W czasie ogłaszania zmian personalnych jednym z rodzących się pytań jest to, dlaczego księża, szczególnie ci lubiani, muszą opuszczać parafie i wyruszać w nowe miejsca. – Pan Jezus powiedział do Apostołów „Idźcie i nauczajcie”. W misji Kościoła jest nieustanne głoszenie, nieustanne kroczenie, budowanie wspólnoty. Żeby wykorzystać dla dobra wspólnoty, z jednej strony po Bożemu, a z drugiej po ludzku, możliwości duszpasterskie, potencjał, który jest w kapłanach, mamy właśnie zmiany personalne w naszych parafiach – tłumaczy bp Tadeusz Lityński.

Pasterz diecezji zdaje sobie sprawę, że dla wielu osób informacja o zmianach jest czymś bardzo trudnym. – Parafianom, którzy będą niedługo żegnać swoich księży i witać nowych, chcę powiedzieć, żeby przyjęli to ze zrozumieniem – mówi. – W Dziejach Apostolskich znajdujemy opis tego, jak św. Paweł przechodzi z miasta do miasta. Żegnają go wierni, padają mu w objęcia. Wiedzą, że taka jest jego misja, choć też bardzo im żal i płaczą. Te łzy, ten ludzki żal wielu z nas będzie w najbliższym czasie towarzyszył, ale musimy mieć też szerszą perspektywę. Nie patrzmy tylko na naszą parafię, ale patrzmy na Kościół w całości – podkreśla bp Lityński.

Z pewnością dużym przeżyciem dla dotychczasowego wikariusza jest informacja, że niedługo rozpocznie pracę administratora. – Jest teraz we mnie mnóstwo emocji, ale pozytywnych – mówi ks. Przemysław Janicki, który został administratorem parafii św. Jana Chrzciciela w Łagowie i dyrektorem tamtejszego domu rekolekcyjnego. – Mam nadzieję, że Pan Bóg i Matka Boża pomogą ogarnąć to, czego ja nie dam rady. Bardzo liczę na życzliwe przyjęcie przez parafian. Jest mi ono bardzo potrzebne, zwłaszcza jako młodemu księdzu, który pierwszy raz będzie pełnił taką funkcję. Pomoc ludzi będzie mi potrzebna i to bardzo – dodaje.

Księża podkreślają, że ważne jest, by decyzję o zmianach przyjąć jako Bożą wolę. – Nasza posługa ma sens wtedy, kiedy jesteśmy wśród konkretnych ludzi. Jest na pewno trochę smutku, bo trzeba zostawić to, co do tej pory udało się utworzyć, jest też zaskoczenie, bo idzie się w nowe miejsce. Ale wszystko w Bożym duchu. W tych dniach, kiedy otrzymujemy dekrety, najbardziej uaktywnia się nasze posłuszeństwo. Przyjmujemy wolę Bożą z rąk biskupa i sprawdzamy, czy to, co przysięgaliśmy w dniu święceń kapłańskich, jest przez nas realizowane – mówi ks. Mateusz Pobihuszka z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gorzowie Wlkp., który już niedługo będzie wikariuszem w parafii Ducha Świętego w Zielonej Górze.

– Kapłanów, którzy otrzymali dziś dekrety, proszę, by te zmiany przyjęli z zaangażowaniem i gorliwością neoprezbitera – dodaje bp Lityński. – Dzisiaj bardzo ważne jest, żeby wychodzić do ludzi, nie tylko do tych, którzy są gorliwi, obecni, zaangażowani, ale i tych, którzy potrzebują tego, by ich zauważyć, którzy są na obrzeżach, może się przyglądają, może nie mają tyle siły i odwagi, żeby wejść do kościoła. Z nimi też trzeba podjąć dialog, żeby Boży Duch również ich dotknął.

Pełną listę zmian personalnych można znaleźć na naszej stronie: aspekty.niedziela.pl .