Reklama

Felietony

Spowiedź

By na nowo, głębiej niż do tej pory, doświadczyć spotkania ze zmartwychwstałym Zbawicielem, nie może zabraknąć sakramentu pokuty i pojednania.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielki Post jest czasem ożywienia wiary, nadziei i miłości. Dobrze, gdy obok udziału we Mszy św. staramy się podejmować i realizować postanowienia wielkopostne, bierzemy udział w rekolekcjach, nabożeństwach Drogi Krzyżowej, Gorzkich żali, spieszymy z pomocą potrzebującym. Wszystko w tym celu, aby na nowo, głębiej niż do tej pory, doświadczyć spotkania ze zmartwychwstałym Zbawicielem. W tym przygotowaniu nie może zabraknąć sakramentu pokuty i pojednania. Jest on ważnym przeżyciem zarówno dla penitentów, jak i dla spowiedników, którzy również są penitentami. Spowiedź to dla księdza zadanie, aby naśladować Dobrego Pasterza, który poszukuje zagubionej owcy, i Miłosiernego Ojca, który przyjmuje do domu poranione grzechem Boże dziecko. To zadanie trudne, a zarazem jedno z najważniejszych i najpiękniejszych w posłudze kapłańskiej.

Nie jestem w stanie policzyć, ile razy w Bożym imieniu wypowiedziałem słowa: „Ja odpuszczam tobie grzechy...”. Błogosławię Boga za wiele godzin posługi w konfesjonałach, także wówczas, gdy to ja czekałem na penitentów, a nie oni na mnie. Poza polskimi parafiami posługiwałem również w Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech, we Włoszech, m.in. w sanktuarium św. Rity w Cascii, które jest swoistym konfesjonałem Italii, oraz w Medjugorie, gdzie pewnego wieczoru wychodziłem z konfesjonału, aby pójść sprawować Mszę św., a naprzeciwko mnie stanęły dwie kobiety i powiedziały: „My księdza nie puścimy”. Na nic zdały się argumenty, że to ostatnia Msza św. w tym dniu. Jedna z pań powiedziała, że nie była u spowiedzi kilkadziesiąt lat i nie pozwoli, abym ją teraz zostawił. Wróciłem więc do konfesjonału „przymuszony” prośbą o miłosierdzie. Inna historia miała miejsce niedawno. Po pogrzebie podszedł do mnie mężczyzna, który wyznał, że przystępuje do spowiedzi po 8 latach. Piszę o tym, ponieważ sam pozwolił mi to świadectwo opowiedzieć i nie ja go spowiadałem. Pomyślałem, że udział w pogrzebie zmobilizował go do skorzystania z sakramentu. On jakby wyprzedził moją myśl i powiedział, że spowiedź była nie tylko z powodu straty bliskiej osoby; zdopingowały go też media, które przedstawiają Kościół i księży w złym świetle. Stwierdził, że powinien się zaangażować w obronę, a pierwszym krokiem była spowiedź. Moje zaskoczenie taką motywacją się nasiliło, kiedy dodał, że jest emerytowanym żołnierzem, a w jednostce wojskowej był przewodniczącym partii.

Wokół spowiedzi narosło wiele nieporozumień. Trzeba je prostować. Nie istnieje rozgrzeszenie na jeden raz, np. przy okazji pogrzebu, sakramentu małżeństwa, I Komunii św., ponieważ aby ważnie je otrzymać, konieczne jest spełnienie warunków sakramentu pokuty i pojednania. Bywa więc, że spowiednik musi odłożyć rozgrzeszenie do chwili podjęcia przez penitenta decyzji zerwania z grzechem. Z drugiej strony zdarza się, że ktoś przez wiele lat nie przystępuje do spowiedzi, ponieważ trwa w błędnym przekonaniu, że nie może z niej skorzystać. Dotyczy to zwłaszcza osób po rozwodzie, które nie żyją w nowych niesakramentalnych związkach. Ten temat pojawiał się podczas wizyt kolędowych. Informacja o możliwości otrzymania rozgrzeszenia przyjmowana była ze łzami radości i skutkowała decyzją, że Wielkanoc będzie po wielu latach przeżyta w łasce uświęcającej. Podobnie rzecz się ma z tzw. białym małżeństwem, kiedy istnieje przeszkoda do zawarcia sakramentu, a z uwagi na dobro dzieci i własne para pozostaje w związku niesakramentalnym. Wspólnie podjęta decyzja o życiu w czystości może także otworzyć drogę do Komunii sakramentalnej. Wszystko to świadczy o potrzebie ciągłej katechezy i poszerzania naszej wiedzy religijnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2025-03-18 13:52

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po kolędzie

Ewangelia nie jest łatwa, a współczesny świat, który za nią nie nadąża, zamiast dostosować życie do Ewangelii próbuje ją modyfikować, aby pasowała do życia.

Kolędy dobiegają końca. W naszej parafii to drugi rok klasycznego odwiedzania parafian po covidowej przerwie. Idziemy od drzwi do drzwi, w większości przypadków otwartych przed duszpasterzami i osobami towarzyszącymi, którymi obok ministrantów są kościelni, nadzwyczajni szafarze Komunii św. i chórzyści. Wspólna modlitwa, błogosławieństwo parafian i ich domów oraz krótka rozmowa to istota tych odwiedzin. Jeśli zachodzi potrzeba, to zapraszamy na dłuższą rozmowę na plebanię lub do biura parafialnego. Odwiedziny pozwalają wysłuchać sugestii co do funkcjonowania parafii, a także poznać materialne i duchowe potrzeby wiernych. Tym pierwszym potrzebom możemy choćby w niewielkim zakresie zaradzić przez posiłki wydawane w parafialnej jadłodajni lub przedświąteczne paczki przygotowane przez Młody Wolontariat Caritas i Rycerzy Kolumba. Te drugie wymagają niekiedy comiesięcznych lub częstszych odwiedzin z Komunią św., uregulowania spraw matrymonialnych, ewentualnego rozpoczęcia procesu w sprawie stwierdzenia nieważności małżeństwa, przygotowania do bierzmowania, przełamania się, aby po wielu latach przystąpić do spowiedzi, podzielenia się doświadczeniem wiary i odkryciem swojego miejsca w Kościele. Niekiedy jest to też potrzeba wyrażenia smutku z powodu śmierci bliskiej osoby, złej diagnozy medycznej, a nawet wyżalenia się z powodu jakiegoś zranienia doznanego w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Niezwyciężony Triumf serca

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 54-55

[ TEMATY ]

film

kino

Mat.prasowy

12 września na ekrany kin wchodzi ekranizacja amerykańskiego reżysera o polskim męczenniku.

I zaprowadzili ich do bloku numer 11, oznaczonego wówczas numerem 13. Kazali im rozebrać się do naga. Wpędzili ich wszystkich dziesięciu do piwnicy, do celi numer 18, bardzo niskiej i małej, o wymiarach dwa i pół metra na dwa i pół metra, z jednym zakratowanym, kwadratowym okienkiem pod sufitem, z podłogą z betonu. W rogu stało wiadro na odchody. Tam mieli umrzeć głodową męką. Esesmani zatrzasnęli żelazne drzwi” (z opisu śmierci św. Maksymiliana według tekstu Transitus z Harmęży).
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: niech się w nas zakorzenia i wzrasta miłość Syna Bożego

2025-09-14 12:17

Vatican Media

Prośmy, aby zakorzeniła się w nas i wzrastała miłość Syna Bożego, która zbawia, i abyśmy również umieli dawać siebie jedni drugim, tak jak On oddał się cały wszystkim” - powiedział Ojciec Święty w rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański” 14 września. w święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Wielu pielgrzymów obecnych na placu św. Piotra przyniosło banery wyrażające serdeczne życzenia dla obchodzącego dziś swoje 80. urodziny papieża.

Drodzy Bracia i Siostry, dobrej niedzieli!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję