Zatwardziałemu sercu, które postanawia posłusznie otworzyć się na Ducha Świętego Bóg zawsze daje łaskę i godność, by powstać, choć czasami wymaga to aktu pokory – powiedział papież. Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty podjął refleksję nad pierwszym dzisiejszym czytaniem (Dz 9,1-20), opisującym nawrócenie świętego Pawła.
Na początku Franciszek zauważył, że gorliwość o rzeczy święte, nie zawsze oznacza, by nasze serce było otwarte na Boga. Przykładem jest Szaweł z Tarsu, którego serce było całkowicie zamknięte na Chrystusa. Godził się on nawet na zagładę uczniów Jezusa i chciał uwięzić chrześcijan mieszkających w Damaszku. Nawrócenie Szawła ma miejsce właśnie w drodze do tego miasta, kiedy olśniła go nagle światłość z nieba i usłyszał wzywający go głos, upadł na ziemię i stracił wzrok. „Szaweł mocny, pewien siebie upadł na ziemię” – zauważył papież i dodał, że dopiero wówczas Szaweł zrozumiał, że nie był takim człowiekiem, jakim chciał Bóg, „bo Bóg stworzył wszystkich aby stali, z podniesioną głową”. Głos zaś z nieba nie tylko pyta: „Dlaczego Mnie prześladujesz”, ale także wzywa Szawła, by powstał.