Reklama

Wiadomości

O co walczą rolnicy?

Protestujący rolnicy walczą z polityką Zielonego Ładu, której celem jest ograniczanie produkcji żywności w Europie, a co za tym idzie – wzrost cen na półkach sklepowych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W debacie publicznej brakuje dyskusji nad polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Większość Polaków wie, że celem ma być neutralność klimatyczna, że trzeba rozwijać odnawialne źróła energii (OZE) i stawiać na energetykę jądrową, ale świadomość tego, jak mają się zmienić transport, przemysł i rolnictwo, jest już o wiele mniejsza. Sytuacja w UE wygląda tak, jakby plany dla rolnictwa tworzyli urzędnicy z wielkich miast, którzy nie mają zielonego pojęcia, jak wygląda praca przy uprawie roślin i hodowli zwierząt. Z drugiej strony rolnicy nie śledzą kolejnych unijnych planów i regulacji rozpisanych na wiele lat do przodu.

Dlatego też do masowych protestów dochodzi, gdy rolnicy zderzają się kolejnymi regulacjami, które obecnie wchodzą w życie, ale decyzje w ich sprawie zapadły dobre kilka lat temu. Najgorszą wiadomością dla wszystkich produkujących żywność i jej konsumentów jest fakt, że z roku na rok będzie coraz gorzej, trudniej, mniej żywności i na pewno drożej. – Rolnicy protestują przeciwko drastycznemu wzrostowi kosztów produkcji rolnej i jednoczesnemu ograniczaniu tej produkcji. Rolnicy nie są przeciwko ochronie środowiska, ale sprzeciwiają się chaotycznej strategii UE – podkreśla Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przepis na katastrofę

Od jesieni 2021 r. mamy kryzys energetyczny, który przełożył się na wzrost cen paliw i gazu potrzebnego do produkcji sztucznych nawozów. Do tego doszły unijne regulacje o ugorowaniu gruntów, ograniczeniu nawozów i środków ochrony roślin. – W Polsce stosuje się o połowę mniej nawozów niż np. w Holandii, a i tak chciano wprowadzić 50-procentową redukcję ich stosowania. To oznaczałoby, że polscy rolnicy praktycznie nie mogliby nawozić swoich upraw. Nikt tego nie przeanalizował pod kątem efektywności produkcji – tłumaczy Gantner.

Polscy rolnicy muszą się zmagać w tym samym czasie ze wzrostem kosztów paliwa i wzrostem cen usług. Do tego Komisja Europejska wprowadza z jednej strony regulacje jeszcze bardziej podnoszące koszty produkcji rolnej, a z drugiej – otwiera granicę dla płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy, gdzie nie obowiązują żadne unijne ograniczenia. – Mamy gwałtowny wzrost kosztów produkcji rolnej i przetwórstwa w Polsce i jednoczesne pojawienie się dużo tańszej konkurencji. To przecież gotowy przepis na katastrofę – uważa Gantner.

Reklama

Aż 25% ekorolnictwa

Protesty mają jeszcze jeden ważny wymiar. Rolnikom odbierana jest wolność, bo jeśli nie stosują się do wytycznych KE, to płacą kary, a gdy chcą otrzymać dopłaty w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, to nie tylko muszą się zgodzić na stopniowe obniżenie stosowania nawozów i środków ochrony roślin, ale także część swojej ziemi pozostawić odłogiem. – Te zmiany przyszły dosyć nagle w ramach nowej perspektywy finansowej. Rolnicy, zgłaszając się po dopłaty w 2023 r., dowiedzieli się, że zmieniło się prawo i muszą 4% swojej ziemi ornej ugorować, czyli wyłączyć z produkcji rolnej. Według założeń Brukseli, 4% dziś, ale docelowo ma być 10% ziemi ornej wyłączonej z produkcji. To tak, jakby ktoś komuś w mieście powiedział, że nie może używać 10% powierzchni swojego mieszkania – wyjaśnia Karol Olszanowski, prawnik, producent rolny i analityk rynków rolnych.

Innym wymogiem zapisanym w Zielonym Ładzie jest zalesianie gruntów rolnych, bo lasy mają pochłaniać CO2. Tyle że lesistość powierzchni Polski już dziś jest znacznie wyższa niż państw na zachodzie Europy. Kolejny pomysł Komisji Europejskiej to przymusowe przekształcanie gospodarstw na rolnictwo ekologiczne, które jest o wiele mniej efektywne i jeszcze droższe. – Obecnie w strukturze produkcji ekologicznej mamy 3% ziemi rolnej, a mamy mieć aż 25%. A jeśli tego nie zrobimy, to będziemy mieli kary albo brak dopłat. Nie trzeba być wybitnym specjalistą, by wiedzieć, że produkcja rolna u nas spadnie. Oczywiście, te zmiany będą wprowadzane stopniowo, metodą salami, by nie wywołać raptownego wzrostu cen dla konsumentów – zaznacza Olszanowski.

Reklama

Niebezpieczeństwo żywnościowe

Wcześniej czy później elektromobilność także wkroczy na łąki i pola, by wyeliminować emisję CO2 z traktorów i innych maszyn rolniczych. Choć na razie w UE nikt się głośno do tego nie przyznaje, to jednak prawdziwym zagrożeniem może być w przyszłości widmo wyeliminowania emisji gazów cieplarnianych z produkcji mięsa i mleka. Na razie są to dodatki do pasz, które mają zmniejszyć tę emisję, ale opracowane są także strategie zmiany nawyków konsumenckich, by Europejczycy spożywali mniej mięsa. Oczywiście, za każdym razem i przy każdej zmianie będą dopłaty i unijne subwencje, by rolnikom chwilowo „opłacało” się nie uprawiać ziemi i nie produkować mięsa.

Trudno przewidzieć, dokąd doprowadzi nas polityka klimatyczna w rolnictwie i całym sektorze spożywczym, ale już teraz wiadomo, że rolnictwo europejskie stanie się o wiele droższe ze względu na ograniczenia. Europa przestanie konkurować na światowych rynkach rolniczych, a w samej UE powstanie niezagospodarowana nisza na tańszą żywność, którą będą próbowali zapełnić importerzy żywności. Za kilka dekad może się okazać, że rolnictwo pójdzie śladami przemysłu, chemii, farmacji, które zniknęły ze Starego Kontynentu tylko po to, abyśmy byli „ekologiczni”, bo zanieczyszczenia europejskich firm wyeksportowaliśmy np. do Chin, Indii czy Afryki. – Problem w tym, że państwa członkowskie stracą jeden z filarów niezależności, czyli bezpieczeństwo żywnościowe, którym chwaliliśmy się w czasie pandemii, gdy brakowało wielu innych towarów, które dla Europy produkowane są w Chinach – wskazuje Andrzej Gantner.

Manipulacja KE

Po fali dużych protestów na zachodzie Europy media rozpisały się o częściowym zwycięstwie rolników, bo przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła krok w tył, mówiąc, że wycofuje projekt zakładający ograniczenie o 50% stosowania pestycydów w rolnictwie, bo potrzeba dalszej dyskusji na ten temat. – To jest bzdura, bo te pestycydy były w dyrektywie Zielonego Ładu SUR, która została odrzucona przez Parlament Europejski w 2023 r. Szefowa KE z niczego się nie wycofała, tylko to po prostu przepadło w głosowaniu – zauważa Karol Olszanowski.

Jego zdaniem, Bruksela poradzi sobie z tym ograniczaniem w inny, bardziej pozakulisowy sposób. Komisja Europejska ma w swoich rękach instrument wycofywania pojedynczych substancji z bardzo wielu powodów, m.in. szkodliwości dla środowiska. – W ten sposób ginie po kilka, kilkanaście aktywnych substancji, które mogą być w środkach ochrony roślin dopuszczonych na terenie UE. Nie trzeba więc robić ramowych założeń ani tworzyć specjalnych dyrektyw, by osiągnąć ten sam efekt redukcji środków ochrony roślin – dodaje Olszanowski.

2024-02-20 14:07

Ocena: +13 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspierają rolników

Rolników, którzy chcą w swoich gospodarstwach zrealizować „Inwestycje mające na celu ochronę wód przed zanieczyszczeniem azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych” wspiera Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dofinansowanie może wynieść nawet 100 tys. zł

Wsparcie jest adresowane do gospodarzy prowadzących chów lub hodowlę zwierząt w rozumieniu przepisów o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich. O pomoc nie mogą się ubiegać właściciele ferm drobiu powyżej 40 tys. stanowisk oraz trzody chlewnej powyżej 2 tys. stanowisk dla świń o wadze ponad 30 kg lub 750 stanowisk dla macior.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem".

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

Wenecja: Franciszek podziękował za wizytę, modlił się za Haiti, Ukrainę i Ziemię Świętą

2024-04-28 13:15

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Na zakończenie Mszy św. sprawowanej na placu św. Marka papież podziękował organizatorom jego wizyty w Wenecji i szczególnie pamiętał w modlitwie o Haiti, Ukrainie i Ziemi Świętej.

Drodzy bracia i siostry, zanim zakończmy naszą celebrację chciałbym pozdrowić was wszystkich, którzy w niej uczestniczyliście. Z całego serca dziękuję patriarsze, Francesco Moraglii, a wraz z nim jego współpracownikom i wolontariuszom. Jestem wdzięczny władzom cywilnym i siłom porządkowym, które ułatwiły przebieg tej wizyty. Dziękuję wszystkim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję