Reklama

Porady

Psycholog radzi

Niebezpieczny trend

Spanie jest dobre, leżenie w łóżku relaksuje. Ale dlaczego coraz więcej młodych ludzi cały dzień spędza w pozycji leżącej i prawie nie ma ochoty się ruszać?

Niedziela Ogólnopolska 21/2024, str. 64

[ TEMATY ]

Psycholog radzi

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trend bed rotting w mediach społecznościowych stał się prawdziwym fenomenem. Termin pochodzi z języka angielskiego i składa się ze słów „łóżko” i „gnicie”. Opisuje tendencję do spędzania większości dnia w łóżku, bez angażowania się w czynności produktywne lub społeczne.

Jakie są przyczyny bed rotting?

Tak naprawdę „gnicie w łóżku” może mieć różne przyczyny – głównie psychologiczne. Nadmierne leżenie w łóżku jest często formą ucieczki od wyzwań dnia codziennego. Pozostając w łóżku, unikasz wymagań i obowiązków. Może również służyć jako rodzaj odosobnienia – aby uciec od interakcji społecznych i problemów osobistych. Jeśli stale czujesz, że jesteś zbyt ospały i słaby, aby wstać i wykonywać codzienne zadania, możesz doświadczyć „gnicia w łóżku”, co może wskazywać na objaw istniejącego już problemu psychicznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlaczego jest to teraz takie modne?

Coraz więcej osób może się utożsamić ze zjawiskiem bed rotting. Nic dziwnego, że takie zachowanie zyskuje popularność w mediach społecznościowych i angażuje się w nie coraz więcej użytkowników. Skąd jednak bierze się rosnąca tendencja do „gnicia w łóżku”?

Reklama

Z jednej strony nowoczesne technologie, takie jak smartfony i tablety, umożliwiają dostęp do rozrywki i interakcji społecznych bezpośrednio z łóżka. Zwiększa to pokusę, aby pozostać w tym miejscu zamiast wstać i porozmawiać. Z drugiej – presja, aby w dzisiejszym społeczeństwie być zawsze dostępnym, aktywnym i dobrze się prezentującym, może sprawić, że ludzie poczują się przytłoczeni i postrzegają „gnicie w łóżku” jako sposób na wycofanie się z codziennego życia i wyłączenie się. Niektórzy uważają nawet dzień „gnicia w łóżku” za najlepszą opcję samoopieki.

Czy można cały dzień leżeć w łóżku?

Eksperci są jednak zgodni, że spędzanie całego dnia w łóżku nie jest zdrowe. Może to powodować problemy zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Z jednej strony „gnicie w łóżku” może mieć negatywny wpływ na psychikę, a z drugiej – może być również objawem problemów psychicznych, takich jak depresja. Regularne nadmierne „gnicie w łóżku” może prowadzić do błędnego koła, w którym brak aktywności i izolacja społeczna dodatkowo pogarszają nastrój i zwiększają objawy depresyjne. Z badań nad snem wynika, że jeśli jesteś mało aktywny fizycznie, może to prowadzić do nastroju depresyjnego. Bardzo ważny jest ruch w ciągu dnia, aby w nocy można było spokojnie spać, ale przy ciągłym „gniciu w łóżku” spacery lub jogging zwykle nie wchodzą w grę. Należy pamiętać, że okazjonalne wylegiwanie się w łóżku jest normalne i dopuszczalne – każdy potrzebuje chwil relaksu i regeneracji. „Gnicie w łóżku” staje się problemem wtedy, gdy staje się nawykiem i wpływa na zdrowie fizyczne i psychikę – np. zaniedbujesz codzienne obowiązki i interakcje społeczne, męczą cię negatywne myśli czy popadasz w letarg.

Jak temu zapobiec?

Jeśli zdarza ci się spędzać całe weekendy lub dni wolne w łóżku i po prostu nie możesz się pozbierać albo gdy słyszysz uwagi, że toniesz w łóżku – to jest to dobry moment, aby krytycznie przyjrzeć się temu zjawisku. Ważne jest, abyś stworzył zrównoważoną rutynę. Wyznacz sobie jasne cele i zadania na dany dzień, aby nadać swojemu życiu strukturę i znaczenie. Ogranicz czas spędzany w łóżku. Używaj łóżka tylko do spania, a nie traktuj go jako miejsce na niekończące się godziny bezczynności. Szukaj wsparcia społecznego. Porozmawiaj z przyjaciółmi lub bliskimi o swoich uczuciach i wyzwaniach, aby uniknąć poczucia izolacji. Szukaj profesjonalnej pomocy. Jeśli bed rotting towarzyszą objawy depresyjne lub masz poczucie, że poważnie wpływa to na twoje życie, koniecznie zwróć się o pomoc do psychoterapeuty. W walce z bed rotting na pomoc przychodzi przykazanie, aby dzień święty święcić. Dobrym zwyczajem będzie więc wprowadzenie w życie tradycji, aby niedziela była dniem, w którym odświętnie się ubierzesz, o tej samej godzinie weźmiesz udział we Mszy św., a może też spotkasz się w tym dniu ze wspólnotą parafialną i zadbasz o swoje kontakty społeczne.

2024-05-21 13:57

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niepokój wewnętrzny

Niedziela Ogólnopolska 42/2022, str. 49

[ TEMATY ]

Psycholog radzi

Adobe Stock

Co zrobić, gdy strach, nerwowość i napięcie wymkną się spod kontroli?

Nieważne, czy to przed egzaminem czy przed ważnym spotkaniem – jest wiele sytuacji, w których nagle zaczynamy odczuwać niepokój i zdenerwowanie. To zupełnie normalne i nie ma się czym martwić. Wewnętrzny niepokój staje się poważny dopiero wtedy, gdy nieustanne rozmyślanie, napięcie, strach i nerwowość stają się stałymi „towarzyszami”. Są to objawy cierpienia psychicznego z powodu wewnętrznego niepokoju. Osoby dotknięte tymi dolegliwościami prawie cały czas są spięte, i to często bez powodu. Brakuje im spokoju i opanowania w życiu codziennym, w kontaktach z innymi ludźmi. Wewnętrznemu niepokojowi często towarzyszą dolegliwości fizyczne, takie jak kołatanie serca, pocenie się lub drżenie.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie z „check and balance”?

2025-04-19 10:26

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ostatnie lata w polskiej polityce to eksplozja zamiany pojęć. Weźmy choćby tzw. populizm. Zgodnie z definicją (z łac. populus „lud”) jest to zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”.

Mimo iż jest to łatka przyklejana przez obóz lewicowo-liberalny konserwatystom, tak naprawdę jest to mechanizm przez nich samych coraz intensywniej stosowany. W naszym kraju widać to choćby przy okazji kolportowania narracji, zgodnie z którą Prawo i Sprawiedliwość to elita biznesowo-polityczna, którą trzeba „odsunąć od władzy” i odebrać pieniądze, którymi „się nachapali”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję