Wręczyłam paczkę dziewczynce i usłyszałam radosny pisk: – Tato, a widzisz, jednak byłam grzeczna, a ty mówiłeś, że św. Mikołaj nie przyjdzie... – mówi „Niedzieli” Katarzyna Rudnicka. Główna koordynatorka „Wirtualnej Choinki” może opowiedzieć setki wzruszających historii. Bo chociaż nasz kraj nie przypomina tego sprzed 15 lat, to w Warszawie i jej sąsiedztwie ciągle jest wiele osób, które potrzebują wsparcia.
Spiętrzone trudności
Beneficjenci „Wirtualnej Choinki” nie są leniwi, ale często tacy, na których nieszczęścia nachodziły parami. W jednym przypadku najpierw przyszyły choroby, potem niepełnosprawność i odziedziczony dług. W innym: dom ledwo stoi, ale nie da się go remontować, bo piętnastu spadkobierców mieszka za granicą i nie ma z nimi kontaktu. Oszczędności topnieją na ciągłe naprawy dachu i paliwo dla taty, który dojeżdża do pracy ze wsi bez komunikacji. Natomiast mama nie może pracować, bo opiekuje się dwójką niepełnosprawnych dzieci i sparaliżowaną babcią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Marzenia o godności
– Po świętach odebrałam telefon od mamy obdarowanego nastolatka – mówi Katarzyna. – Chłopak dostał markową bluzę, o jakiej marzył. Nie zdejmował jej w dzień ani w nocy.
Dziecko z biednej rodziny ucieszy się z czekolady i taniego ubrania. To prawda. Ale możliwość noszenia tego, co rówieśnicy, zabawy podobnymi zabawkami czy grania w tę samą grę, to nie zachcianka, lecz kwestia godności.
Reklama
– Gdy nie różnisz się od innych, masz o czym rozmawiać z rówieśnikami. Nie jesteś wykluczony, a więc nie jesteś sam – mówią psycholodzy.
Biedy wstydzą się wszyscy – dzieci, rodziny, seniorzy. Nie chcą o niej mówić ani jej pokazywać. Dlatego nie zapraszają nikogo i żyją w izolacji. M.in. do takich osób próbują dotrzeć wolontariusze „Wirtualnej Choinki”.
Inicjatywa powstała w 2010 r. jako pomoc dla powodzian, potem stała się tradycją. Długo działała w diecezji warszawsko-praskiej, a od niedawna również w warszawskiej.
Gdy wsparcie powodzian stało się mniej potrzebne, organizatorzy skupili się na świątecznych prezentach dla dzieci. Z kolei po wprowadzeniu świadczenia 500+ poszerzono pomoc o rodziny wielodzietne i seniorów. Jak było to potrzebne, pokazują statystyki.
Tylko w ubiegłym roku wolontariusze przekazali ok. 2 tys. prezentów, 400 paczek żywnościowych i podarowali 60 rodzinom węgiel. – Marzymy o stworzeniu najcięższego prezentu na świecie, złożonego z węgla – mówią.
Więcej niż ryba
Celem „Wirtualnej Choinki” jest także trwała poprawa sytuacji podopiecznych. Ubogiemu absolwentowi technikum sfinansowano kurs prawa jazdy, by mógł dojeżdżać do pracy. Bezrobotna krawcowa otworzyła działalność po tym, jak dostała maszynę do szycia.
Przez 15 lata działalności „Wirtualna Choinka” obdarowała niemal 16 tys. osób. W niesienie pomocy włączyło się ponad 12 tys. darczyńców. Można do nich dołączyć, wchodząc na stronę: https: //www.wirtualnachoinka.pl.
– Nie zapominajmy, że troska o słabszych jest jak papierek lakmusowy tego, czy wypełniamy wezwanie Pana Jezusa do miłosierdzia – podsumowuje Rudnicka.
