W tym roku do Sicin było trudniej dojechać, każdy ma swoje ulubione drogi, a ta moja była zamknięta. Trwa budowa obwodnicy Góry. Lekko spóźniony trafiam na homilię ks. Wojciecha Selaka, wikariusza parafii św. Maurycego we Wrocławiu. Życie św. Marcina porównywał z życiem św. Pawła Apostoła. Nie zabrakło także odniesień do przeżywania wolności, którą tak naprawdę zdobywamy nie poprzez walki zbrojne, ale poprzez trwanie przy Chrystusie. Po zakończonej Mszy św. nastąpiło procesyjne przejście wokół kościoła na plac przy OSP. Tam były przygotowane namioty, scena, stoiska i miejsce pod ognisko. Coroczną atrakcją jest św. Marcin jadący na koniu, a za nim aniołowie i „aktorzy” przebrani za osoby z czasów św. Marcina. To oni chwilę później odgrywać będą sceny z życia swojego świętego patrona. W czasie procesji organista pan Henryk śpiewa pieśń ku czci św. Marcina, ale utwór ten zawiera także zwrotkę związaną z lokalną społecznością: „Twą parafią są Siciny, w której przyszło dla nas żyć, więc hołd Ci dzisiaj wznosimy, boś jest Pasterz nasz i brat”.
Gdy św. Marcin i wszyscy uczestnicy Mszy św., na czele z ks. proboszczem Józefem Jarmułą dotarli pod scenę rozpoczęło się przedstawienie teatralne o św. Marcinie przygotowane przez uczniów klasy 8, Szkoły Podstawowej w Sicinach, a młodych aktorów przygotowała Małgorzata Merta. W czasie przedstawienia ukazane zostały m.in. sceny, jak św. Marcin oddaje swój płaszcz biednemu, uzdrawia, czy przebacza rzymskim żołnierzom. W czasie, gdy robiłem zdjęcia, miałem okazję dowiedzieć się od jednego z konwersów. – Te Wieczory Marcinowe u nas są już od 20 lat, a ja je zainicjowałem – słyszę i gratuluję świetnego pomysłu. Po skończonym przedstawieniu na środek została przyniesiona zapalona pochodnia. To ona posłuży do rozpalenia ogniska. Przekazana została ks. Wojciechowi, który rozpalił potężne, rozświetlające i ogrzewające ognisko. W tym czasie na scenie rozgrzewał się ludowy zespół “Świtezianie” z Jelcza-Laskowic. W czasie trwania Wieczoru Marcinowego i występów artystycznych można było spróbować rogali marcinowych według sicińskiej receptury. A w Sicinach biesiada trwała.
Świętowanie nie zakończyło się tamtego wieczoru. W liturgiczne wspomnienie św. Marcina sprawowana była Msza św. za wszystkich parafian. Sumie odpustowej przewodniczył piszący te słowa, a homilia była okazją do zachęty, aby w duchu Ewangelii czynić miłosierdzie, by ono stało się stylem życia. Nie zabrakło także troski o dbanie o polską tradycję i kulturę, nasze dziedzictwo i historię. – Na nowo należy docenić takie wartości jak Bóg, Honor i Ojczyzna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu