Reklama

Rodzina

Mamy prawa, ale też obowiązki

Czy rodzicom wolno wypisać dziecko z wychowania do życia w rodzinie? Czy edukacja seksualna to coś złego? Czy powinna zniknąć ze szkół? Dlaczego budzi tyle kontrowersji?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rodzice rzeczywiście mają prawo wypisać dziecko z przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, podobnie jak mogą zdecydować o tym, czy ich pociecha będzie uczęszczać na lekcje religii. Gwarantują im to konstytucja oraz Prawo oświatowe („Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania” – art. 48 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej). Również w Europejskiej Karcie Praw i Obowiązków Rodziców czytamy: „Rodzice mają prawo wyboru takiej drogi edukacji dla swoich dzieci, która jest najbliższa ich przekonaniom i wartościom uznawanym za najważniejsze dla rozwoju ich dzieci. Rodzice mają obowiązek dokonania świadomego wyboru drogi edukacyjnej, jaką ich dzieci powinny zmierzać”.

Wychowanie do życia w rodzinie jest przedmiotem nieobowiązkowym, nie wystawia się z niego żadnych ocen, więc w jego miejsce uczeń nie będzie miał żadnych innych zajęć. Do zwolnienia z WDŻ wystarczy pisemna deklaracja. Część rodziców (oraz pełnoletnich uczniów) korzysta z tego prawa. Rodzice podają różne powody takiej decyzji. Część z nich kieruje się światopoglądem, inni mówią, że dziecko samo o to prosiło, bo zajęcia są prowadzone nieciekawie. Jeszcze inni podkreślają, że program nauczania jest przeładowany, więc nieobowiązkowy przedmiot jest tylko zbędnym balastem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wypisywać czy nie?

Warto najpierw zastanowić się nad tym, dlaczego tyle osób z taką niechęcią wypowiada się o edukacji seksualnej. Jeśli chodzi o stanowisko Kościoła w tej sprawie, to przedstawił je w 2019 r. ówczesny rzecznik KEP ks. Paweł Rytel-Andrianik. Wyjaśnił wtedy, że Kościół nie jest przeciwny odpowiedzialnej edukacji seksualnej. Powołując się na wypowiedź papieża Franciszka, zaznaczył, że należy wyraźnie odróżnić taką edukację seksualną, która traktuje drugą osobę jako przedmiot użycia, od tej, która pielęgnuje zdrową skromność i chroni dzieci oraz młodzież przed wykorzystaniem seksualnym. Nie jest to zresztą żadna nowość w Kościele, gdyż w podobnym duchu wypowiadał się również Sobór Watykański II, akcentując potrzebę pozytywnego i mądrego wychowania seksualnego, skierowanego do dzieci i młodzieży, odpowiedniego do wieku, wykorzystującego postęp nauk psychologicznych, pedagogicznych i dydaktycznych.

Reklama

Chodzi więc nie o to, żeby rezygnować z edukacji seksualnej, ale o to, by dbać o jej jakość. Rodzice powinni pamiętać, że mają nie tylko prawo, ale i obowiązek przyglądać się temu, czego i w jaki sposób są uczone ich dzieci. Powinni pytać, jak wygląda program nauczania, kim są osoby prowadzące zajęcia, jakie są ich kompetencje i przygotowanie. Rodzic musi mieć świadomość, że nawet jeśli wypisze dziecko z WDŻ, to ono i tak zacznie zdobywać wiedzę na ten temat innymi kanałami, najczęściej od kolegów albo z internetu. Jeśli chcemy wypisać dziecko z zajęć, najpierw musimy się zastanowić, co damy mu w zamian. Czy sami potrafimy skutecznie wyedukować je w tej materii? Czy mamy możliwość zapisać je na takie zajęcia, które są zgodne z naszymi poglądami? Jasne, że można wypisać dziecko z zajęć, jeśli nam nie odpowiadają, ale dużo korzystniejsze będzie zawalczenie o właściwy sposób i poziom ich realizacji.

Fakty, nie emocje

Warto wcześniej się zorientować, co tak naprawdę dzieje się na lekcjach WDŻ, i nie opierać się przy tym na mocno emocjonalnych wpisach w internecie, w których ścierają się bardzo skrajne opinie, nie zawsze poparte rzetelnymi informacjami. Powszechnie wyróżnia się trzy typy wychowania seksualnego (za Amerykańską Akademią Pediatrii). „W programach typu A młodzież ukierunkowywana jest na kształtowanie pełnej integracji seksualnej i dojrzałości psychoseksualnej, opartej na takich wartościach, jak godność, miłość, szacunek do życia i do drugiego człowieka. W programach typu B treści nauczania koncentrują się wokół biologicznej sfery seksualności, a szczególnie wokół anatomii, fizjologii układu płciowego i antykoncepcji, bez odwołania się do norm i wartości. Programy typu C obejmują takie zagadnienia, jak biologiczne aspekty prokreacji, prawidłowości rozwoju płciowego, podstawy antykoncepcji, profilaktyka przemocy seksualnej itp.” (Marta Komorowska-Pudło, Uniwersytet Szczeciński, Wychowanie seksualne w ujęciu holistycznym).

Reklama

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Człowieka, opierając się na ogólnodostępnych statystykach, zauważa: „Często pojawiają się głosy, jakoby w polskim systemie oświaty nie realizowano edukacji seksualnej młodzieży, co miałoby powodować negatywne skutki dla samej młodzieży i dla całego społeczeństwa. Postuluje się wprowadzenie do polskiej oświaty edukacji seksualnej typu B. Tymczasem w Polsce – dzięki realizowanej od wielu lat edukacji seksualnej typu A – obserwujemy na tle krajów Europy Zachodniej: najniższą liczbę zajść w ciążę na 1000 nastolatek, najniższą liczbę aborcji na 1000 nastolatek, najniższe wskaźniki zakażeń HIV i zachorowań na AIDS”.

Pytania i odpowiedzi

Tam, gdzie brakuje rzetelnej wiedzy, łatwo o nadużycia i dezinformację. I tu właśnie pojawiają się obowiązki rodziców, którzy powinni się zorientować, czy program realizowany w szkole jest zgodny z wyznawanymi przez nich zasadami i korzystny dla dziecka. Szczególnie gdy osoba prowadząca zajęcia jest przedstawicielem jakiejś zewnętrznej organizacji czy stowarzyszenia. Dzieci i młodzież mają prawo do rzetelnej edukacji, rodzice powinni więc starać się im taką zapewnić i troszczyć się o poziom nauczania. Bo jeśli nawet program WDŻ jest zgodny z naszymi zasadami, ale od dziecka wiemy, że zajęcia są nudne, nieciekawe, to warto i w tej sprawie zainterweniować.

Oczywiste jest to, że rodzice – i nie tylko oni – mają obowiązek chronić swoje dzieci przed seksualizacją czy demoralizacją. By jednak działania te były skuteczne, trzeba nie tylko znać swoje prawa, ale też orientować się, przeciwko czemu lub za czym tak naprawdę się opowiadamy. Dyskusja oparta na obrzucaniu się sloganami do niczego nie prowadzi. Co znaczy dla nas termin „seksualizacja”, co rozumiemy przez to pojęcie?

Czego zatem powinni pilnować rodzice? Na pewno tego, czy zajęcia WDŻ są dostosowane do wieku i wrażliwości ich dziecka (a to już jest indywidualna sprawa); czy treści podawane są w sposób kulturalny, bez wulgarności; czy prowadzący zajęcia nie zadaje pytań naruszających prywatność ucznia albo ośmieszających go w obecności klasy; czy nie pozwala sobie na lekceważące uwagi dotyczące odmiennego światopoglądu; czy nie sprowadza seksualności wyłącznie do sfery biologicznej; czy na zajęciach dzieci uczone są szacunku do siebie i drugiej osoby. Tych pytań jest wiele i odpowiedzialny rodzic musi je w pewnym momencie zadać.

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Edukacji i Nauki w ramach Programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.

2023-11-28 12:21

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Małżeństwo: Nie samotne wyspy, lecz miłość oblubieńcza

[ TEMATY ]

rodzina

kongres

Andrzej Tarwid

Nie ma złotej recepty na udany związek. Ale jeśli zna się naturalne różnice między kobietami a mężczyznami i wynikające z nich konsekwencje, to można ominąć wiele raf w codziennym życiu małżeńskim – mówili prelegenci na III Międzynarodowym Kongresie Rodzin na UKSW

- Żyjemy w czasach subiektywizmu. Nasza świadomość jest ulotna i skierowana na siebie. Niestety, w efekcie brakuje nam refleksji nad celem i sposobem życia – powiedziała dr Irena Grochowska podczas wykładu „Istota i więź w małżeństwie”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję