To się zdarzyło we wsi Kujawy pod Krakowem (obecnie osiedle Nowej Huty) 23 lipca 1930 r., podczas lotu ćwiczebnego, w którym uczestniczyli podporucznik Władysław Polesiński wraz z obserwatorem, podporucznikiem Zygfrydem Stępniem. Przy podchodzeniu do lądowania silnik uległ awarii i samolot zaczął gwałtownie spadać. W tragicznej chwili Władysław Polesiński zawołał: „Jezu, ratuj!”, po czym wspólnie z kolegą cudem wydostali się z samolotu, zanim nastąpił jego wybuch. Samolot należał do 22. eskadry Pułku Lotniczego stacjonującego w Rakowicach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu