Reklama

Niedziela Małopolska

Symbol tryumfu Chrystusa

Konkurs na najwyższą lub najpięk-niejszą własnoręcznie wykonaną palmę wielkanocną to święto całej parafii – mówi s. Danuta.

Niedziela małopolska 12/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Ludźmierz

Kinga Szerszeń

W oczekiwaniu na wjazd Chrystusa

W oczekiwaniu na wjazd Chrystusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycją stało się, że w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Ludźmierzu, która, co warto podkreślić, jest najstarszą na Podhalu, co roku prawdziwe tłumy gromadzi konkurs na wykonanie chyba najbardziej popularnego symbolu Wielkanocy.

– Konkurs na najwyższą lub najpiękniejszą własnoręcznie wykonaną palmę wielkanocną to święto całej parafii – mówi s. Danuta, szara urszulanka i dodaje: – Blisko stu uczestników rywalizuje o palmę pierwszeństwa, muszę dodać, że w szranki stają również parafianie z sąsiedztwa. Ważne, że autorem nie jest jedna osoba, to praca zespołowa wykonywana rodzinnie, dzieci razem z rodzicami albo z sąsiadami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

By nie zanikła tradycja

– Te najwyższe konkursowe prace mają ponad 2 m wysokości, nagrodzone są prezentowane z boku kościoła, w tzw. Ogrojcu, a potem palone i właśnie popiół z nich jest używany w kolejną Środę Popielcową do posypania głów wiernych – relacjonuje siostra.

Fundatorem nagród jest Akcja Katolicka z Ludźmierza, a w jury zasiada ksiądz proboszcz, w tym roku po raz pierwszy w tej roli ks. Maciej Ścibor, a także katecheci: s. Maria i ks. Piotr. – Tradycyjnie w Niedzielę Palmową zbieramy się za bazyliką, przy ołtarzu polowym i przed Mszą św., zwaną Sumą, o godz. 11, po odczytaniu przez celebransa fragmentu Ewangelii o wjeździe Chrystusa do Jerozolimy, procesyjnie wchodzimy do kościoła. To pięknie wygląda, gdy wszyscy stoją szpalerem i trzymają w rękach swoje różnobarwne palmy – relacjonuje s. Danuta, która jest zazwyczaj fotografem i dokumentuje cały przebieg każdej uroczystości na stronie internetowej sanktuarium Gaździny Podhala.

Małgorzata Kucharska, z zawodu specjalista ds. kadr i płac, mieszka w Krauszowie, razem z mężem Krzysztofem i dziećmi: Kamilem i Magdaleną uczestniczyła w konkursie. Rodzina kilka razy trafiła na podium i otrzymała pierwsze miejsca w kategorii „Najpiękniejsza palma” (jest jeszcze rywalizacja na „Najwyższą palmę”).

Reklama

– Nasze prace były każdego roku inne, wykonane m.in. z samych krokusów, kolejnego roku z różyczek w siedmiu kolorach, była praca z jajkami, wśród których z jednego wykluwało się pisklę, symbol życia – wspomina jednym tchem pani Gosia i kontynuuje: – Wszystkie palmy przechowujemy w domu. Palma nie mogła być większa niż 2,5 m, musiała się zmieścić nam do samochodu osobowego, bo do kościoła mamy ok. 3 km.

Materiałami używanymi do konkursu są kolorowe bibułki, suszone trawy, gałązki bukszpanu, mirtu, kłosy różnych zbóż, czyli wszystko to, co można zebrać na łące, na polu, a potem da się przechować.

Siostra Danuta dodaje: – Nieodzownym materiałem na palmę są też bazie, gałązki z wierzby, czasem liście palm. Symbolizują odnawiające się życie i radość. Są znakiem triumfu Chrystusa oraz męczeństwa.

Pani Małgorzata stawia na krepinę (marszczoną, grubą bibułę), bo efekt jest znacznie lepszy. Tłumaczy: – Szkielet z racji tego, że mieszkamy blisko zieleni, powstaje zawsze z żywej gałęzi. A cel, jaki mi przyświecał: innych pobudzić do pracy twórczej i spędzać czas wspólnie z rodziną. To zawsze był wysiłek zespołowy: mąż przycinał krepinę, dzieci kleiły elementy i pomagały robić kwiatki.

Palmy są piękne i cieszą oko. Ponieważ ich twórczyni kocha prace w ogródku, to sztuczne kwiatki obowiązkowo występowały tylko w takich kolorach, w jakich można je napotkać w naturze. – Krokusy to nawet pręciki miały w środku odwzorowane na tych prawdziwych kwiatach – śmieje się pani Małgorzata.

Wspólnota: aby byli jedno

Pani Małgorzata jest członkiem Koła Żywego Różańca im. św. Elżbiety i należy do Zespołu Charytatywnego. Razem z innymi paniami co roku przygotowują palmy, które są rozprowadzane przed Niedzielą Palmową, a dochód z nich przeznaczany zostaje na drobne upominki dla seniorów i osób, które nie mogą chodzić do kościoła ze względów zdrowotnych.

Reklama

Czynnie włącza się w życie parafialnej wspólnoty poprzez użyczanie swojego talentu. Wielokrotna laureatka konkursu podkreśla: – Jesteśmy z gór, to jest dla nas bardzo ważne, aby kultywować tutejsze zwyczaje. Dlatego nasze prace nawiązują do góralskiej tradycji.

Królowa Podhala

Pani Małgorzata zaprasza do tego pięknego zakątka i sanktuarium: – Jest kilka powodów, żeby do nas przyjechać. Zawierzyć się Matce Bożej poszukującej zagubionych. Był tutaj papież Polak, który odwiedził to miejsce i odmówił z pielgrzymami Różaniec. Na pamiątkę tamtego historycznego wydarzenia każdego roku w pierwszą sobotę czerwca ma miejsce Piesza Pielgrzymka Sursum Corda, a w miejscu modlitwy pielgrzymów powstał Maryjny Ogród Różańcowy, o który dbają nasze Róże Różańcowe: sadzimy kwiaty i okopujemy rabatki wokół kapliczek. No i można zobaczyć tradycyjne stroje góralskie.

Zdecydowanie warto przyjechać nie tylko na Niedzielę Palmową do Ludźmierza, do Gaździny Podhala! Parafianie zgodnie twierdzą, że u nich jest wiele wydarzeń, które integrują wszystkich. Podsumowują jednym zdaniem w góralskiej gwarze: „Oj, dzieje się, choć co!”.

Więcej informacji, zdjęcia i wirtualną wycieczkę po bazylice Matki Bożej Królowej Podhala można znaleźć na stronie: www.mbludzm.pl/wirtualna-wycieczka.

2024-03-19 13:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ludźmierz: Będzie Święto Bacowskie!

[ TEMATY ]

Małopolska

Ludźmierz

Jan Ciepliński

Jak informuje s. Anna Pawłowska USJK z ludźmierskiego sanktuarium, pomimo trudnej sytuacji pandemicznej, w nadchodzącą niedzielę, odbędzie się wiosenne Święto Bacowskie.

S. Anna napisała: „Dopiero, gdy zapadła decyzja o możliwości uczestnictwa większej ilości wiernych (osoba na 15 m2), wtedy ks. proboszcz i kustosz, ks. Jerzy Filek mógł podjąć się, we współpracy z bacami, zorganizowania święta. Zatem: zapraszamy baców i juhasów na tradycyjne wiosenne Święto Bacowskie, które odbędzie się w niedzielę 26 kwietnia o godz. 13:00 (na dodatkowej Mszy św.).

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję