Magdalena Lewandowska: Przed nami spotkanie młodych na Górze Ślęża.
Ks. Piotr Rozpędowski: 23 września już po raz kolejny widzimy się z młodymi na Ślęży. Tegoroczne spotkanie będzie się odbywać pod hasłem „Przemienieni” – część młodych wróciła przemieniona po Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie. Być może na Ślężę przyjedzie też młodzież przemieniona przez różne wakacyjne rekolekcje czy wyjazdy. Są też młodzi, niestety, przemienieni trudnymi doświadczeniami w ich życiu – spotkanie na Ślęży jest także dla nich, by mogli wejść z Chrystusem na górę, doświadczyć tam Jego miłości i razem z Nim zejść do swojej codzienności.
Na Górę Ślężę w tym roku zaprowadzi nas specjalny terenowy quest, a na szczycie będzie czas na integrację, słuchanie świadectw, modlitwę uwielbienia i Mszę św. pod przewodnictwem bp. Macieja Małygi. Myślę, że dla wielu osób to szansa na dobre rozpoczęcie roku szkolnego, na dobry początek roku formacyjnego różnych wspólnot i parafialnych grup młodzieżowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jeszcze wcześniej, bo 18 września – we wspomnienie św. Stanisława Kostki, patrona młodzieży – młodzi są zaproszeni do wspólnej modlitwy i podsumowania tegorocznych Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie.
Spotykamy się w katedrze wrocławskiej o godz. 19.30. Szczególnie młodzież, która uczestniczyła w tegorocznych ŚDM. Ale zapraszamy także wszystkich młodych, którzy chcieliby posłuchać świadectw i wspólnie się pomodlić za synod archidiecezji wrocławskiej. Poniedziałkowe wieczory w katedrze są szczególnym czasem modlitwy za synod.
Młodzież będzie się włączać w prace synodalne?
Myślę, że ich głos jest dla Kościoła wrocławskiego ważny i powinien zostać usłyszany. W Diecezjalnym Duszpasterstwie Młodzieży powstanie presynodalna grupa młodzieżowa. Oczywiście DDM nie chce wyrywać młodych z zespołów parafialnych, bo podstawowym miejscem działań synodalnych jest dla nich parafia, z której pochodzą. Ale Wrocław ma taką specyfikę, że jest tu wiele młodzieży z terenu archidiecezji, która mieszka w internatach czy na stancji i tu się kształci. Grupa synodalna przy DDM będzie scalała młodzież szkół średnich – dla młodzieży akademickiej powstanie osobny zespół.
Reklama
Na początku listopada czeka nas „Projekt Młodzież”. Laboratorium Ewangelizacji Młodzieży Archidiecezji Wrocławskiej w Kokotku. Zupełnie nowe wydarzenie kierujące wzrok Kościoła wrocławskiego na młodych.
Chcemy zaprosić do Oblackiego Centrum Młodzieży „Niniwa” w Kokotku wszystkich ludzi z archidiecezji wrocławskiej, którym leży na sercu młodzież. Mam tu na myśli oczywiście księży, dekanalnych duszpasterzy młodzieży, zakonników, katechetów, ale także świeckich liderów wspólnot, animatorów, rodziców i samą młodzież. Podczas kongresu przygotowanych zostanie kilka ścieżek: dla księży, świeckich, animatorów i młodych. Laboratorium poprowadzi Fundacja „Młodzi na Progu” wywodząca się z diecezji gliwickiej, która od wielu lat zajmuje się formacją i ewangelizacją młodzieży. Wypracowali świetne metody i pomysły – w kilkunastu diecezjach w naszym kraju ich program jest podstawą przygotowań do sakramentu bierzmowania.
Podczas Laboratorium wspomoże nas także diecezjalny duszpasterz młodzieży z diecezji gliwickiej, przyjadą kapłani zajmujący się ewangelizacją młodych z innych diecezji. Wiele różnych ciekawych osób, z którymi będzie można nie tylko spotkać się na warsztatach, ale także osobiście porozmawiać. Jest wiele wspaniałych pomysłów w Polsce, jak dotrzeć do młodych, a my czasami nie wiemy, co zrobić, nie mamy narzędzi. Laboratorium to szansa na nowe rozwiązania, nowe pomysły, na nawiązanie ciekawych kontaktów.
Wydarzenie w Kokotku zajmie cały weekend. Dlaczego DDM organizuje Laboratorium wyjazdowe, które potrwa 3 dni?
Nie chodzi tylko o to, by się szkolić, ale by wszyscy, którym w naszej archidiecezji leży na sercu młodzież, się poznali, porozmawiali przy obiedzie czy śniadaniu, wymienili się doświadczeniami. Zobaczyli, że mamy podobne problemy, martwimy się o to samo i być może mieszkamy w sąsiednich parafiach, a nie wiemy o swoim istnieniu. Wspólnie możemy tak wiele zrobić dla młodych – więc wszystkie ręce na pokład i razem walczymy o młodzież w Kościele. W naszej jedności jest siła.
Reklama
Samo Oblackie Centrum Młodzieży w Kokotku jest niezwykłym miejscem. Można tam na chwilę odpocząć w otoczeniu pięknej przyrody, ale też zobaczyć profesjonalnie prowadzone centrum duszpasterstwa młodzieży. Być może stanie się ono inspiracją, jak jeszcze lepiej zajmować się młodymi ludźmi w naszej archidiecezji.
Niedługo minie rok, odkąd został Ksiądz powołany przez abp. Józefa Kupnego na diecezjalnego duszpasterza młodzieży. Jak Ksiądz spogląda na ten czas?
Ten rok był pełen wytężonej pracy i mierzenia się z nowymi wyzwaniami, ale równocześnie był to rok pozytywnych zaskoczeń, codziennej życzliwości i wsparcia od księży i świeckich, z czego się bardzo cieszę. Widać, że działania podejmowane przez Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży nie są bezowocne, mają swoje echo.
Reklama
Zależy mi, żeby DDM tworzyć wspólnie z dekanalnymi duszpasterzami młodzieży i z innymi kapłanami pracującymi z młodymi. Żeby w naszej diecezji, jeśli chodzi o młodzież, była jedność, współpraca i wzajemne wsparcie. Duszpasterstwo młodzieży to nie jest praca jednej osoby, a zadaniem duszpasterza diecezjalnego nie jest skupianie wokół siebie tylko jednej grupy młodych, lecz koordynowanie pewnych działań na poziomie całej diecezji. Dlatego moją ambicją jest, aby pomagać kapłanom w małych miejscowościach w rozwijaniu duszpasterstwa młodzieży – jest tam wielu fantastycznych młodych ludzi, którzy chcą czegoś więcej, a nie mogą przyjechać do Wrocławia. Oczywiście, bardzo chcę również, aby przy DDM „Pod Czwórką” powstała żywa wspólnota licealistów, ale równocześnie wiem, że trzeba się zatroszczyć o młodych z każdej parafii. Sam pochodzę z małego miasteczka i pamiętam, jak bardzo w okresie dorastania brakowało mi pewnych działań dla młodzieży.
Co możemy zrobić, żeby przyprowadzić młodych do Kościoła?
Dzisiaj młodzież żyje w mentalnej bańce stereotypów o Kościele. Musimy się starać zamienić z nią miejscami i zrozumieć, że życie chrześcijańskie jest już nieoczywiste, a młodzi są często wychowywani poza Kościołem. Brakuje im podstawowych informacji, dlatego „ludzka” twarz Kościoła, „ludzka” twarz księdza, katechety jest im bardzo potrzebna. Potrzebują też, żeby ich wysłuchać i zwrócić na nich uwagę. Często nie widzimy owoców naszej pracy, ale być może za kilka lat młodzi przypomną sobie, że Kościół wcale nie jest taki zły, że są tam dobrzy ludzie i dzięki temu wrócą do Pana Boga.
Dla mnie wyznacznikiem jest przypowieść o synu marnotrawnym. Jest tam fragment: „Gdy on był jeszcze daleko, ojciec wzruszył się na jego widok i wybiegł mu na spotkanie”. Musimy stwierdzić jasno: młodzi są daleko. Musimy wzruszyć się na ich widok i wybiec im naprzeciw. Myślę, że wtedy ich obawy wobec Kościoła, księży czy moralności chrześcijańskiej po prostu znikną.