony czas może prowadzić do przeżywania tęsknoty, kryzysu, wewnętrznej walki, zadawania Bogu i samemu sobie trudnych pytań. To są właśnie momenty, w których dzieje się najwięcej. Chodzi tu zatem nie tyle o to, z czego się rezygnuje, ile o to, co się dzieje w człowieku w czasie związanej z postem wstrzemięźliwości.