Reklama
Anna Wyszyńska: Co można zrobić, aby wzmocnić odporność?
Dr n. med. Włodzimierz Wróbel: Wczesna jesień to początek okresu wzmożonych infekcji wirusowych. Rodzina wirusów jest liczna. Jej przedstawiciele wywołują zarówno tzw. przeziębienie, czyli zespół objawów związanych z zapaleniem błony śluzowej nosa i gardła, jak i potencjalnie groźniejsze w skutkach grypę lub COVID-19. Ponieważ każdy organizm jest indywidualnością, również system odpornościowy każdego z nas jest nieco inny; są osoby, u których działa sprawnie, inne natomiast są bardziej podatne na infekcje. Ale pandemia nauczyła nas, że w pewnych sytuacjach „nie ma mocnych”. Także na naszym oddziale covidowym widzieliśmy, że w zderzeniu z wirusem SARS-CoV-2 bezradne okazywały się czasem organizmy osób młodych, wysportowanych i nieobciążonych chorobami dodatkowymi. Dlatego o budowaniu swojej odporności powinien pamiętać każdy. Myślenie, że uzyskamy ją, stosując reklamowany w mediach suplement, jest myśleniem życzeniowym. Ogromny wpływ na odporność ma nasz styl życia. Podstawą są regularna aktywność i codzienny ruch na świeżym powietrzu dostosowany do wieku i stanu zdrowia. Mogą to być spacer, bieganie, ćwiczenia na osiedlowej siłowni, praca na działce. Róbmy to, co lubimy i możemy, najlepiej wtedy, gdy świeci słońce. Unikajmy natomiast miejsc, gdzie jest wysoki stopień zanieczyszczenia powietrza. Z aktywnością łączy się sprawa odpoczynku, czyli odpowiedniej dawki snu. Tak samo ważny jest dłuższy wypoczynek wakacyjny, o który powinniśmy zadbać każdego roku. Kolejnym filarem odporności jest dieta bogata w witaminy i składniki mineralne oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6.
To są zalecenia na cały rok, w okresie wzmożonych zachorowań powinniśmy natomiast stosować profilaktykę znaną z pandemii: maseczki, staranne mycie rąk, unikanie miejsc, gdzie przebywa duża liczba osób.
A co zrobić, gdy zaczynają się pierwsze objawy infekcji: katar, kaszel, ból gardła lub głowy?
Przy pierwszych objawach, jeżeli nie mamy wysokiej temperatury, można zastosować środki domowe, czyli: pozostajemy w łóżku, przyjmujemy dużą ilość ciepłych płynów i środki łagodzące objawy – mogą to być preparat na ból gardła lub środek przeciwbólowy. Jeżeli objawy przedłużają się i trwają 3-4 dni, gdy mamy gorączkę, to zgłaszamy się do lekarza. Możemy wcześniej samodzielnie wykonać dostępny w aptece test służący do diagnostyki trzech chorób zakaźnych: grypy, COVID-19 i RSV. Wynik testu ułatwi lekarzowi wybór sposobu leczenia. Inaczej leczymy grypę, inaczej COVID-19, jeszcze inaczej krztusiec, który jest, co prawda, chorobą nie wirusową, tylko bakteryjną, ale trzeba o nim pamiętać, bo liczba zachorowań ostatnio mocno wzrosła. Bakteria ta przenosi się drogą kropelkową i dość łatwo można się nią zarazić. Zakażenie można potwierdzić tylko badaniem laboratoryjnym. Choroba jest niebezpieczna dla dzieci do 4. roku życia, ale i u dorosłych może wywołać komplikacje, np. zapalenie płuc. Pierwszy okres choroby jest łagodny i może być uznany za przeziębienie. W drugim okresie dochodzi do charakterystycznych ataków duszącego kaszlu. Jeszcze niedawno krztusiec, czyli inaczej koklusz, dziesiątkował dzieci. Obecnie potrafimy go leczyć, ale najlepszą bronią są szczepionki, które pozwalają uniknąć zachorowania. W przypadku dzieci trzeba podawać szczepionki zgodnie z obowiązującym kalendarzem. Osoby dorosłe natomiast, zwłaszcza te cierpiące na cukrzycę, astmę, POChP lub choroby układu krążenia, powinny, po konsultacji z lekarzem, skorzystać z możliwości doszczepienia się.
Pomóż w rozwoju naszego portalu