Reklama

Polska

Kardynał Joachim Meisner na odpuście krzeszowskim

[ TEMATY ]

odpust

sanktuarium

Krzeszów

Waldemar Wesołowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Blisko 6 tysięcy pielgrzymów przybyło na doroczny odpust ku czci Wniebowzięcia NMP do krzeszowskiego sanktuarium maryjnego. Uroczystości przewodniczył kard. Joachim Meisner, emerytowany arcybiskup Kolonii.

Przy ołtarzu stanęło 5 biskupów: Zbigniew Kiernikowski - biskup diecezji legnickiej, Marek Mendyk - biskup pomocniczy, Stefan Cichy - biskup senior, Stanisław Dowlaszewicz - pochodzący z Kamiennej Góry, posługujący w Boliwii, Marian Buczek - biskup charkowsko-zaporoski na Ukrainie. Do koncelebry włączyli się księża z dekanatów kamiennogórskich oraz przybyli wraz z pielgrzymami, jak i goście z dalekiej Italii. Obecni byli również przedstawiciele parlamentarzystów i władz lokalnych. Licznie przybyli pielgrzymi z diecezji legnickiej i z różnych stron Polski, jak również z Niemiec i Czech.

Uroczystość uświetniły także poczty sztandarowe grupy rekonstrukcyjnej Narodowych Sił Zbrojnych oraz Straży Pożarnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii kard. Meisner przypomniał o wielkiej roli Maryi w dziele zbawienia człowieka. „Najprostszą drogą do Boga, dla nas ludzi, jest Maryja. Ona jako pierwsza z ludzi została przyjęta do chwały nieba przez swojego Syna - Jezusa Chrystusa. To jest również nasza droga”.

Gość z Niemiec podkreślił, że każdy z nas jest powołany do nieba. „Wieże naszych kościołów wskazują niebo. Określają orientację naszego życia. Przypominają, że każdy z nas nosi w sobie odblask Boga, który wyraża się min. w prawach człowieka, które muszą one być chronione. Ich naruszenie jest zamachem nie tylko na boże podobieństwo człowieka, ale i na samego Boga”.

Reklama

W dalszej części homilii hierarcha przypomniał, że obecność kościołów w przestrzeni naszego życia gwarantuje nam dostęp do Słowa Bożego. Wiara bowiem rodzi się ze słuchania. „Gdzie nie dba się o kościoły, tam nie może dziać się dobrze z człowiekiem” - zaznaczył Ksiądz Kardynał. Kościoły to również przestrzeń sprawowania Eucharystii. Dotykamy w nich Ciała i Krwi Chrystusa, tym samym rozumiemy lepiej godność naszego ciała. „Tam, gdzie człowiek wchodzi na ołtarze zamiast Boga, zaczyna poniżać swoją godność, , min. poprzez aborcję, manipulacje genetyczne, eutanazję, a ciało ludzkie staje się zwykły materiałem. Człowieczeństwo bez bóstwa staje się bestialstwem” - podkreślił kard. Meisner.

Przed takimi problemami staje współczesna Europa. Do nas należy troska o wierność bożej prawdzie - prawdzie o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym. Ta prawda naszej wiary jest bezkonkurencyjna. „Ludzkie serce pragnie nieba. Świętując wniebowzięcie Maryi, świętujemy naszą przyszłość. Taka perspektywa nadaje naszemu życiu godności i blasku” - zakończył ks. Kardynał.

Po Komunii św. biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski odmówił modlitwę poświęcenia ziół i kwiatów, po czym z bazyliki wyruszyła procesja z ikoną Matki Bożej Łaskawej. Uroczystość zakończyło błogosławieństwo pielgrzymów.

Po Mszy św. wszystkich przybyłych zaproszono na piknik rodzinny z wieloma atrakcjami kulinarnymi i muzycznymi.

To nie była pierwsza wizyta niemieckiego hierarchy u Krzeszowskiej Pani. Kard. Meisner urodzony we Wrocławiu, już jako mały chłopiec przybywał z rodzicami do Krzeszowskiego Domu Łaski jako pielgrzym. To miejsce wielokrotnie odwiedzał również jako biskup i metropolita Kolonii.

Tekst i foto ks. Waldemar Wesołowski

2015-08-15 20:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Filadelfia: powstało sanktuarium św. Katarzyny Drexel

[ TEMATY ]

sanktuarium

Ks. Bogusław Wolański

Do rangi sanktuarium diecezjalnego podniesiono katedrę św. Piotra i Pawła w Filadelfii, gdzie od roku znajduje się grób św. Katarzyny Drexel - jednej z trzynastu kanonizowanych Amerykanów i Amerykanek i drugiej świętej, która urodziła się w Stanach Zjednoczonych.

Decyzję o ustanowieniu sanktuarium św. Katarzyny Drexel w filadelfijskiej katedrze ogłosiła 1 marca lokalna kuria. Od pół roku w katedrze św. Piotra i Pawła znajduje się bowiem grób św. Katarzyny Drexel, przeniesiony z domu macierzystego sióstr od Najświętszego Sakramentu w Bensalem w Pensylwanii, gdzie wcześniej znajdowało się jej sanktuarium. Miejsce to zamknięto w 2017 r., ponieważ siostry, ze względu na malejącą wspólnotę, oznajmiły, że decydują się na sprzedaż budynku.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Czynią dobro dla miłości Pana

2025-10-01 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamiński

100 lecie konwentu Zakonu Bonifratrów w Łodzi

100 lecie konwentu Zakonu Bonifratrów w Łodzi

W 1924 r. prowincjał o. Jacek Misiak zakupił dom przy ul. Krótkiej 12 w Łodzi, planując budowę szpitala i rozpoczęcie dzieła dobroczynności. Rok później powstał Konwent Bonifratrów, a dziś zakonnicy świętują 100-lecie obecności w diecezji łódzkiej oraz 25-lecie powrotu szpitala św. Jana Bożego do zakonu.

– Doczekaliśmy pięknego jubileuszu. Nasz Ojciec Jan Boży mawiał: „Bracia, czyńmy dobro dla miłości Pana”. Te słowa kieruję do naszych współpracowników, którzy na co dzień pomagają chorym – podkreślił br. Ambroży Pietrzkiewicz OH.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję