Reklama

Felietony

Patriarcha Światosław

W głowie przeciętnego ukraińskiego żołnierza Polak dziś cieszy się większym zaufaniem i szacunkiem niż przeciętny obywatel Ukrainy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oficjalnie jego tytuł brzmi: arcybiskup większy kijowsko-halicki, głowa i ojciec Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK). W kanonie liturgii sprawowanej w cerkwiach greckokatolickich jest jednak wymieniany jako patriarcha. Również wierni tego Kościoła w Polsce modlą się za „naszego patriarchę Światosława”.

W doniesieniach z Ukrainy rzadko wspomina się o ogromnej roli, jaką odgrywają duchowni niezależnego od Moskwy Kościoła Prawosławnego Ukrainy z odważnym metropolitą Epifaniuszem oraz księża greckokatoliccy z równie mężnym abp. Światosławem. Jedni i drudzy budzą ducha narodu, dodają odwagi obrońcom, organizują pomoc charytatywną dla poszkodowanych, grzebią zmarłych, pocieszają ich rodziny. To oni podtrzymują w Ukraińcach wiarę, że Bóg ich nie opuścił. I właśnie pod takim tytułem w wydawnictwie WAM ukazała się książka: Bóg nie opuścił Ukrainy. Abp Światosław Szewczuk w rozmowie z Krzysztofem Tomasikiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kiedy pierwszego dnia wojny patriarcha Światosław w płonącym Kijowie słyszał huk bomb i widział ciała zabitych, pytał: „Panie, gdzie jesteś? Dlaczego to nam się wydarzyło?”. Szybko zrozumiał, co powinien czynić. – Miejsce katolickiego biskupa na wojnie jest wśród ludzi, aby być znakiem obecności Boga, który nie opuszcza swego ludu – powiedział w przesłaniu wideo do uczestników promocji wspomnianej książki w Warszawie.

Władyka Światosław stara się być ojcem nie tylko dla wiernych Cerkwi greckokatolickiej. Jest jednym z największych autorytetów moralnych dla wszystkich Ukraińców. Niemal codziennie wygłasza wideoorędzia do narodu ukraińskiego, jeździ z pomocą humanitarną, zbiera dokumentację o jeńcach wojennych, odwiedza szpitale. – Gdy odwiedzam rannych żołnierzy, cierpiących dla narodu, dotykając ich ran, dotykam ran Chrystusa – mówi.Kiedyś podczas odwiedzin w szpitalu podszedł do niego żołnierz. Zaznaczył, że jest niewierzący, ale słucha kazań arcybiskupa. – Po twarzy tego żołnierza widać było, że nosi w sobie bardzo dużo bólu. Zapewne właśnie dlatego słucha naszych słów, bo w jakiś sposób werbalizujemy to, co go boli. Synchronizuje swoje doświadczenie z doświadczeniem, które pada z ust Kościoła – stwierdził patriarcha.

Reklama

Przed ubiegłoroczną agresją Rosji na Ukrainę konsekwentnie przypominał, że wojna zaczęła się w 2014 r. Obecny zwierzchnik Cerkwi greckokatolickiej jest godnym następcą swoich wielkich poprzedników, którzy kierowali nią w czasach sowieckiego totalitaryzmu: abp. Andrzeja Szeptyckiego i kard. Josyfa Slipyja. W chwili wyboru przez Synod Biskupów UKGK miał 39 lat i był najmłodszym biskupem katolickim na świecie. Po niespełna 2 latach, w 2011 r., został wybrany na zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Od razu zaangażował się w pojednanie polsko-ukraińskie, co ułatwia mu świetna znajomość naszego języka. Kilkakrotnie prosił Polaków o przebaczenie za rzeź wołyńską. Obiecał, że będzie dążył, aby ofiary Wołynia zostały godnie pochowane. Jedenaście dni po tej deklaracji Rosja napadła na Ukrainę...

Widzi, jak piękne owoce wydaje dialog między naszymi narodami, czego dowodem jest pomoc udzielana Ukraińcom przez Polaków. Chętnie przytacza zdarzenie, którego był świadkiem. Kiedy jechał busem ze swoją ekipą, na punktach kontrolnych ukraińscy żołnierze bardzo dokładnie przepytywali wszystkich pasażerów. Do paszportu polskiego dziennikarza tylko zajrzeli i nie zadawali pytań. – W głowie przeciętnego ukraińskiego żołnierza Polak dziś cieszy się większym zaufaniem i szacunkiem niż przeciętny obywatel Ukrainy – konstatuje abp Światosław.

Wojna na Ukrainie wzmacnia prestiż Kościoła greckokatolickiego i Kościoła Prawosławnego Ukrainy. Patriarchat moskiewski wyraźnie traci na znaczeniu. Na Ukrainie w kręgach rządowych mówi się nawet o delegalizacji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Arcybiskup Światosław jest przeciwny likwidowaniu jakichkolwiek struktur kościelnych, bo wiązałoby się to z krzywdą wielu ludzi. Pamięta też czasy, gdy jego Kościół zdelegalizowany przez Stalina musiał zejść do podziemia. Zwraca przy tym uwagę, że Cerkiew moskiewska zyskałaby w takiej sytuacji nimb męczeństwa i to by ją wzmocniło. Cokolwiek się stanie, jedno dzisiaj nie ulega wątpliwości: centrum wschodniego chrześcijaństwa znajduje się w Kijowie, a nie w Moskwie, jak by chcieli Putin i jego cerkiewne alter ego – patriarcha Cyryl.

2023-03-15 08:26

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję