Reklama

Polska

„Chrześcijanin głosi Ewangelię nadziei” – trzeci dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego

Mszą Świętą o godzinie 6.00 pod przewodnictwem o. Stanisława Gruszki CSsR oraz godzinkami do Najświętszej Maryi Panny rozpoczął się kolejny dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego. W tym dniu do Matki Bożej Tuchowskiej przybyli głównie emeryci i renciści, osoby chore, niepełnosprawne, pracownicy służby zdrowia i instytucji charytatywnych oraz należący do Akcji Katolickiej. Na każdej Mszy tego poniedziałku główny celebrans był zarazem kaznodzieją.

[ TEMATY ]

odpust

br. Grzegorz Pruś CSsR

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszy Świętej o godz. 7.00 przewodniczył o. Jan Rzepiela CSsR. Apostołowie byli prostymi ludźmi, których Pan Jezus posłał „na podbój dla Boga”. Bo Pan Bóg działa nie siłą oręża, lecz siłą miłości, w sposób niezrozumiały dla ludzi – mówił kaznodzieja. Swoje kazanie ubogacił wieloma przykładami obrazującymi możliwość głoszenia Ewangelii bez użycia słów. Każdy chrześcijanin powinien głosić Dobrą Nowinę o Zbawieniu, o pokoju ducha zawsze i wszędzie. Przykładem głoszenia bez słów może być św. Franciszek, który przeszedł pewnego razu ze współbratem przez miasto, a ich „kazanie” polegało na postawie modlitewnej. Nasza postawa życiowa jest najlepszym sposobem przyprowadzenia ludzi do Boga, czego wzorem może być również św. Jan Paweł II. Na koniec kaznodzieja zachęcił do odmawiania różańca, ponieważ tej modlitwy szatan boi się najbardziej.

Modlitwy o powołania o godz. 8.40 i 10 40 poprowadziły w tym dniu siostry służebniczki dębickie. Druga Msza Święta, o godz. 9.00, odbyła się pod przewodnictwem ks. prałata Jana Wnęka z Krynicy. W Eucharystii wzięły udział pielgrzymki emerytów i rencistów. Kaznodzieja podkreślał, iż media teraz z łatwością manipulują ludźmi. W dzisiejszych czasach człowiek starszy – emeryt, rencista się gubi … odczuwa samotność, poczucie wewnętrznego spokoju. Najlepszym lekarstwem na tę samotność jest modlitwa do Matki Najświętszej. Jest Ona obecna wśród nas zawsze – tę obecność zapewnił Jezus na krzyżu, oddając swoją Matkę nam. Aby opisać rolę Maryi jako Matki w naszym życiu, ks. Jan przytoczył przykład matki, która szła ze swoim synem i pomimo zmęczenia trzymała go ciągle za rękę, aby mógł bezpiecznie dojść do domu. Pan Jezus proponuje nam drogę życia, miłości, poświęcenia i ofiary. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy przystępujemy do sakramentów. Ks. prałat zakończył swoje kazanie zachętą w kierunku starszych ludzi zgromadzonych na placu, którą wypowiedział w imieniu Maryi: Rozpoczynajcie albo kończcie dzień Mszą Świętą! Wiek starszy zobowiązuje bowiem, by więcej było życia w bliskości z Panem Bogiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Sumie odpustowej przewodniczył o. Janusz Sok CSsR – Prowincjał Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, a zarazem przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce. Nawiązał on do tematu dnia, stawiając pytanie: kto ma głosić? Odpowiedź brzmi: nie tylko księża, ale każdy z nas. Kazanie było rozważaniem na temat: jak ja mam głosić? Księża martwią się, że nie ma ludzi w kościele. Wiemy, że jesteśmy skłóceni, (…) nawet w rodzinach – mówił o. prowincjał. Ani rozrywka, ani „mocny” kaznodzieja nie pomoże w rozwiązaniu problemu. Jest coś o wiele ważniejszego od głoszenia słowa. Maryja ukazuje to w spotkaniu z Elżbietą: głosi, jak wielki cud zdziałał Bóg w Jej życiu. Wiarę widać, bo to jest siła. Wiara daje nam światło. Porozglądaj się i podziękuj panu Bogu, że możesz zobaczyć wiarę innych – bo po to jest ten odpust. – prosił kaznodzieja każdego z pielgrzymów.

Przed Eucharystią o godz. 15.00 koronkę do Miłosierdzia Bożego poprowadzili klerycy z WSD Redemptorystów w Tuchowie. Głównym celebransem Mszy Świętej z udziałem osób chorych i niepełnosprawnych, pracowników służby zdrowia oraz pracowników CARITAS i DPS był ks. Józef Wojnicki, diecezjalny duszpasterz służby zdrowia. W swojej homilii mówił, że każdy człowiek często zadaje sobie pytanie "czy ja jestem jeszcze komuś potrzebny?" Odpowiadając na nie kaznodzieja zaznaczył, że chorzy służą zdrowym swoją modlitwą i nauką pokory, a zdrowi chorym swoją troską i opieką. Wspomniał on pontyfikat Jana Pawła II, jego częste wizyty w szpitalu i liczne operacje. Zauważył, że papież Polak do końca swoich dni, nawet wtedy kiedy już nie mógł mówić, głosił Chrystusa. Mówił, że każdy chory ma trzy prośby do drugiego człowieka: „nie opuszczaj mnie”, „wysłuchaj mnie”, „pomóż mi zbawić moją duszę”. Trzeba umożliwić choremu kontakt z Bogiem i dostęp do sakramentów. Swoją homilię ksiądz Józef zakończył mówiąc o współczesnych Samarytanach - pracownikach służby zdrowia i opiekujących się chorymi.

Reklama

Po nieszporach prowadzonych przez neoprezbitera, o. Michała Wielgusa CSsR, rozpoczęła się Msza Święta z udziałem członków Akcji Katolickiej. Eucharystii przewodniczył ks. prałat Józef Wałaszek. Nie można mieć Boga za Ojca, jeżeli nie ma się Kościoła za Matkę. tymi słowami kaznodzieja rozpoczął homilię. W dzisiejszych czasach widzimy walkę z Kościołem, jest to też walka z każdym człowiekiem. Skąd brać nadzieję? Przychodzimy do Maryi, żeby przytulić się do jej serca. Ona uczy nas, jak budzić nadzieje przez realizację własnego powołania. Tak jak Ona nosiła Jezusa w swoim łonie, tak my powinniśmy nosić Go w naszych sercach, poprzez trwanie w łasce uświęcającej i pamiętanie o tym, że "nasza ojczyzna jest w niebie." Budzimy nadzieję, gdy odpowiadamy na potrzeby drugiego człowieka. "Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili." Nawet jeżeli my zapomnimy o naszych dobrych czynach, Bóg nigdy nie zapomni. Budujmy nadzieję spełniając dobre uczynki – to jest program, który zostawiła nam Matka Boża.

Podczas wieczoru maryjnego wystąpił sanktuaryjny chór mieszany z Tuchowa. Jutro – 4 lipca, wieczór maryjny wzbogaci występ dzieci z Przedszkola Publicznego w Tuchowie. W tym dniu do Matki Bożej Tuchowskiej pielgrzymować będą pracownicy szkolnictwa i oświaty, rolnicy, pszczelarze oraz liturgiczna służba ołtarza. Będzie to również czas wizyty biskupów pomocniczych diecezji tarnowskiej, JE. ks. bpa Stanisława Salaterskiego oraz JE. ks. bpa Leszka Leszkiewicza. Przed wieczorną Mszą Świętą odbędzie się nabożeństwo do św. Gerarda Majelli, redemptorysty – opiekuna matek i patrona dobrej spowiedzi. Zapraszamy do pielgrzymowania i modlitwy!

2017-07-04 06:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Głogów: Biskup inspiruje, czyli odpust św. Mikołaja

[ TEMATY ]

odpust

św. Mikołaj

Głogów

Karolina Krasowska

Ks. Stanisław Brasse zaprasza do Głogowa na odpust św. Mikołaja

Ks. Stanisław Brasse zaprasza do Głogowa na odpust św. Mikołaja

Święty Mikołaj jest patronem miasta Głogowa. Jego wezwanie nosił główny kościół miejski, był on wpisany w pieczęcie Rady Miasta, a obecnie patronuje jednej z głogowskich parafii.– 6 grudnia odbędzie się tam uroczysty odpust połączony z barwnym korowodem.

- Jako proboszczowi parafii zależy mi na tym, żeby przywracać wiedzę o tym, że œśw. Mikołaj nie jest postacią bajkową, legendarną, ale jest œświętym, który może nas do wielu rzeczy inspirować - mówi ks. kan. Stanisław Brasse, proboszcz parafii pw. œśw. Mikołaja w Głogowie.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję