Reklama

Wiadomości

Rosja nie może wygrać

Prezydent USA położył na szali swój polityczny wizerunek i autorytet Ameryki na rzecz wsparcia broniącej się Ukrainy i bezpieczeństwa naszego regionu. W Warszawie Joe Biden oświadczył, że Rosja musi tę wojnę przegrać, a odpowiedzialni za zbrodnie mają być ukarani.

Niedziela Ogólnopolska 10/2023, str. 32-33

[ TEMATY ]

wojna

Joe Biden

Karol Porwich/Niedziela

Joe Biden

Joe Biden

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Media na całym świecie podkreślały, że ta wizyta przejdzie do historii, bo jeszcze nigdy prezydent USA nie odwiedził dwa razy jednego państwa europejskiego w ciągu jednego roku. Nie to jednak było najważniejsze, bo przecież Joe Biden nie przyleciałby kolejny raz do Warszawy, gdyby nie toczyła się wojna na Ukrainie, a Polska nie stała się filarem wsparcia humanitarnego i militarnego dla Kijowa. – Chcę ci podziękować, panie prezydencie, za to, jak Polska wspiera Ukrainę. To było niezwykłe, naprawdę niezwykłe – zwrócił się Joe Biden do prezydenta Andrzeja Dudy w trakcie rozmów dwustronnych Polska-USA.

Celem działań Moskwy i Pekinu, a także Berlina i Paryża jest wypchnięcie USA z Europy. Dla Europy Centralnej natomiast obecność Amerykanów jest najważniejszym gwarantem ich bezpieczeństwa. Prezydent RP przypomniał, że Stany Zjednoczone wielokrotnie już pokazały swoją odpowiedzialność za sprawy europejskie w czasie I i II wojny światowej oraz w czasie zimnej wojny. – Polska będzie wspierać silniejsze więzi UE ze Stanami Zjednoczonymi, więcej współpracy między UE i Stanami Zjednoczonymi w kwestiach gospodarczych, w kwestiach bezpieczeństwa, w tym wszystkim, co jest dla nas ogromnie ważne – zapewnił prezydent Andrzej Duda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sygnał dla Putnia

Reklama

Prezydent USA przyjechał do Warszawy z ważnym przesłaniem dla Polaków i całej Europy, ale także z tego miejsca prowadził strategiczny dialog z Władimirem Putinem. Komunikat o tym, że USA i państwa NATO dalej będą wspierać bohaterską Ukrainę, był bardzo czytelny. – Tchórzliwa żądza władzy i terytorium prezydenta Putina upadnie, a miłość narodu ukraińskiego do swojego państwa zwycięży. Demokracje świata będą strzegły wolności dzisiaj, jutro i zawsze. Bo stawką jest wolność. (...) Dyktator pragnący odbudować imperium nigdy nie będzie w stanie wymazać miłości ludzi do wolności. Brutalność nigdy nie zdławi woli wolnych ludzi. A Ukraina nigdy nie stanie się zwycięstwem Rosji – zaznaczył Joe Biden.

Przywódca największej potęgi militarnej świata jest doświadczonym politykiem. W trakcie wizyty w Polsce dał jasno do zrozumienia, że obecna wojna będzie kształtowała architekturę bezpieczeństwa na kolejne dekady, bo określi świat i sposób życia naszych dzieci i wnuków: – Dzisiaj znów widzimy to, co ludzie w Polsce i całej Europie widzieli przez dekady. Apetytu autokraty nie da się zaspokoić, trzeba mu się przeciwstawić. Autokraci rozumieją tylko jedno słowo: nie, nie, nie.

Wyraźnym sygnałem w stronę Moskwy były słowa, że Zachód nie ustanie we wspieraniu Ukrainy, a także będzie dążyć do wymierzenia sprawiedliwości za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez Rosjan na terenach okupowanych. W przemówieniu prezydent USA odniósł się do słów Putina i zwrócił do narodu rosyjskiego, mówiąc. – Tego wieczoru jeszcze raz zwracam się do Rosjan: USA i narody Europy nie zamierzają kontrolować ani zniszczyć Rosji, Zachód nie spiskował, by zaatakować Rosję, tak jak powiedział dzisiaj Putin.

Ponad Berlinem i Paryżem

Reklama

Zdaniem Marcina Przydacza, szefa Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta, najważniejszymi fragmentami przemówienia Joe Bidena było potwierdzenie funkcjonowania art. 5 NATO oraz wskazanie Warszawy jako przyczółka wolnego świata. – Obecność w Kijowie i w Warszawie to jasny sygnał przywiązania Stanów Zjednoczonych do sojuszu z Polską, w ramach NATO, ale także do wsparcia Ukrainy. (...) Myślę, że wizyta przywódcy USA w Kijowie jest naturalnym sygnałem, iż Stany Zjednoczone wierzą w zwycięstwo Ukrainy – podkreślił min. Przydacz.

Przez ostatni rok pozycja Polski bardzo mocno wzrosła na arenie międzynarodowej. Widać to w postawie państw Europy Centralnej, które orientują się na Warszawę, a nie tak jak wcześniej – na Berlin i Paryż. Bezpośrednie relacje prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i Joe Bidenem sprawiają, że decyzyjność przesunęła się z Europy Zachodniej do Warszawy i Kijowa.

Anglojęzyczna prasa rozpisuje się o rosnącej pozycji Polski. Także francuskie media dostrzegają większe znaczenie Warszawy na arenie międzynarodowej, ale są ostrożne w krytyce władz w Paryżu pod względem słabych dostaw uzbrojenia dla walczącego Kijowa. W niemieckiej prasie czytamy natomiast, że prezydent Joe Biden złożył już drugą wizytę w ciągu roku w Polsce, ale nadal nie znalazł czasu, aby zajrzeć do Berlina. W niemieckich mediach nie brakuje opinii, że to dowód na zmianę rozkładu sił w Europie. „W drodze do Polski Joe Biden przeleciał po prostu nad Paryżem i Berlinem” – czytamy w dzienniku Die Welt. Opiniotwórczy Die Zeit ocenia z kolei, że geopolityczne centrum Europy nie leży już gdzieś między Berlinem, Paryżem i Londynem. „Impulsy dla zachodniego wsparcia dla Ukrainy pochodzą z Tallina, Rygi, a przede wszystkim z Warszawy. (...) Niemieckiemu rządowi trudno jest przyjąć do wiadomości tę przykrą prawdę”.

Najpierw bezpieczeństwo

Reklama

Rosnąca pozycja Polski na arenie międzynarodowej jest czymś naturalnym, bo gdyby nie jednoznaczna postawa Warszawy od pierwszych godzin wojny, to Ukraina już by ją przegrała. To właśnie prezydent Andrzej Duda wraz z całą polską dyplomacją przekonywał Amerykanów, że Kijów może się obronić przed atakiem Moskwy. – Aż trudno sobie wyobrazić, jak mogłyby się potoczyć losy tej wojny, gdyby Polska, jak niektórzy mówią, nie zrobiła dla Ukrainy tego, czego nikt nie zrobił dla Polski w 1939 r. Zaangażowanie naszego kraju zaznaczyło się nie tylko od pierwszych dni rosyjskiej agresji, ale w zasadzie na kilka godzin przed pierwszymi rakietami, które spadły na Kijów, bo prezydent Andrzej Duda opuścił Kijów na kilka godzin przed uderzeniem pierwszych rakiet – powiedział Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Rosja przyjęła strategię długiej wojny na wyczerpanie i szykuje się do kolejnej ofensywy. Prezydent USA zadeklarował pełną ochronę wszystkich państw NATO naszego regionu, a także wsparcie dla Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne. Wielokrotnie też podkreślał, że Putinowi nie udało się zmęczyć i poróżnić państw członkowskich Sojuszu, który teraz dzięki niemu rozrasta się o Finlandię i Szwecję.

Niestety, zagrożeniem jest postawa Pekinu, bo w trakcie wizyty prezydenta USA w Warszawie z oficjalną wizytą w Moskwie przebywał główny dyplomata Komunistycznej Partii Chin Wang Yi, a w maju do Rosji ma przybyć przewodniczący ChRL Xi Jinping. Cały czas spekuluje się, że zaostrzenie rywalizacji Waszyngtonu z Pekinem może odsuwać na dalszy plan kwestię Ukrainy. Pośrednio odniósł się do tego Joe Biden w trakcie rozmów z prezydentem RP, wskazując, że najpierw chce ustabilizować sytuację w Europie. – Stany Zjednoczone potrzebują Polski i NATO tak samo, jak NATO potrzebuje Stanów Zjednoczonych; aby mieć możliwości działania gdziekolwiek indziej na świecie, musimy mieć bezpieczeństwo w Europie. To takie podstawowe, takie proste, konsekwentne – podkreślił Biden.

Popłoch w Moskwie

Joe Biden położył na szali swój polityczny wizerunek i autorytet USA na rzecz wsparcia broniącej się Ukrainy, a tym samym wzmocnił bezpieczeństwo Polski. Jego wizyta w Warszawie, a zwłaszcza w Kijowie, wywołała popłoch w Moskwie. Władimir Putin w trakcie swojego chaotycznego wystąpienia kolejny raz straszył Zachodem, ale nie odniósł się do wizyty prezydenta USA na Ukrainie i sytuacji na froncie. – Panie Putin, spodziewał się pan, że Ukraina padnie w ciągu kilku dni, że Zachód będzie podzielony i niezdolny do działania. A ja, prezydent Biden, informuję pana, że po roku pańskiej agresji nie tylko nie osiągnął pan swoich celów, ale doprowadził pan do skonsolidowania Zachodu. Jestem tu, w Kijowie, żeby zademonstrować niezłomne poparcie USA, całego Zachodu aż do skutecznego zakończenia i wypchnięcia Rosjan poza granice Ukrainy – zapewnił prezydent USA w Kijowie.

2023-02-28 13:23

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskupi mają wezwać Bidena, by nie przyjmował Komunii

[ TEMATY ]

Joe Biden

flickr.com

Amerykański episkopat pracuje nad dokumentem, w którym biskupi mają jasno wyrazić opinię, że prezydent USA Joe Biden i inni katoliccy politycy popierający prawo do aborcji nie powinni przyjmować komunii – informuje Associated Press. Biden jest dopiero drugim katolikiem na stanowisku prezydenta USA. Pierwszym był John F. Kennedy.

Jak podała agencja, stanowisko w tej sprawie ma być przedmiotem obrad posiedzenia Konferencji Amerykańskich Biskupów Katolickich (USCCB) w czerwcu. Aby inicjatywa przeszła do dalszego etapu prac, potrzebne będzie poparcie 2/3 biskupów, ale nawet według krytycznych wobec niej członków episkopatu głosowanie będzie formalnością, bo popiera ją przytłaczająca większość hierarchów.
CZYTAJ DALEJ

Będzie kara dla TVP za szkalowanie dobrego imienia o. Rydzyka? Wiele skarg w tej sprawie do KRRiT

2024-12-11 09:57

[ TEMATY ]

Radio Maryja

KRRiT

Karol Porwich/Niedziela

O. Tadeusz Rydzyk

O. Tadeusz Rydzyk

Polacy domagają się ukarania TVP za szkalowanie dobrego imienia o. Tadeusza Rydzyka, Założyciela i Dyrektora Radia Maryja. Tylko w ciągu jednego miesiąca do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło ponad 8 tys. podpisów pod skargą na skandaliczny materiał - informuje Radio Maryja.

Chodzi o program pod tytułem „Czy PiS odpowie za finansowanie Rydzyka?” wyemitowany przez nielegalnie przejęte TVP Info, w którym oskarżano Założyciela i Dyrektora Radia Maryja o rzekome popełnienie przestępstw finansowych.
CZYTAJ DALEJ

Pier Giorgio Frassati jest znakiem dla dzisiejszej młodzieży

2024-12-11 14:50

[ TEMATY ]

kanonizacja

błogosławiony

turyn

Pier Giorgio Frassati

Kard. Roberto Repole

Piemont

Włodzimierz Rędzioch

Grób bł. Pier Giorgia Frassatiego

Grób bł. Pier Giorgia Frassatiego

Dokładnie dwa lata temu, w grudniu 2022 r., spotkałem się w katedrze w Turynie z arcybiskupem stolicy Piemontu Roberto Repole. To właśnie w turyńskiej katedrze znajduje się grób błogosławionego Pier Giorgia Frassatiego.

Rozmawialiśmy wtedy o jego procesie kanonizacyjnym. Nie myślałem wówczas, że dwa lata później spotkam się z arcybiskupem Repole już jako kardynałem i że będzie wiadoma data kanonizacji młodzieńca z Turynu, człowieka ośmiu błogosławieństw (Papież Franciszek postanowił dokonać kanonizacji w czasie Roku Świętego, podczas Jubileuszu Młodych, który odbędzie się w dniach od 28 lipca do 3 sierpnia 2025 r. w Rzymie). Spytałem więc Kardynała czym dla Turynu, miasta wielu „świętych społecznych” - ks. Jan Bosko, Cafasso, Murialdo, Faà di Bruno – będzie teraz kanonizacja Frassatiego, następnej osoby zaangażowanej społecznie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję