Reklama

Modlitwa ożywiana nadzieją

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marzenia, plany na przyszłość, przewidywania są przesłankami, które dynamizują życie. To, co jest, co posiadamy w sensie duchowym czy materialnym, to, czego doświadczamy, do końca nas nie zadowala. Pełne szczęście i głębsza radość sytuują się zawsze przed nami. Pozytywna dynamika życiowa akceptująca teraźniejszość i mobilizująca do wysiłków, by jutro było pogodniejsze i szczęśliwsze, może być nazwana nadzieją.
Z nadzieją rolnik wrzuca ziarno w glebę, z nadzieją nauczyciel kieruje słowo prawdy do ucznia, z nadzieją robotnik wykonuje pracę, licząc, że z zapłaty za nią utrzyma rodzinę, a efekt jego trudu będzie przydatny innym. Z nadzieją zwycięstwa w zawodach sportowiec ćwiczy całe lata. Ożywieni nadzieją każdego dnia wstajemy, wykonujemy codzienne czynności, uczymy się, spotykamy ludzi, pracujemy, odpoczywamy. Kładąc się spać, mamy nadzieję dobrego lub jeszcze lepszego jutra.
Jeśli ktoś wyznaje, że nie ufa sobie i ludziom, niczego dobrego się nie spodziewa, to może być to znak, że traci nadzieję. Życie bez zwykłej ludzkiej nadziei okazuje się bardzo trudne. Jakże boleśnie brzmi wyznanie: „życie moje stało się koszmarem”.
Świat naszego wieku - z szybkością komunikowania się, dynamizmem, szerokim wachlarzem różnego rodzaju usług - dla wielu ludzi stanowi ogromną szansę i nadzieję. Jest jednak, niestety, i inne oblicze naszego świata: brutalność, pogoń za zyskiem, agresja, zazdrość. To zaś u niejednego człowieka zabija nadzieję. Zbyt wielu ludzi jest pozbawionych pracy, bezdomnych, obarczonych cywilizacyjnymi - moralnymi i fizycznymi chorobami. Mówi się często o nich: „ludzie bez szans”.
Nadzieja chrześcijańska, oparta na Dobrej Nowinie Jezusa Chrystusa przekonuje, że wszyscy ludzie, jakikolwiek byłby ich stan ducha, mają zawsze, w każdej chwili życia, szansę pragnienia zbawienia i przyjmowania go od Zbawiciela. Z tej to racji Katechizm Kościoła Katolickiego naucza: Nadzieja jest cnotą teologalną, dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego, pokładając ufność w obietnicach Chrystusa i opierając się nie na naszych siłach, ale na pomocy łaski Ducha Świętego.
Nadzieja pochodząca od Pana Boga zawieść nie może, bo opiera się nie na czymś, co jest kruche i przemija, lecz za podstawę ma doskonałą miłość Bożą - to, co przerasta ludzkie siły i możliwości.
Z tej to racji nadprzyrodzona cnota nadziei ożywia wszystkie ludzkie dążenia do szczęścia: inspiruje, oczyszcza i umacnia je, kierunkuje wszystkie dążenia i prace na Królestwo niebieskie, uczy odczytywać oraz podejmować natchnienia Ducha Świętego. Nadzieja poszerza nasze serca w oczekiwaniu na Królestwo niebieskie. Stąd chroni ona nas przed zwątpieniem i nudą.
Każda modlitwa otwartego i szczerego serca ożywiana jest niezachwianą nadzieją. By zrozumieć słowa św. Pawła: „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5), należy nieustannie ożywiać się modlitwą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Chełm. Powołani do miłości

2024-05-05 12:22

Tadeusz Boniecki

Alumni: Piotr Grzeszczuk z parafii archikatedralnej w Lublinie, Kamil Wąchała z parafii św. Teodora w Wojciechowie, Mateusz Perestaj z parafii Trójcy Przenajświętszej w Krasnymstawie i Cyprian Łuszczyk z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie, 4 maja przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Mieczysława Cisło w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie. Uroczystość zgromadziła kapłanów, wychowawców seminaryjnych, rodziny i przyjaciół nowych diakonów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję