To mieszkający w Krakowie organista i katecheta, który zapewnia, że obydwa wykonywane przez niego zawody są ze sobą spokrewnione, bo związane z Kościołem i z głoszeniem Ewangelii.
Idea
Michał Niemiec jest również muzykoterapeutą i kompozytorem. Na kolejnych płytach (właśnie ukazała się szósta, pt. Vere passum, czyli... do końca nas umiłował) znajdują się utwory o charakterze religijnym, nawiązujące do Biblii i do tradycji Kościoła. – Moje komponowanie zaczęło się od udziału w kursie ewangelizacyjnym, w trakcie którego usłyszałem, że Pan Bóg mnie kocha bezwarunkowo – wspomina katecheta i dodaje: – Chciałem się tym dzielić, stąd pomysł na płytę, gdzie będę mógł o tej Bożej miłości opowiedzieć innym. Tak powstał album z muzyką ewangelizacyjną Kerygmat Miłosiernego, czyli daj się pokochać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pan Michał przyznaje, że świadomie wybrał ten rodzaj twórczości. Wyjaśnia: – Poszedłem w tym kierunku, aby opowiadać o tym, co jest częścią mej codzienności. Nie umiałbym się odnaleźć w innym rodzaju muzyki, dzielę się tym, co mam w sercu.
Litania
Reklama
Moje spotkanie z twórczością pana Michała zaczęło się od poznania Litanii do Maryi, Matki osieroconych i dzieci utraconych w autorskim wykonaniu. Mocno wzruszyła mnie ta modlitwa (zarówno tekst, jak i muzyka tej litanii mają imprimatur Krakowskiej Kurii Metropolitalnej) z albumu Pewność nadziei. Terapia muzyką nie tylko w żałobie. – Chciałem na tej płycie ukazać, jak bardzo wyjątkowe są pieśni związane z pogrzebem – wspomina organista i zauważa: – Nie chcemy ich poznawać, śpiewać, bo nam się zwykle kojarzą ze śmiercią bliskich, ale one są przepiękne. Ich treść jest pełna nadziei. Przypominają nam, że życie nie kończy się tutaj na ziemi.
Gdy pytam o genezę umieszczonej na płycie litanii, mój rozmówca wspomina: – Jedna z osób z Saletyńskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji uczestniczyła w organizowanych w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia comiesięcznych Mszach św. Tam wspólnie modlą się rodziny, które utraciły dziecko. Moja koleżanka zasugerowała, abym ułożył melodię do litanii, która w czasie tych nabożeństw była recytowana.
Michał Niemiec przyznaje, że podszedł do tematu z dystansem. Wyjaśnia, że nie miał do czynienia z dziećmi utraconymi, że się tym tematem nie interesował. Ale po usłyszeniu tej propozycji zaczął wokół dostrzegać znaki, które mu uświadomiły, że taka modlitwa powinna na jego płycie wybrzmieć. Zwrócił się do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia z prośbą o pozwolenie na wykorzystanie tekstu wspomnianej litanii, lecz nikt mu nie odpisał, a płyta miała już niedługo powstać. – Wtedy poprosiłem prof. Halinę Bursztyńską o pomoc w stworzeniu takiego tekstu – modlitwy litanijnej za zmarłych, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci utraconych – wspomina kompozytor i dodaje, że pani profesor skupiła się na tekście, a on skomponował muzykę.
Siła modlitwy
Autorskie wykonanie litanii można usłyszeć na YouTubie. I słowa, i muzyka poruszają w słuchaczu najgłębsze struny. Jednak najmocniej, najpełniej wybrzmiewa ta modlitwa podczas nabożeństw w intencji dzieci utraconych, nienarodzonych m.in. w łagiewnickim sanktuarium.
Warto zwrócić uwagę na komentarze umieszczane pod litanijną modlitwą. Takie jak ten: „Najbardziej pocieszające słowa, jakie można usłyszeć po stracie dziecka, to te, że jest już na zawsze w ramionach Niebieskiej Matki. Bóg zapłać, panie Michale za piękny śpiew, który pomaga modlić się całym sercem”.