Zwieńczenie szeregu wydarzeń, które złożyły się na obchody jubileuszu miało miejsce 21 czerwca. – Przygotowania do tego dnia trwały bardzo długo. Jeśli chodzi o stronę duchową, to w kwietniu, maju i czerwcu prowadziliśmy adoracje Najświętszego Sakramentu w różnych parafiach, gdzie powierzaliśmy siebie i intencje naszego stowarzyszenia – wyjaśnia ks. Marcin Bobowicz, asystent diecezjalny KSM. – Dziś chcemy prosić o to, by KSM ciągle był żywy, żeby ciągle byli młodzi, którzy będą chcieli działać.
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży w naszej diecezji istnieje od 7 marca 1994 r. Wtedy to powołał je dekretem bp Adam Dyczkowski, a zrobił to na prośbę samych młodych ludzi. Kilka miesięcy później, a dokładnie 18 listopada, w zielonogórskiej konkatedrze przedstawiciele trzech oddziałów złożyli przyrzeczenie: „Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i Ojczyźnie GOTÓW”. Od tamtego czasu kolejni młodzi ludzie decydują się na ten krok. – Myślę, że dzięki KSM stałam się bardziej odpowiedzialna, lepiej wywiązuję się z tego, co robię i mówię. Nauczyłam się też dbać o innych o wspólnotę. Uważam, że KSM wciąż jest atrakcyjną propozycją dla młodego człowieka, ze względu na różnorodność tego, co robimy – mówi Marta Dudek, ze stowarzyszeniem związana od 5 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Z jednej strony formacja, z drugiej aktywność, a z trzeciej dobra zabawa. – To dla mnie sposób na życie, ale też oddanie swojej młodości Panu Bogu. Czuję, że tutaj mogę się spełnić – podkreśla Jakub Kusiowski, obecny prezes stowarzyszenia, który swoją przygodę z KSM rozpoczął w drugiej klasie liceum, a teraz jest już absolwentem studiów wyższych i mężem. – KSM pokazał mi, że w Kościele jest miejsce dla młodych i nie jest to miejsce w ostatniej ławce.
W uroczystościach brali udział również seniorzy KSM, czyli osoby, które kiedyś działały w strukturach stowarzyszenia, a po osiągnięciu 35 roku życia musiały już opuścić jego szeregi. To nie znaczy jednak, że dawna wspólnota nie jest już bliska ich sercu. – Bycie seniorem KSM to radość z tego, że człowiek przeszedł tę formację, bo tamte lata tak naprawdę ułożyły całe moje życie, nauczyły mnie bycia aktywnym w życiu społecznym i w życiu Kościoła. Miałem okazję być we wspólnocie ludzi, którzy myślą podobnie, którzy chcą dobra drugiego człowieka, a przede wszystkim tego, byśmy wszyscy doszli do Domu Ojca – mówi Piotr Barczak, radny Miasta Zielona Góra.
Jak zauważył bp Tadeusz Lityński, KSM jest ważną częścią młodego Kościoła i całej diecezji. – Mamy nie bać się ataku ludzi, ataku zła, bo Bóg jest przy nas, interesuje się nami, On potrafi ocalić to, co jest dobre! Z tej świadomości ma rodzić się w nas odwaga do mężnego wyznawania wiary. Kiedy przyznajemy się do Boga, to stajemy się mocniejsi! Moc świadectwa powoduje, że znikają w naszym sercu lęki, a wzrasta miłość. Dziś świat bardzo potrzebuje doświadczyć Bożej miłości, nadziei, przebaczenia. Bóg nas do tych ludzi ciągle posyła, we wspólnocie, ciągle nas potrzebuje i wierzy w nas, bo widzi potęgę piękna naszego serca. Bóg ciągle potrzebuje KSM! Diecezja Zielonogórsko-Gorzowska potrzebuje KSM. I prosi o wasze: „Gotów”.