Reklama

Niedziela Małopolska

Każdy może tu wejść

Jej kult rozwija się na Podhalu od ponad 30 lat! Tu modlą się i turyści, i górale.

Niedziela małopolska 17/2024, str. V

[ TEMATY ]

Podhale

Biuro Prasowe AK

Przedstawiciele Kir witają abp. Marka Jędraszewskiego

Przedstawiciele Kir witają abp. Marka Jędraszewskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Kirach, nieopodal wejścia do Doliny Kościeliskiej w Tatrach, znajduje się kaplica Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. To świątynia rektoralna, w której posługę duszpasterską pełnią: ksiądz rektor Marian Szczecina i ksiądz senior Stanisław Woźniak z Zakonu Kanoników Regularnych Laterańskich. Tu modlą się turyści oraz mieszkańcy Podhala, m.in. z Kir, Kościeliska, Witowa, Dzianisza. Tu wypraszają dla siebie i bliskich wiele łask.

Opatrzność

Reklama

Kaplica jest częścią większego budynku. Znajdują się w nim także mieszkania dla kapłanów oraz gościnne pokoje wynajmowane dla turystów. Z ks. Marianem rozmawiamy w kuchni przy pachnącej kawie. Gdy dopytuję, skąd Matka Boża Gietrzwałdzka wzięła się na Podhalu, ksiądz rektor uśmiechając się, stwierdza: – Zapewne Opatrzność Boża to sprawiła. A po chwili opowiada: – Kult Matki Bożej Gietrzwałdzkiej rozwija się na Podhalu od ponad 30 lat. Kaplica stoi na ziemi rodziny Olszowskich. Ostatnia właścicielka, Katarzyna Olszowska swój dom rodzinny i ziemię ofiarowała w 1966 r. naszemu zakonowi. Najpierw było to miejsce, w którym kapłani regenerowali siły, organizowali rekolekcje. Na wakacje i na ferie przyjeżdżali tu nasi klerycy. W latach 80. XX wieku, gdy do Kir przybył ks. Stanisław Woźniak, to miejsce zaczęło pełnić inną rolę. W myślach, pragnieniach ks. Stanisława pojawił się projekt rozbudowy domu, w tym powiększenia kaplicy. W 1993 r. w ołtarzu głównym został umieszczony obraz Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, który zastąpił ikonę patronki tego miejsca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od kilku lat budynek funkcjonuje także jako dom wypoczynkowy. – Dużo ludzi przyjeżdża do nas, w tym rodziny z dziećmi – opowiada ks. Marian. Zauważa, że z reguły to nie są przypadkowi turyści: – To dla nich istotne, że schodzą z pokojów do kaplicy, gdzie mogą się pomodlić.

Pośrednicy

Do kościoła można wejść o każdej porze dnia. Ksiądz tłumaczy, że to ważne, aby miejsca sakralne były dostępne dla modlących. – Owszem, tabernakulum z Najświętszym Sakramentem jest zamknięte, ale do kaplicy każdy może wejść i się pomodlić – zapewnia.

Reklama

A ten, kto tu wejdzie, może wybierać pośredników w modlitwie. Jedni klękają przed obrazem Matki Bożej, inni – w kaplicy św. Rity albo przed wizerunkiem św. Charbela, czy św. Ojca Pio... Jest jeszcze: św. Józef, św. Ekspedyt, św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Antoni. Jest figura św. Michała Anioła. To chyba jedyna taka przestrzeń sakralna, gdzie na tak niedużej powierzchni szerzy się kult tylu świętych. Gdy dopytuję, skąd taka idea, ksiądz rektor wskazuje na swego poprzednika, ks. Stanisława, który to miejsce urządzał według własnej wizji. – To był czas, kiedy w Polsce upowszechniał się np. kult św. Rity czy św. Charbela i ks. Stanisław starał się, aby w naszej kaplicy były ich obrazy – wyjaśnia ks. Marian. Podkreśla, że na nabożeństwach (22. dnia każdego miesiąca) do św. Rity i św. Charbela zawsze jest liczne grono wiernych, którzy za ich wstawiennictwem wypraszają potrzebne łaski i dziękują za otrzymane. Podobnie jest w każdą środę, kiedy są odprawiane nabożeństwa do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej i św. Józefa.

Nastawienie

Na podstawie świadectw, zapisywanych w księdze próśb i podziękowań oraz w księdze poświęconej Matce Bożej, można stwierdzić, że jest dużo osób, które w kaplicy wypraszają łaski. – To bardzo szerokie spektrum ludzkich spraw, które omadlają nawiedzający to miejsce – przyznaje ksiądz rektor. I dodaje: – Często pojawia się motyw wiary swoich najbliższych; dzieci, wnuków, ich powrotu do Boga. Ludzie się modlą, żeby wiara była żywa i praktykowana w rodzinach. Są też prośby o uzdrowienie i fizyczne, i duchowe, o dobre relacje międzyludzkie... Kapłan zaznacza, że czyni wszystko, aby nie było takiego nastawienia na cuda. – W życiu są różne sytuacje i zawsze podkreślamy, że wyproszenie szczególnej łaski to sprawa związana z wiarą – wyjaśnia ks. Marian i zauważa: – Gdy Pan Jezus uzdrawiał, to w odniesieniu do wiary konkretnego człowieka, więc to się dokonuje zawsze na styku osobistego spotkania z Jezusem.

Ksiądz rektor przyznaje, że wielu turystów, zmierzając do Doliny Kościeliskiej, zatrzymuje się przed wizerunkiem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej w Kirach. – Każdy może tu przyjść, pomodlić się – zaprasza ks. Marian Szczecina. Wskazując na kaplicę (na placu przy świątyni), dodaje, że „częstuje” turystów różańcami. – Można na drogę zabrać różaniec – zachęca i zauważa: – Wielu tak robi. Tym bardziej że jak się idzie w góry, to ma się trochę więcej czasu na przemyślenia, na modlitwę.

Na stronie: www.koscielisko.kanonicy.pl/kaplica więcej o miejscu modlitwy i wypoczynku.

2024-04-23 12:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podhale pamięta o Sybirakach

[ TEMATY ]

Sybiracy

Podhale

Damian Krawczykowski /Niedziela

Mieszkańcy Zakopanego i okolic 17 września uczcili pamięć o ofiarach reżimu komunistycznego.

Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w intencji Sybiraków w Starym kościółku przy ul. Kościeliskiej. Licznie zebrani wierni po Eucharystii udali się pod symboliczny Grób Sybiraków na Pęksowym Brzyzku.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: w miłości nie ma handlu; nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność

2025-04-17 21:37

[ TEMATY ]

Warszawa

Wielki Czwartek

Msza Wieczerzy Pańskiej

Abp Adrian Galbas

BP Episkopatu

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Sprawiedliwość nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan. Od niej ważniejsza jest miłość do ostatniego tchnienia – powiedział abp Adrian Galbas podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze warszawskiej. Podkreślił, że w miłości nie ma handlu, ale chodzi o wielkoduszność.

W Wielki Czwartek metropolita warszawski abp Adrian Galbas przewodniczył wieczorem mszy Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54

[ TEMATY ]

Wielkanoc

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję