Konferencję o Duchu Panu i Ożywicielu wygłosił ks. prof. Mariusz Rosik, a świadectwem wiary podzieliły się siostry ze Zgromadzenia Uczennic Pana Jezusa ze Stanów Zjednoczonych. – Można powiedzieć, że Duch Święty jest jak nasz adwokat, który nas wspiera i zawsze stoi po naszej stronie – mówiła s. Paula Marie. – Wyobraźmy sobie, że zatrudniamy adwokata, podpisujemy z nim kontrakt, ale gdy on zaczyna nas bronić, cały czas go kontrolujemy, mówimy, jak ma pracować. Czy w ten sposób pozwalam mu wykonywać jego zadanie? Nie. Tak samo nie pozwalamy Duchowi Świętemu działać w naszym życiu, kiedy staramy się Go kontrolować, oczekując, że będzie robił tylko to, co my chcemy. Nie stawajmy na drodze działania Ducha Świętego, otwórzmy się na Jego działanie i wołajmy „Przyjdź Duchu Święty” – przekonywała siostra.
Wspólne czuwanie to także modlitwa uwielbienia, modlitwa o wylanie Ducha Świętego, w której wziął udział m.in abp Zbigniew Stankiewicz, metropolita Rygi i prymas Łotwy, wyznawanie Credo – wierni przypominali sobie wyznanie wiary sformułowane 1700 lat temu na soborze w Nicei.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
O północy Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński. – To czuwanie i Eucharystia to bardzo ważny moment na drodze naszego synodu diecezjalnego i przeżywania Roku Jubileuszowego. Duch Święty uczynił z nas wspólnotę, zaprosił do formacji serca, przed nami jeszcze Jego misja. Żeby ta misja była skuteczna, musimy czerpać miłość od Boga, stawać się dla siebie nawzajem darem i wreszcie nieść życie w sobie. Dzielmy się owocami, które dziś otrzymaliśmy z radością i gorliwością – zachęcał bp Kiciński.
W homilii bp Maciej Małyga tłumaczył, że Bóg zsyła Ducha Ożywiciela, bo pragnie dla nas życia w obfitości: – Pierwsze, co możemy o życiu powiedzieć, to że jest darem, bo nikt z nas sam nie może sobie życia dać. Jesteśmy więc zdani na dar, sami bezradni, ale obdarowani. Dar życia jest darem miłości – w ziemskim życiu jako dar miłości między matką a ojcem, a w życiu ducha to dar Boga, który jest miłością. To jest tajemnica Trójcy, gdzie Duch jest osobowym wyrazem wzajemnego obdarowywania się Ojca i Syna.
Podkreślał, że ten sam Duch, który był przy stworzeniu świata i pierwszego człowieka, ten sam Duch, który tchnął na Maryję i stworzył w Jej łonie Drugiego Adama, a potem wskrzesił Jezusa z martwych, ten sam Duch działa dziś w naszej codzienności. – Bóg ma moc i siłę przywrócić do życia nasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w nas Ducha. To się dzieje w Kościele przez stulecia i pokolenia po dziś dzień, kiedy przez chrzest rodzimy się do życia Bożego – wskazywał. – Kościół jest po to, byśmy dawali sobie nawzajem życie. Nie nasze, ale życie Boga. Jak mówi III Modlitwa Eucharystyczna, aby Duch Święty uczynił nas wiecznym darem dla Boga, darem dla siebie nawzajem i darem dla siebie samego. To, co Bóg czyni dla nas – miłość, dar i życie – jest także naszym zadaniem i powołaniem – mówił bp Maciej.
Przypomniał, że św. Paweł przestrzega, byśmy nie postępowali według ciała, lecz według Ducha: – Postępować według ciała to postępować wbrew tajemnicy daru, stawiać opór wobec Ducha Świętego. Pojawiają się wtedy owoce ciała: nienawiść, spór, pogoń za zaszczytami, zazdrość, zamiast życia pojawia się śmierć. A Bóg chce czegoś innego i jest czymś innym – miłość, dar, życie. Wtedy owocami tej triady są: miłość, radość, opanowanie, pokój, cierpliwość. Zatem tak, jak jesteśmy obdarowani, tak mamy się stawać darem dla siebie nawzajem.