Reklama

Kościół

Cmentarne wypominki

Chodźmy na cmentarze, ale nie tylko dla tradycji. Nie spłaszczajmy tego zwyczaju do listopadowego „zaliczenia” grobów.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krążył kiedyś taki żart: „Co widzi optymista na cmentarzu?”. Odpowiedź brzmiała: „Same plusy!”. Żart wcale nie jest taki optymistyczny, ale oddaje to, co się zaczyna zmieniać na naszych cmentarzach. Niestety, zaczynamy już nie widzieć i nie rozumieć wielkiej symboliki krzyża nad mogiłami zmarłych, gubimy głęboki sens tego, czym dla nas wszystkich są nekropolie.

Reklama

W Dniu Wszystkich Świętych szedłem w procesji po cmentarzu. Z największą wiarą w życie wieczne i skuteczność modlitwy prosiłem Boga o zbawienie dla tych, którzy odeszli, kropiłem ich mogiły wodą święconą. Dzięki Bogu szła ze mną w procesji maleńka garstka wiernych. Szkoda tylko, że musieliśmy się przepychać przez pędzące tłumy ludzi, którzy czasem sprawiają wrażenie, że to nie oni, ale my zachowujemy się co najmniej dziwacznie. Zamiast pędzić alejkami z torbami zniczy i chryzantem, ekspresowo zaliczyć rodzinne groby i pogadać z dawno niewidzianą rodziną o polityce, księżach, cenach i o tym, jak beznadziejne są dzisiejsze czasy, tarasujemy zapchane chodniki i szepczemy modlitwy za ich zmarłych. „Niech sobie lepiej ksiądz poświęci tę stertę śmieci zamiast grobu mojego męża” – usłyszałem w ubiegłym roku.
Grób mimo to poświęciłem, ale poczułem, że dla wielu z nas nawet te świąteczne odwiedziny i dekoracje (które szybko zamieniają się właśnie w stertę śmieci) to często zwyczaj i estetyka. Niestety, coraz bardziej jarmarczna. Przed cmentarzami ustawiane są budki z hot dogami, watą cukrową, balonami przedstawiającymi amorki i diabełki, z maskotkami – na czele z kultową pluszową gęsią, fajerwerki, a nawet pieczone kiełbaski z grilla. Rzeczywiście – same plusy i coraz mniej krzyży, nawet tych kreślonych na sobie podczas modlitwy za najbliższych. Kolejna przestrzeń, w której wydaje nam się, że nawet niebo można kupić za najdroższe znicze i najbardziej okazałe wiązanki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Robię te „cmentarne wypominki” broń Boże nie po to, żeby kogokolwiek zniechęcić do odwiedzania cmentarzy. Wręcz przeciwnie! Odwiedzajmy cmentarze, nie zostawmy żadnej mogiły zaniedbanej czy opuszczonej. Nigdzie w świecie cmentarze nie są tak pięknie oświetlone jak w Polsce i nigdzie nie są tak pełne żywych ludzi jak u nas. Mój głos jest jedynie po to, żebyśmy nie dali sobie zepsuć głębi tych listopadowych świąt. Bo przecież gdzie indziej cmentarze są tak puste i samotne, że nawet śmierć zaczyna się z nich wyprowadzać i udawać, iż jej nie ma. Już od dawna zdumiewa fakt, że w wielu krajach Europy sporo osób po prostu oddaje zmarłych do spalenia, bez budowania im grobów i bez żadnych pożegnalnych ceremonii. U naszych południowych sąsiadów, w niektórych rejonach, blisko połowa rodzin nie jest zainteresowana losem ciał swoich bliskich zmarłych. Po zbiorowej kremacji prochy rozrzuca się na łące, jakby nie miały swojej historii, swoich imion i swoich potomków. Czy czeka nas kultura porzucania zmarłych, świat bezimiennych grobów? Z czego wynika ta ucieczka od czci i kultu zmarłych, skoro nawet najdziksze i najbardziej prymitywne społeczności otaczały swoich bliskich po śmierci wdzięczną pamięcią i czcią? U podstaw każdej cywilizacji i każdej religii była jakaś intuicja, że zmarłym należy się cześć i że są oni częścią naszego życia i naszych nadziei na życie po życiu. Pamięć, szacunek i cześć wierzących wobec tych, którzy odchodzą, wynikają z wiary w życie wieczne. Czy jednak jest to tylko kwestia wiary, czy może także ważny kawałek naszego człowieczeństwa? Tam, gdzie ucieka się od śmierci, wcześniej czy później przestanie się cenić i szanować życie. Skoro cała nasza egzystencja zasługuje tylko na spalenie – czy w jeszcze brutalniejszych sytuacjach na zwykłą utylizację – to nic dziwnego, że życie przestanie być największą wartością, a prawo do zabijania nie będzie nas już przerażać.

Ten rosnący brak szacunku do zmarłych i kultywowania pamięci o nich jest też widocznym symbolem zaniku więzi rodzinnych i międzyludzkich. I to nie tylko w wymiarach międzypokoleniowych, gdy wnuki przestają już zaglądać na groby swoich dziadków i się za nich modlić. To znak pozrywanych więzi w rodzinach, bo tam, gdzie nie ma trwałych więzi między żywymi, trudno oczekiwać, że zbudujemy więzi silniejsze niż grób. Dobrze więc, że chodzimy na cmentarze, ale nie chodźmy tam tylko dla tradycji i nie spłaszczajmy tego zwyczaju do listopadowego „zaliczenia” grobów. Zatrzymajmy się na chwilę i tym, co odeszli, podziękujmy, bo dzięki nim jesteśmy.

2023-10-30 18:17

Oceń: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas na wypominki

Jesień to pora roku, kiedy więcej niż zwykle myślimy o przemijaniu. Przypomina o nim przyroda, ale także zbliżająca się uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny obchodzony 2 listopada jako dzień modlitw za ludzi zmarłych, których dusze oczekują w czyśćcu na ostateczne spotkanie z Panem Bogiem. To właśnie o nich przypomina także Kościół zapraszając do modlitwy wypominkowej za tych, którzy odeszli już spośród nas. Jan Paweł II w rozważaniach na Anioł Pański, w listopadzie 2003 r. mówił, iż: „Modlitwa za zmarłych jest ważną powinnością, bowiem nawet jeśli odeszli w łasce i w przyjaźni z Bogiem, być może potrzebują jeszcze ostatniego oczyszczenia, by dostąpić radości nieba”. Ktoś inny zauważył: „Uczmy dzieci modlić się za zmarłych dziadków i znajomych, aby i one kiedyś potrafiły modlić się za nas, już po naszym odejściu do domu Ojca. Postarajmy się w gronie rodzinnym wspólnie wypełniać kartki wspominkowe, tłumacząc przy tym więzi rodzinne, a później w wyznaczonym terminie, choćby raz w listopadzie, przyjdźmy gromadnie na modlitwę wypominkową”. Modlitwa ta ma znaczenie również dla nas. Wymieniając zmarłych pokazujemy i umacniamy naszą łączność między tymi z nas, którzy są już w niebie, przebywającymi w czyśćcu i żyjącymi na ziemi. Koniec października to już najwyższa pora aby, najlepiej w swojej parafii, na karteczce wypisać naszych zmarłych polecając ich w modlitwie wypominkowej. Kościół otacza zmarłych szczególną troską modlitewną. Już w 2. Księdze Machabejskiej, w rozdziale 12, opisana jest wartość modlitwy za zmarłych ze względu na zmartwychwstanie. Podczas każdej Eucharystii Kościół modli się za wszystkich, którzy odeszli z tego świata: „Pamiętaj także o naszych zmarłych braciach i siostrach i o wszystkich, którzy odeszli już z tego świata. Dopuść ich do oglądania Twojej światłości” (II Modlitwa Eucharystyczna). Błędne jest zatem i zupełnie niepoprawne potoczne określenie „dusze, o których nikt nie pamięta, za które się nikt nie modli, które znikąd nie mają ratunku” - takich dusz nie ma. Kościół nieustannie więc powierza w modlitwie zmarłych, którzy należeli za życia do danej wspólnoty, a także tych, których wiarę znał jedynie sam Bóg: „Pamiętaj o tych, którzy odeszli z tego świata (…) oraz o wszystkich, których wiarę jedynie Ty znałeś” (I Modlitwa Eucharystyczna). I to tutaj właśnie, po raz kolejny, objawia się to heroiczne wyznanie wiary w miłosierdzie Boże względem zmarłych. To ono jest w stanie uratować także takiego człowieka, który, choć według naszego rozeznania jest daleki od miłości Bożej, nie ma zamkniętej drogi do życia wiekuistego w ojczyźnie niebieskiej. Dzisiejsze wypominki, tak jak wiele zwyczajów kościelnych, mają początek w starożytnej liturgii. Odczytywano podczas niej tzw. dyptyki, na których zapisywano zarówno składających ofiarę, jak i tych, za których ona była składana. Ich odczytywanie trwało niekiedy bardzo długo. Z czasem zastąpiły je krótsze memento (czyli wspomnienia). Dziś pisząc imiona zmarłych na kartkach wypominkowych, a następnie odczytując je, wyrażamy wiarę, że ich imiona są zapisane w Bożej Księdze Życia.
CZYTAJ DALEJ

Cudowne odnalezienie relikwii i wyjątkowa kanonizacja. W kwietniu mijają ważne rocznice związane ze św. Andrzejem Bobolą

2025-04-11 12:00

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

W kwietniu mijają dwie ważne rocznice związane z patronem Polski św. Andrzejem Bobolą - 17 kwietnia rocznica jego kanonizacji w 1938 r. w Rzymie, a 19 kwietnia rocznica odnalezienia w Pińsku (obecnie na Białorusi) jego ciała, zachowanego od rozkładu. Oba te wydarzenia odbyły się w niezwykłych okolicznościach - przypomina portal andrzejbobola.info.

Jezuita o. Andrzej Bobola zginął śmiercią męczeńską 16 maja 1657 r. z rąk Kozaków podczas wojen, jakie nękały wtedy nasz kraj.
CZYTAJ DALEJ

Pierwsza debata prezydencka za nami. Jak odpowiadali kandydaci?

2025-04-11 20:20

[ TEMATY ]

pierwsza debata

kandydaci na prezydenta

Telewizja Republika

Pierwsza debata prezydencka

Pierwsza debata prezydencka

W pierwszej debacie prezydenckiej wzięli udział kandydaci na prezydenta: Karol Nawrocki, kandydat obywatelski popierany przez PiS, kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia, Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Krzysztof Stanowski i była posłanka SLD Joanna Senyszyn.

TV Republika wspólnie z TV wPolsce24 i TV Trwam zorganizowały debatę, na którą nie przyszedł Rafał Trzaskowski. Prowadząca debatę podkreśliła, że kandydat KO został zaproszony.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję