Reklama

Duszne pogawędki

Różnica

Niedziela rzeszowska 26/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zastanawiamy się może nieraz, co to znaczy być chrześcijaninem, czym różni się wyznawca Chrystusa od innych ludzi; czy jest to jedynie uczęszczanie do innej świątyni i obchodzenie innych świąt... Gdyby chodziło tylko o to, faktycznie nie miałoby większego znaczenia, wyznawcami jakiej religii jesteśmy. W końcu większość z nich mówi o prawości, sprawiedliwości; co więcej, nawet nie trzeba być człowiekiem wierzącym, by być posłusznym prawu naturalnemu - najbardziej podstawowym zasadom umieszczonym w naszej naturze czy ustanowionym na podstawie prostego wnioskowania. Co jednak jest szczególnego w chrześcijaństwie, co sprawia, że możemy mieć świadomość naszej wyjątkowości? Jest takich powodów przynajmniej kilka; dzisiaj chciałbym zatrzymać się na jednej różnicy - co prawda nie tej najważniejszej, jeśli chodzi o wyjątkowość chrześcijaństwa - ale bez wątpienia znaczącej, gdy chodzi o nasze postępowanie wobec bliźnich.
W wielu religiach zasady moralne są oparte na wspomnianym już prawie naturalnym; jak wierzymy, ono też pochodzi od Boga i na nim po części opierały się także zasady Starego Testamentu, jak choćby słynne „oko za oko, ząb za ząb”. Krótko mówiąc - postępuj wobec innych tak, jak oni postępują wobec ciebie, „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”. Jezus Chrystus wnosi tu bardzo ważną zmianę; „miłujcie się wzajemnie, jak ja was umiłowałem” - powie uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy. To sam Bóg staje się dla nas wzorcem postępowania, nie człowiek. W innych miejscach Ewangelii również znajdujemy podobne pouczenia. Najwyraźniej chyba jednak mówi o tej różnicy w pierwszych zdaniach tzw. Kazania na górze: „Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 5, 20). Na czym ma polegać ta „większa” sprawiedliwość Jego uczniów? Gdybyśmy miłowali tylko tych, którzy nas miłują, nie czynimy nic szczególnego - tak czynią też poganie. Gdybyśmy pomagali tylko tym, którzy są nam życzliwi, nic w tym szczególnego - nawet niewierzący to czynią. Tymczasem chrześcijanin ma miłować nawet nieprzyjaciół i dobrze czynić tym, którzy mu złorzeczą. Chrześcijanin ma być miłosiernym wobec wszystkich, bo - jak powie Chrystus - Ojciec niebieski zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Najkrócej mówiąc - zachowywanie samego tylko prawa naturalnego, naturalnej moralności, to jeszcze zbyt mało, by się uważać za ucznia Jezusa z Nazaretu.
Tymczasem w naszej codzienności bywa nieraz inaczej... Są tacy ludzie, którzy uważają się za chrześcijan i chcą korzystać z przywilejów zagwarantowanych przez Chrystusa Jego wyznawcom (jak chociażby możliwość odpuszczenia grzechów, zbawienia), a równocześnie chcieliby zachowywać jedynie minimum prawa naturalnego. Proszą na spowiedzi o wybaczenie grzechów, ale ani myślą o wybaczeniu bliźnim; pragną pojednania z Bogiem, ale ani myślą o wyciągnięciu ręki do brata, sąsiada, kogokolwiek; a przecież słowa Jezusa są aż nadto wyraźne: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj” (Mt 5, 23-24). Nie szukaj, kto winien, ale wyciągnij rękę do zgody. To trudne? Ale właśnie na tym między innymi polega różnica między chrześcijaninem a niewierzącym.
Inna sytuacja... Ktoś ostentacyjnie gorszy się postępowaniem drugiego człowieka; mówi, że „nie może na to patrzeć”, że coś go „napawa obrzydzeniem” i podobne określenia. A sam robi dokładnie to samo albo nawet i gorsze rzeczy popełnia, udając nieskazitelnego. Czyni tak dla pozoru czy może dla zagłuszenia swego sumienia - nie zdaje sobie nawet sprawy, jak wielkim staje się obłudnikiem.
Można by tu przytoczyć wiele innych przykładów; chciałbym jednak zwrócić uwagę na tę wielką różnicę, która powinna wyróżniać naśladowców Jezusa - nie wystarczy jedynie poprzestawać na tym, co ludzkie, ziemskie, rozumowo wykalkulowane. Być chrześcijaninem, to wyrastać ponad doczesność, to naśladować Chrystusa, który umarł za nas, gdyśmy jeszcze byli grzesznikami, umiłował nas, gdy przez grzech staliśmy się Jego wrogami. Umiejmy dostrzec tę różnicę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezja bydgoska: biskup udzielił dyspensy na 26 grudnia

Ordynariusz diecezji bydgoskiej - bp Krzysztof Włodarczyk - udzielił dyspensy w piątek, 26 grudnia.

„Na podstawie kan. 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego, udzielam wszystkim wiernym Diecezji Bydgoskiej i osobom przebywającym na terenie diecezji (por. kan. 91 Kodeksu Prawa Kanonicznego), dyspensy od obowiązku zachowania w dniu 26 grudnia 2025 r. wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i charakteru pokutnego tego dnia, z zachowaniem wszystkich pozostałych przepisów prawa.
CZYTAJ DALEJ

Prof. Roszkowski oczyszczony z zarzutów dot. podręcznika do HiT

2025-12-11 15:41

[ TEMATY ]

prof. Wojciech Roszkowski

Karol Porwich/Niedziela

Prof. Wojciech Roszkowski

Prof. Wojciech Roszkowski

Pozytywny dla prof. Wojciecha Roszkowskiego wyrok sądowy w sprawie dotyczącej podręcznika „Historia i Teraźniejszość”. Sprawę wytoczyli mu rodzice dziecka poczętego dzięki metodzie in vitro.

Rodzice dziecka urodzonego dzięki metodzie in vitro wnieśli pozew przeciwko prof. Wojciechowi Roszkowskiemu z powodu fragmentu podręcznika „Historia i teraźniejszość”. Uważali, że zawarte w nim treści piętnowały dzieci poczęte tą metodą. W związku z tym skierowali sprawę przeciwko autorowi i wydawnictwu, zarzucając naruszenie ich dóbr osobistych.
CZYTAJ DALEJ

Papież na Koncercie Bożonarodzeniowym: muzyka prowadzi serca ku Bogu

2025-12-12 19:59

[ TEMATY ]

koncert

Papież Leon XIV

@Vatican Media

„Muzyka jest uprzywilejowaną drogą do zrozumienia najwyższej godności istoty ludzkiej” – mówił Papież Leon XIV do uczestników Koncertu Bożonarodzeniowego w Auli Pawła VI. W przemówieniu, wygłoszonym przed wręczeniem Nagrody Ratzingera Maestro Riccardo Mutiemu, Ojciec Święty podkreślił duchową i etyczną odpowiedzialność sztuki oraz jej znaczenie dla wychowania i pokoju.

Dziękując za koncert, Papież przypomniał słowa św. Augustyna, który określał muzykę jako scientia bene modulandi. Jak zaznaczył Leon XIV, jest ona „sztuką dobrego kształtowania, łącząc ją ze sztuką prowadzenia serca ku Bogu”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję