Reklama

Inspirowani słowem

Debaty zastąpić pragnieniem

Niedziela przemyska 48/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był listopadowy piątek. W profesorskim pokoju, jak to w listopadzie, rozgorzała dyskusja na temat powszechności zbawienia. Inspiratorem była publikacja ks. prof. Hryniewicza, który od lat zgłębia ten temat. Krótka dyskusja, bo przerwy w wykładach są krótkie, przyniosła jak zwykle różne poglądy i refleksje. Niby nic, ot takie wydarzenie, które w tym miejscu nie jest nowością, a czymś normalnym, pozostało we mnie. Tym bardziej, że to listopad i często pochylamy się nad mogiłami naszych bliskich zmarłych. A jednak zostało to we mnie i zacząłem nad tym przemyśliwać. Najpierw odkryłem - dzięki św. Tomaszowi z Akwinu - że Pan Bóg nasze modlitwy za zmarłych rozdziela sprawiedliwie wobec wszystkich potrzebujących. Nieco zasmuciła mnie świadomość, że dusze w czyśćcu nie mają wiedzy o kondycji duchowo-materialnej swoich bliskich żyjących na świecie. Są w podobnej sytuacji jak my wobec ich stanu w wieczności. Podobnie jak my nie wiemy, czy są zbawieni, czy też potrzebują naszego wsparcia, podobnie i oni nie mają wiedzy jak nam się na świecie wiedzie. Stąd nasze modlitwy za zmarłych są rozdzielane wobec tych, którzy tej modlitwy potrzebują. Modląc się zatem za bliskich modlimy się za wszystkich zmarłych. Bo jeśli nasza modlitwa nie jest już potrzebna tym, których mamy na myśli, jej owoce zostają udzielone duszom, które poprzez czyśćcowe cierpienia dojrzały do nieba. Zbawione otaczają nas swoim niebieskim wstawiennictwem w sprawach, które są nam konieczne do zdobycia nieba.
Po wielu „wadzeniach” się z Bogiem zrozumiałem mądrość Bożej ekonomii. Teraz pojawił się problem, czy wszyscy będą zbawieni, czy też nie. Z pomocą w moich refleksjach i niepokojach przyszedł Bruno Ferrero, który w jednej z wielu swoich książeczek opisał taką historię:
„Pewien złodziej dotarł do bramy nieba i zaczął natarczywie stukać: «Otwórzcie!». Św. Piotr, który ma klucze do nieba, zbliżył się do bramy.
- Kto tam? - zapytał.
- Ja.
- Kim jesteś?
- Złodziejem. Pozwólcie mi wejść do nieba.
- Nawet o tym nie myśl. Tu nie ma miejsca dla złodziei.
- A ty kim jesteś, że zabraniasz mi wejść?
- Jestem Piotr, apostoł.
- Znam cię. To ty trzy razy wyparłeś się Jezusa. Wiem o wszystkim, przyjacielu.
Św. Piotr czerwony ze wstydu wycofał się i pobiegł szukać św. Pawła.
- Pawle idź do bram nieba, porozmawiaj z tym, który tam czeka.
Św. Paweł wychylił głowę na zewnątrz i pyta:
- Kto tam?
- To ja, złodziej. Pozwól mi wejść do nieba.
- Tu nie ma miejsca dla złodziei.
- A ty kim jesteś, że nie chcesz mnie wpuścić?
- Apostoł Paweł.
- Wiem, Paweł. To ty jechałeś do Damaszku, aby zabić chrześcijan. I teraz jesteś w niebie!
Zawstydzony św. Paweł wycofał się zmieszany i opowiedział wszystko Piotrowi.
- Musimy posłać pod bramę Jana Ewangelistę - zdecydował Piotr. On nigdy nie zaparł się Jezusa. On może rozmawiać ze złodziejem.
Jan zbliżył się do bramy.
- Kto tam?
- To ja złodziej. Wpuść mnie do nieba.
- Możesz pukać, ile chcesz, ale tu nie ma miejsca dla grzeszników.
- A kim ty jesteś, że nie chcesz mnie wpuścić?
- Jan Ewangelista.
- A, to ty... Dlaczego oszukujesz ludzi? Przecież sam napisałeś w Ewangelii: «kołaczcie a otworzą wam. Proście, a otrzymacie...». Więc pukam i proszę, a nikt mnie nie chce wpuścić. Jeżeli nie znajdziesz mi miejsca w niebie, wrócę na ziemię i opowiem wszystkim, że w Ewangelii napisałeś same kłamstwa.
Jan przestraszył się i wpuścił go do nieba”.
Tyle opowiastka. Zostawmy teologom dysputy, a my jak ów bohater starajmy się życiem, które naznaczone jest słabością, grzechem, dawać dowód naszego pragnienia dostania się do nieba. Nasze pragnienie wyrażone czynami płynącymi z wiary uruchomi dar Bożego Miłosierdzia i z pewnością wtedy dostaniemy się do nieba. A co z piekłem? Niewątpliwie istnieje. Bo są ludzie, którzy nie pragną nieba. Trudno o arbitralne sądy. Byłyby wyrazem pychy. Ale jeżeli ktoś pragnie znieważać Pana Boga, jak ów pan, który chciał kupić zlicytowany kościół, by w nim urządzić dyskotekę, a na plebanii restaurację, to nikt nie może mu w tym wewnętrznym odrzuceniu Boga przeszkodzić. Pewnie na końcu czasu swojej drogi pozostanie wierny życiowym wyborom i nie zechce iść do nieba. Pragnijmy nieba. Niech w kończącym się listopadzie wyrazem tej tęsknoty będzie nasza modlitwa za zmarłych, którzy w czyśćcu cierpią z tęsknoty za niebem. Skróćmy im ten czas oczyszczenia, a na pewno ktoś kiedyś pomoże i nam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego ludu, a nie Współodkupicielka

2025-11-04 11:12

[ TEMATY ]

Maryja

nota

Vatican Media

Dokument Dykasterii Nauki Wiary, zaaprobowany przez Papieża Leona XIV, precyzuje, jakich tytułów należy używać w odniesieniu do Matki Bożej. Szczególną uwagę zwraca na określenie „Pośredniczka wszystkich łask”.

Mater Populi fidelis (Matka Ludu wiernego) to tytuł noty doktrynalnej opublikowanej dzisiaj, we wtorek 4 listopada, przez Dykasterię ds. Doktryny Wiary. Nota, podpisana przez prefekta, kardynała Víctora Manuela Fernándeza, oraz sekretarza sekcji doktrynalnej, ks. Armando Matteo, została zaaprobowana przez Papieża 7 października. Jest ona owocem długiej pracy teologicznej całego kolegium. To tekst doktrynalny poświęcony pobożności maryjnej, skupiający się na osobie Maryi, która – jako Matka wierzących – jest ściśle związana z dziełem Chrystusa. Nota przedstawia biblijne podstawy pobożności maryjnej oraz przywołuje liczne wypowiedzi Ojców Kościoła, Doktorów Kościoła, tradycji wschodniej oraz myśli ostatnich papieży.
CZYTAJ DALEJ

Św. Karol Boromeusz – pielgrzym nadziei

2025-11-05 20:21

Marzena Cyfert

Msza św. pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego w parafii św. Karola Boromeusza we Wrocławiu

Msza św. pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego w parafii św. Karola Boromeusza we Wrocławiu

– Najprostsze imię Boga to wierna miłość, która w Jezusie stała się miłosierdziem dla wszystkich. I takiego Boga głosił i takim Bogiem żył św. Karol Boromeusz. Głosił Boga, który był wierną miłością i realizował Boże miłosierdzie – mówił bp Jacek Kiciński w kościele pw. św. Karola Boromeusza we Wrocławiu.

Ksiądz biskup przewodniczył Mszy św. z okazji patronalnego święta parafii.
CZYTAJ DALEJ

Św. Karol Boromeusz – pielgrzym nadziei

2025-11-05 20:21

Marzena Cyfert

Msza św. pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego w parafii św. Karola Boromeusza we Wrocławiu

Msza św. pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego w parafii św. Karola Boromeusza we Wrocławiu

– Najprostsze imię Boga to wierna miłość, która w Jezusie stała się miłosierdziem dla wszystkich. I takiego Boga głosił i takim Bogiem żył św. Karol Boromeusz. Głosił Boga, który był wierną miłością i realizował Boże miłosierdzie – mówił bp Jacek Kiciński w kościele pw. św. Karola Boromeusza we Wrocławiu.

Ksiądz biskup przewodniczył Mszy św. z okazji patronalnego święta parafii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję