Reklama

Echo ze Wzgórza bł. matki Marii Karłowskiej

Jestem Córką Kościoła

Niedziela toruńska 43/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako dzieci Kościoła katolickiego z radością przeżywamy dar 25-lecia Pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II, który zbiega się z zakończeniem Roku Różańca Świętego. Wciąż brzmią w naszych uszach Papieskie słowa, że „odmawiać Różaniec to nic innego, jak kontemplować z Maryją Oblicze Chrystusa”. Jakże jest to aktualne w różańcowym miesiącu - październiku, nabrzmiałym tymi wspaniałymi rocznicami! Ze Wzgórza bł. matki Marii Karłowskiej chcemy spojrzeć na to oczyma naszej Patronki.
Z jakąż radością wielokrotnie wyrywało się z jej gorliwego serca wołanie: „Dziękuję Ci, mój Boże, że mi pozwoliłeś narodzić się córką Kościoła świętego!” oraz idące w ślad za nim żarliwe wyznanie: „Wierzę mocno we wszystkie prawdy, które nam przez Kościół święty do wierzenia podajesz!”. Sama żyjąc w głębokiej jedności z Kościołem, zachęcała swoje siostry: „Powinnam łączyć się z Kościołem, idąc za jego wskazówkami i naukami. Z Oblubieńcem moim Jezusem, z Matką moją Kościołem mam zawsze wspólnie pracować, nauczać, napominać, cierpieć i modlić się. To połączenie z Jezusem i Kościołem stanowi moją siłę i moje bezpieczeństwo, moją nadzieję i całą moją chwałę. To jedno użyźnić potrafi moje pokorne apostolstwo”.
Matka Maria poucza nas też, jak należy traktować hierarchię Kościoła. „Trzeba się przejąć najgłębszym uszanowaniem względem Ojca Świętego. Siostry będą się modlić co dzień za Ojca Świętego i za swego biskupa diecezjalnego, i będą się starały usłyszeć Wolę Bożą przez głos Dostojników Kościoła”. Wszystkich zachęcała, aby: „połączyć się z Bogiem i Kościołem świętym, żeby pracować z gorliwością dla zbawienia bliźnich. Bo wtedy będą bezpieczne twe zasady, gdy będą zgodne z nauką Kościoła świętego”.
Również w dziedzinie wychowania matka Karłowska zwracała uwagę na łączność z Kościołem i wierność jego zasadom. „Wychowanie moralne i chrześcijańskie dokonuje się przez naukę religii - pisała. - Wychowanie to polega na wierze. Niepodobna zakładać innego fundamentu, jak ten, który Bóg ustanowił, to jest Chrystusa Samego”.
Błogosławiona bardzo ceniła sobie praktykę nabożeństwa różańcowego w październiku. Wspomina o tym już około roku 1920: „Miesiąc różańcowy ciągnie się aż do Wszystkich Świętych, czyli do święta Nieba”. Jak bardzo doceniała wartość modlitwy różańcowej świadczy fakt, że w liście z 15 czerwca 1928 r. poleciła, „aby od 2 lipca 1928 r. odmawiany był w każdym domu - przez każdą siostrę pojedynczo, w czasie dowolnym - psałterz, tj. 15 tajemnic Różańca świętego w intencji istnienia zgromadzenia do końca świata i o zatwierdzenie przez Stolicę Apostolską”. Wiadomo, czym dla Matki jako Założycielki Zgromadzenia były te intencje. Skoro więc obwarowała je modlitwą różańcową, musiała głęboko wierzyć w jej moc.
11 października 1930 r. pisała: „13 października uczcijcie Matkę Najświętszą przez nabożeństwo wspólne - gorące - i odnowienie intencji na Matkę Bożą Różańcową. W Bogu ufam, że przez Różaniec święty i modlitwę dodaną (chodzi tu o modlitwę odmawianą po poszczególnych dziesiątkach różańcowych: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy...”) zdobędziecie olbrzymie łaski. Matka Boża poleciła to dzieciom - dowód, że mamy się stać jako dzieci: pokornymi, ufającymi, posłusznymi. Okazujcie więc gorliwość przez tę piękną modlitwę, którą Matka Najświętsza dała dzieciom”.
Błogosławiona przykładała też wielką wagę do należytego odmawiania modlitwy: „Gdy Kościół mi powierza odprawianie modlitwy, czy odpowiadałabym jego zamiarom, odmawiając ją ozięble i niedbale, jakby machina jaka? Konieczny jest warunek do dobrej modlitwy: wewnętrzne nabożeństwo, które na tym polega, że usta wymawiają to, co Kościół święty wymawia; że duch myśli to, co Kościół święty myśli; że serce odczuwa to, co Kościół święty czuje - to jest to, o czym św. Paweł powiada: «ustami, duszą, sercem macie się modlić». Albo przypomnijmy sobie, co św. Augustyn mówi: «Chcecie, aby sposób chwały Bożej był Mu przyjemny, to nie psujcie piękności waszych modlitw przez złe wykonanie»”.
Oplećmy Różańcem Ojca Świętego. W myśl słów bł. matki Marii Karłowskiej oplećmy nim także cały Kościół święty jako: „zwartym frontem przeciw nieprzyjaciołom Boga, jako środkiem skutecznej walki o religię i pokój współczesny, o odwrócenie ciężkich doświadczeń, jakie nawiedzają ludzkość. Na głos Najwyższego Pasterza odpowiedzmy temu wezwaniu i złączmy się w jednym wspólnym duchu, w modlitwie pokornej i skruszonej, błagając o przebaczenie i miłosierdzie dla siebie i dla grzesznego świata”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

10 lat temu zmarł Tadeusz Różewicz

2024-04-24 08:39

[ TEMATY ]

wspomnienie

Tadeusz Różewicz

histoiria

wikipedia.org

"Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon" - powiedział o nim Stanisław Grochowiak. 24 kwietnia mija 10 lat od śmierci Tadeusza Różewicza.

"Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać" - pisała o Różewiczu Wisława Szymborska.

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję