Patrzymy i kontemplujemy wyniesienie i uwielbienie tej, która została obleczona w Słońce, u stóp jej Księżyc jako znak zwycięstwa dobra nad złem. Patrzymy na
naszą wspólną Matkę, Matkę całej ludzkości. Wyniesiona ponad chóry aniołów, ale także uczestniczącą jako pierwsza w wielkim dziele Chrystusa Zmartwychwstałego. Chrystus zmartwychwstał jako
pierwszy z żyjących, z tych, którzy więcej nie umierają, a potem wszyscy inni w swojej kolejności. A po Chrystusie pierwszą uczestniczącą w chwale
życia, które nie zna końca z duszą i ciałem jest właśnie Matka Najświętsza, nasza wspólna Matka. Ale droga do wyniesienia Maryi i nasza droga prowadzi poprzez służbę.
Drogą pospieszyła Matka Najświętsza, by usłużyć swojej krewnej, która oczekiwała na narodzenie św. Jana. Droga Maryi jest naszą drogą. Im wyższe wyniesienie, tym najpełniejsza służba. Maryja za życia
chciała być służebnicą, tylko służebnicą i aż służebnicą. W imię miłości, miłości do Jezusa, miłości do drugiego człowieka, miłości do Boga. Jej powołanie jest naszym powołaniem.
Człowiek został stworzony na obraz nieśmiertelnego Boga. Nasze powołanie jest powołaniem do życia. Śmierć jest bramą. Nie jest kresem. Jest początkiem prawdziwego życia. Śmierć jest zjawiskiem analogicznym
do narodzenia. Czymże jest narodzenie? Jest to zakończenie niesamodzielnej formy życia i początek samodzielnego, pełniejszego życia. Taka jest także nasza śmierć oglądana w wymiarze
zmartwychwstania.
Jest także drugi, przepiękny wymiar dzisiejszej uroczystości, powiedziałbym - nasz, rodzimy. Bo my świętujemy nie tylko uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ale Ona jest dla nas
Matką Bożą Zielną. I dlatego nasze ołtarze są dzisiaj przystrojone kwiatami, ziołami, owocami - owoc Bożego błogosławieństwa i pracy ludzkich rąk. Stąd nasze słowa, nasze myśli
i serca kierują się w sposób szczególny do Was, kochani Rolnicy. Dziękujemy Wam za Waszą obecność właśnie tutaj. Nie tylko wtedy, kiedy jesteśmy bezsilni, gdy patrzymy
bezsilni w niebo, wyczekując deszczu. Ale właśnie wtedy, kiedy dziękujemy Bogu, mając tę świadomość, że przecież jesteśmy narzędziem, bo siła życia złożona w jednym jedynym ziarnku
jest przecież dziełem odwiecznego Boga. Jeszcze nikomu się to nie udało. I dlatego dobrze, że jesteśmy z Bogiem nie tylko w chwilach trudnych, ale jesteśmy także w chwilach
uwielbienia i dziękczynienia, kiedy wraz z Maryją śpiewamy Magnificat, dziękując Bogu - temu, który jest źródłem wszelkiego życia, życia ludzkiego, ale także życia zawartego
w maleńkim ziarnku.
Fragment homilii abp. Henryka Muszyńskiego, metropolity gnieźnieńskiego. Tekst nieautoryzowany
Pomóż w rozwoju naszego portalu