Być może pijesz właśnie kawę, poprawiasz się na krześle, przesuwasz wzrokiem po kolejnych linijkach tekstu. Robisz to bez większego zastanowienia – ot, zwykłe rzeczy. A w tym czasie dzieje się w tobie coś nieprawdopodobnego. Serce bije w rytmie, którego nie ustawiałeś. Płuca napełniają się powietrzem, choć nie prosisz ich o to co chwilę. Wątroba wykonuje setki zadań, mózg przetwarza informacje szybciej niż jakikolwiek komputer, a każda z bilionów komórek twojego ciała wie, co ma robić. I wszystko to dzieje się nieustannie, bez pauzy, bez przypomnienia w kalendarzu. W świecie, który każe nam patrzeć na swoje ciało przede wszystkim jak na dowód młodości, sprawności albo... obiekt frustracji, łatwo zapomnieć, czym ono tak naprawdę jest. To w nim dojrzewamy, zmieniamy się, umieramy. To w nim dotykamy drugiego człowieka i to ono dotyka nas samych, od środka.
Ciało człowieka to nie maszyna, choć bywa porównywane do perfekcyjnego mechanizmu. To także nie tylko biologiczny nośnik duszy. To cud złożony z materii, precyzji, wytrzymałości i... tajemnicy. Bo ilekroć próbujemy do końca zrozumieć, jak to możliwe, że to wszystko działa – dochodzimy do granicy, za którą pozostają już tylko milczenie i zachwyt.
Pomóż w rozwoju naszego portalu