Reklama

Polska

Żołnierz Nieznany

W sercach i umysłach wolnych Polaków Grób Nieznanego Żołnierza pozostawał miejscem hołdu składanego walczącym o wolną Polskę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kimże jesteś, szary żołnierzu, zapomniany, bezimienny?” – pytał sto lat temu ks. Antoni Szlagowski, gdy do stolicy przybyła trumna z doczesnymi szczątkami nieznanego z imienia i nazwiska obrońcy Lwowa. „Ty jesteś odwieczny geniusz bojowy narodu, zowiesz się Męstwo! Ty jesteś niespożyta, niezmożona moc ideałów narodowych, zowiesz się Poświęcenie! Ty jesteś zwycięska niepodległość ducha narodowego, zowiesz się Wolność!” – wołał płomiennie kaznodzieja, gdy trumnę składano w arkadach Pałacu Saskiego, tworząc w ten sposób Grób Nieznanego Żołnierza.

Jak uczcić poległych?

Reklama

Pierwsza wojna światowa była dla ludzkości straszliwym doświadczeniem. Szczególną traumę wywołała w społeczeństwach Francji i Wielkiej Brytanii, które choć zwycięskie, to triumf nad pokonanymi Niemcami okupiły ogromnymi stratami. Dlatego tuż po podpisaniu traktatu wersalskiego w Paryżu i Londynie zrodziła się idea zbudowania symbolicznych grobów – pomników poświęconych poległym w wojnie. Pierwsza była stolica Francji, gdzie w 1920 r. pod Łukiem Triumfalnym położono płytę memoratywną. Jej pomysłodawcą był Fryderyk Simon, który w zawierusze wojennej stracił trzech synów, a nie znając miejsca ich pochówku, nie mógł nawet pomodlić się na ich mogiłach. Podobna idea zrodziła się też w Polsce, która w listopadzie 1918 r. powróciła po półtorawiekowej niewoli na mapy świata. W wielu miastach zawiązywały się komitety mające na celu budowę pomników ku czci znanych i nieznanych żołnierzy polskich poległych na polach minionej wojny. Zwyciężyła jednak koncepcja, której współautorem był biskup polowy Stanisław Gall: polski grób miał być nie symbolicznym pomnikiem, ale grobem prawdziwym, w którym spocznie nieznany z imienia i nazwiska żołnierz polski ekshumowany z jednego z cmentarzy wojskowych z lat 1914-20. Miejscem jego wiecznego spoczynku miały się stać arkady Pałacu Saskiego, gdzie biło serce odrodzonej armii, gdyż mieścił się tam Sztab Główny Wojska Polskiego. Wojskowe Biuro Historyczne, którym kierował gen. Marian Kukiel, wytypowało piętnaście pobojowisk i cmentarzy z okresu walk o granice odrodzonej Polski. Uroczystego losowania dokonał najmłodszy kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari, bohater walk z bolszewikami, ogniomistrz Józef Buczkowski. Wybór padł na lwowski cmentarz Orląt, na którym spoczywali zarówno uczestnicy walk polsko-ukraińskich z lat 1918-19, jak i polegli w starciach z bolszewicką Rosją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bezimienny bohater

Reklama

Na Cmentarzu Łyczakowskim 29 października 1925 r. wydobyto z ziemi trzy trumny. Pochyliła się nad nimi Jadwiga Zarugiewiczowa, polska Ormianka ze Lwowa, której 19-letni syn Konstanty zginął rozsieczony bolszewickimi pałaszami w czasie dramatycznej obrony Zadwórza w sierpniu 1920 r. „Matka nieznanego żołnierza” wskazała jedną z trumien. Kryła ona szczątki 14-letniego chłopca przyciskającego do piersi maciejówkę z orzełkiem. Miał przestrzelone głowę i nogę. W żaden sposób nie udało się ustalić ani jego nazwiska, ani jego losów. Był jednym z setek młodych bohaterów, którzy ochotniczo poszli walczyć o polski Lwów w listopadzie 1918 r. Nazajutrz w katedrze lwowskiej odprawione zostały Msza św. i egzekwie w obrządku rzymskokatolickim i greckokatolickim oraz ormiańskim. Zawyły syreny fabryczne i rozdzwoniły się dzwony we wszystkich kościołach miasta. Lawetę z trumną eskortował 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich, a tysiące mieszkańców w kondukcie odprowadziło swego bohatera na dworzec kolejowy. Specjalny pociąg ruszył 1 listopada 1925 r. do Warszawy, gdzie w Dzień Zaduszny odbyły się uroczystości pogrzebowe. Dla wszystkich było oczywiste, że pochówek nieznanego obrońcy ojczyzny staje się hołdem nie tylko dla poległych w latach minionej wojny, ale dla wszystkich walczących o niepodległość na przestrzeni dziejów, którzy „legli na polu chwały za sprawę narodu”, jak napisano w akcie erekcyjnym Grobu Nieznanego Żołnierza. Przy grobie zaciągnięta została warta wojskowa, która dzień i noc pilnowała tego świętego miejsca. Tak było do wybuchu II wojny światowej.

Noc brunatna i noc czerwona

W czasie okupacji niemieckiej Pałac Saski zajął Wehrmacht, a plac przed nim otrzymał imię Adolfa Hitlera. Grobu Nieznanego Żołnierza Niemcy jednak nie odważyli się usunąć. Na znak swej dominacji ustawili natomiast przed nim wielką literę „V”, która miała oznaczać zwycięstwa niemieckie na wszystkich frontach wojennych. Nie stała długo. W nocy z 28 na 29 lipca 1941 r. została skutecznie zniszczona przez bohaterskiego harcerza Szarych Szeregów Czesława Zadrożnego w ramach jednej z najbardziej spektakularnych, choć ryzykownych akcji tzw. małego sabotażu. Dwa tygodnie później, w rocznicę Cudu nad Wisłą, na płycie grobu ludzie polskiego podziemia złożyli wieniec z szarfą „Nieznanemu Żołnierzowi – Rząd RP”. Pałac Saski i grób przetrwały Powstanie Warszawskie bez większych uszkodzeń. Dopiero w grudniu 1944 r. niemieccy barbarzyńcy całkowicie zniszczyli pałac, gdy planowo i systematycznie zamieniali Warszawę w miasto gruzów i ruin. Był to odwet za polskie marzenie o wolności, urzeczywistnione podczas 63 dni powstańczych walk. Cudem ocalał Grób Nieznanego Żołnierza, bo akurat w tym miejscu podłożone przez Niemców materiały wybuchowe nie uległy detonacji. Po wojnie komuniści nie odbudowali Pałacu Saskiego, zachowali jednak Grób Nieznanego Żołnierza, choć oczywiście, oficjalnie milczano na temat tego, czyje jest to miejsce spoczynku. Zdjęto też wszystkie tablice z nazwami miejsc pól bitewnych toczonych w czasie walk o niepodległość, większość z nich bowiem przywoływała chwałę polskiego oręża w zwycięskich bojach z bolszewicką Rosją. W to miejsce zawieszono tablice upamiętniające „walkę z faszyzmem”, w tym – co zupełnie wypaczyło ideę grobu – nazwy miejsc walk toczonych przez komunistycznych najemników w czasie wojny domowej w Hiszpanii.

Symbol niepodległości

W sercach i umysłach wolnych Polaków Grób Nieznanego Żołnierza pozostawał miejscem hołdu składanego walczącym o wolną Polskę. To tu gromadzili się działacze opozycji niepodległościowej, a niezłomny organizator tych manifestacji Wojciech Ziembiński dbał o to, aby na płycie grobu w święta zakazane w PRL – 3 maja czy 11 listopada – znajdował się zawsze wieniec biało-czerwonych kwiatów. 2 czerwca 1979 r. Grób Nieznanego Żołnierza wybrał również jako miejsce modlitwy Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski. Długo na klęczkach modlił się wraz z Prymasem Tysiąclecia przy grobie zwieńczonym napisem: „Tu leży żołnierz Polski poległy za Ojczyznę”. I to po tej modlitwie odprawiona została Msza św. z papieską homilią, która zmieniła bieg historii. „Grób ten znajduje szczególne uzasadnienie. Na ilu to miejscach ziemi ojczystej padał ten żołnierz. Na iluż to miejscach Europy i świata przemawiał swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie” – powiedział papież. I zakończył wołaniem do Ducha Świętego, aby „odmienił oblicze ziemi. Tej ziemi”. Dziesięć lat później sowiecki blok niewoli runął w gruzy, a Polska wybiła się znów na niepodległość. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza na powrót znalazły się tablice memoratywne poświęcone naszym zmaganiom o wolność w latach 1914-20. Powrócono także do przedwojennego pomysłu, aby uczcić w tym miejscu Polaków walczących od ponad tysiąca lat o przynależne nam miejsce w Europie i świecie. Są więc i tablice dedykowane: wojom i rycerzom spod Cedyni, Grunwaldu, Kircholmu, Kłuszyna i Wiednia, konfederatom barskim, powstańcom kościuszkowskim, listopadowym i styczniowym, żołnierzom walczącym na wszystkich frontach wojennych przeciwko agresorowi niemieckiemu i sowieckiemu, wreszcie od kilku lat – tablice dedykowane żołnierzom antykomunistycznego powstania z lat 1944-63 oraz obrońcom miast i miasteczek Wołynia i Małopolski Wschodniej w czasie rzezi dokonywanej przez ukraińskich nacjonalistów. Grób Nieznanego Żołnierza odgrywa więc też niezwykle wychowawczą i edukacyjną rolę. Przede wszystkim jednak jest tym miejscem, gdzie skłaniając głowę, modląc się, zapalając znicz i składając kwiaty, możemy podziękować każdemu, kto na przestrzeni naszego tragicznego i chwalebnego doświadczenia historycznego przyczynił się do tego, że możemy cieszyć się wreszcie najcenniejszym darem dawanym przez Opatrzność Bożą ludziom, narodom i państwom – wolnością.

Autor jest historykiem IPN, doradcą Prezydenta RP, w latach 2016-24 był szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

2025-10-21 14:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

LMW zaprasza na uroczyste otwarcie zmodernizowanej wystawy

[ TEMATY ]

wystawa

Lubuskie Muzeum Wojskowe

otwacie

żołnierz polski

Archiwum LMW

W związku z realizacją projektu „Modernizacja wystawy stałej Żołnierz Polski 1914-1945 w stulecie odzyskania niepodległości” w Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie trwają intensywne prace związane z aranżacją nowej wystawy stałej.

Stara wystawa została całkowicie zdemontowana, sala wyremontowana (pomalowano ściany, odnowiono podłogi). Wszystkie eksponaty prezentowane będą w nowoczesnych gablotach, wykonanych według najnowocześniejszych norm bezpieczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Wierność Bogu i wierność Kościołowi [Felieton]

2025-11-23 10:28

ks. Łukasz Romańczuk

Żyjemy w trudnych czasach. Żyjemy tak, jakby Boga nie było. Człowiek nastawiony jest na konsumpcyjny styl życia. Jest nastawiony tylko na zysk, na zabawę i przyjemności, a w społeczeństwie zanika poczucie obowiązku dobra wspólnego oraz odpowiedzialności za siebie i innych. Nie rozróżnia się dobra od zła, zabija się sumienie, a w konsekwencji młodzi ludzie popadają w depresję i tracą poczucie sensu życia. 

Dzięki Kościołowi katolickiemu jesteśmy Polakami – mamy wielką narodową kulturę, zbudowaliśmy wielką cywilizację i nie możemy pozwolić, żeby ona zginęła. Europa jest dziś w kryzysie. Rozpowszechniają się tam różne sekty, nie mające ducha chrześcijańskiego, ale posługujące się Ewangelią – takie przypadki były nawet na Ślęży. Sekty które głoszą, że życie doczesne nie ma najmniejszej wartości, że materia i ciało ludzkie to samo zło i należy je zniszczyć, że należy zniszczyć wszelkie społeczności, poczynając od małżeństwa i rodziny, trzeba wszystko obalić i spowodować całkowite wygaśnięcie cywilizacji, która istnieje w Europie, niszcząc jej fundamenty, czyli chrześcijaństwo, często zamieniając świątynie w hotele, restauracje lub całkowicie zrównując je z ziemią. Dąży się do tego, żeby chrześcijaństwo w ogóle przestało istnieć. We wszystkich okresach historii kościoła, gdy przychodził kryzys, powstawały nowe zakony. Gdy przyszła reformacja, która odrzuciła 6 sakramentów, która odrzuciła władzę papieską, tradycję Kościelną i nauczanie ojców Kościoła i papieży, a skoncentrowała się na samej Biblii - tacy nauczyciele jak Luter, Zwingli czy Kalwin głosili, że każdy chrześcijanin ma prawdo po swojemu interpretować Pismo Święte, co wprowadzało zupełny chaos w kwestiach wiary. Wtedy pojawił się nowy zakon, który temu się przeciwstawił - zakon Jezuitów. Jezuici tworzyli szkoły, uczelnie, uniwersytety, które zakładał Kościół. Dziś rzadko się wspomina o tym, że uniwersytet jest dziełem Kościoła. W średniowieczu, w czasach gdy królowie i książęta nie umieli pisać i czytać jedynie Kościół tworzył uniwersytety – do roku 1400 założył ich ponad 40, m. in. uniwersytet Krakowski. Na tych uczelniach pracowało wielu zakonników, dominikanie - Albert Wielki, Tomasz z Akwinu, franciszkanie – Św. Bonawentura i inni. Oni kształtowali umysły Europejczyków i stworzyli na terenie Europy mnóstwo szkół – nie mieczem, nie ogniem, ale intelektualnie przeciwstawiali się reformacji i uratowali Kościół katolicki w Europie. Później były też inne organizacje - bardziej i mniej jawne - w Europie, które próbowały opanować życie polityczne krajów europejskich, uniwersytety, rozwijające się media i ówczesne gazety. Chcieli za pomocą tych środków zniszczyć Kościół katolicki. Jednak zakony broniły Kościoła i wciąż go budowały. Trzeba jednak stwierdzić, że szatan nie śpi – on działa zawsze i ma do swojej dyspozycji pomocników. W naszych czasach szatan działa skuteczniej niż dawniej - poprzez media, dzięki którym ma większy zasięg. Próbuje się też skłócić profesorów, redaktorów gazet czy telewizji.
CZYTAJ DALEJ

Jubileuszowa sobota rodzin szensztackich

2025-11-24 09:03

ks. Waldemar Wesołowski

W bolesławieckiej bazylice maryjnej - świątyni jubileuszowej, odbyła się przedostatnia 19. "sobota jubileuszowa".

– W czasie jubileuszu 2025 w naszej bazylice zaplanowaliśmy 20 „sobót jubileuszowych”, zapraszając okoliczne parafie oraz pielgrzymów indywidualnych. W taką sobotę zapewniamy posługę w konfesjonale, możliwość adoracji najświętszego Sakramentu oraz Eucharystię – podkreśla ks. Bogusław Wolański, proboszcz parafii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję