Reklama

Rodzina

Zabijanie dzieci bez ograniczeń do 12 tygodnia od poczęcia - nowy projekt organizacji feministycznych

Organizacje feministyczne i lewicowe skupione w Komitecie Inicjatywy Obywatelskiej „Ratujmy kobiety 2017” przygotowały najbardziej liberalny w Europie projekt ustawy "o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie”, regulujący kwestie aborcji. Zapisano w nim, że kobieta miałaby prawo do aborcji do końca 12. tygodnia ciąży na jej życzenie, czyli beż żadnych ograniczeń.

[ TEMATY ]

aborcja

projekt

feministki

drsuparna/Foter/CC BY-SA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po upływie tego okresu zabijanie dzieci poczętych byłoby dopuszczalne w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; lub gdy ciąża jest następstwem gwałtu.

Filozofia projektowanej ustawy - jak czytamy w jej uzasadnieniu - wychodzi z założenia, że zabicie dziecka jest jednym z podstawowych praw kobiety. "Kobieta ma prawo do przerwania ciąży bez żadnych ograniczeń w pierwszym trymestrze ciąży" - stwierdza projekt.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Autorzy dodają, że "embrion, zarodek ani płód nie jest bowiem podmiotem praw równoważnym kobiecie", czyli nie przyznaje mu się żadnej, nawet najbardziej minimalnej ochrony prawnej w okresie pierwszych 3 miesięcy życia, a decyzja o przerwaniu ciąży "powinna należeć wyłącznie do kobiety".

Ponadto w projekcie aborcję nazwano „świadczeniem zdrowotnym” polegającym na działaniu medycznym „mającym na celu uniemożliwienie dalszego rozwoju zarodka lub płodu przy użyciu metod farmakologicznych, mechanicznych lub łączonych”.

Projekt ustawy wychodzi ponadto ze skrajnie feministycznych założeń, gdyż w żadnym z jej artykułów nie pojawiają się takie pojęcia jak: "rodzice" czy "rodzina".

Reklama

Termin świadome rodzicielstwo pojawia się tylko jeden raz, ale zdefiniowany został jako: "swobodne decydowanie o tym, czy, ile i kiedy mieć dzieci, dokonywane na bazie dostępnej wiedzy naukowej i autonomicznego rozeznania jednostki".

Nieograniczone zabijanie dzieci poczętych - w świetle opinii autorów projektu - wynika z tzw. praw reprodukcyjnych, które definiowane są jako: "zespół praw pozwalających na realizację podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo wszystkich par i jednostek do decydowania swobodnie i odpowiedzialnie o liczbie, odstępach czasowych i momencie sprowadzenia na świat dzieci".

W myśl projektu kobieta miałaby więc prawo do przerwania ciąży bez jakichkolwiek ograniczeń, ani bez podania powodu do końca 12 tygodnia ciąży.

A po upływie 12 tygodnia ciąży, zabicie dziecka poczętego byłoby dopuszczalne w tych samych przypadkach, w jakich obecnie nie podlega karalności, czyli gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego.

W przypadkach ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zabicie dziecka poczętego byłoby dopuszczalne do 24. tygodnia; w przypadku, gdy wykryta choroba uniemożliwia płodowi samodzielne życie i nie ma możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne bez ograniczeń, czyli do momentu urodzenia dziecka. Natomiast, gdy poczęcie dziecka jest wynikiem czynu zabronionego (gwałtu, kazirodztwa), aborcja dopuszczalna byłaby do 18. tygodnia ciąży.

Reklama

Projekt nakłada na organy administracji rządowej i samorządu obowiązek zapewnienia każdemu, bez względu na zdolność do czynności prawnych, dostępu do metod i środków zapobiegania ciąży. Środki zapobiegania ciąży byłyby objęte refundacją, a dla osób najbiedniejszych byłyby bezpłatne.

Projektowana ustawa wprowadza do programów nauczania szkolnego przedmioty "przygotowanie do życia w rodzinie i społeczeństwie" oraz "wiedza o seksualności człowieka" - jako przedmiot obowiązkowy w wymiarze co najmniej jednej godziny tygodniowo. Pierwszy z nich wprowadzony zostałby dla dzieci od 6 roku życia, czyli klas 0 - 3, a drugi od 4 klasy szkoły podstawowej do końca edukacji szkolnej.

Treści programowe obu tych przedmiotów mają objąć - jak czytamy w projekcie - "wprowadzenie podstawowej wiedzy o budowie anatomicznej człowieka, podstawowych koncepcji dotyczących różnorodności społecznej i tolerancji, edukacji równościowej (...) praw reprodukcyjnych, ochrony przed przemocą seksualną, a także metod i środków zapobiegania ciąży", czyli ma być to edukacja seksualna, edukacja w zakresie środków antykoncepcyjnych, połączona z treściami teorii gender. Projektowana ustawa wprowadza również zmiany m.in. w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, które mają znacznie ułatwić (znieść wszelkie ograniczenia) w zakresie dostępu do antykoncepcji dla nastolatków, włącznie ze środkami wczesnoporonnymi (np. ellaOne) - na wniosek osoby małoletniej lekarz miałby obowiązek udzielenia świadczenia z zakresu zapobiegania ciąży, bez zgody opiekuna ustawowego czy sądu opiekuńczego.

Reklama

Projekt zmienia również zapisy związane z klauzulą sumienia. Nakłada na świadczeniodawcę obowiązek publicznego udostępnienia listy współpracujących z nim lekarzy, którzy powołują się na klauzulę sumienia, odmawiając udzielania świadczeń zdrowotnych związanych z przerywaniem ciąży. Lista ta ma być udostępniana kobiecie na jej indywidualne żądanie. Obowiązkowe ma być zgłoszenie jej do Narodowego Funduszu Zdrowia i opublikowanie w Biuletynie Informacji Publicznej.

Co ciekawe, projekt ustawy zakazuje "umieszczania treści i organizowania zgromadzeń przeciwnych przepisom niniejszej ustawy w odległości mniejszej niż 100 metrów od podmiotów leczniczych, w szczególności szpitali ginekologicznych i położniczych, a także placówek edukacyjnych, takich jak szkoły i przedszkola". A więc nie można już będzie organizować zgromadzeń czy innych działań w obronie życia człowieka przed szpitalami, a nawet w bezpośredniej bliskości placówek edukacyjnych.

1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego złożone zostało zawiadomienie o utworzeniu komitetu inicjatywy ustawodawczej „Ratujmy Kobiety 2017”. Komitet ma teraz 3 miesiące na zbiórkę 100 tys. podpisów pod tym projektem.

Wsparcie dla projektu zadeklarowały Inicjatywa Feministyczna, Partia Zieloni, SLD oraz Partia Razem, a także stowarzyszenia Ogólnopolski Strajk Kobiet, Kongres Kobiet, Dziewuchy Dziewuchom, Inicjatywa Polska, Marsz Godności, Fundacja Izabeli Jarugi-Nowackiej i Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Projekt ustawy "o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie”, jest powtórzeniem z niewielkimi modyfikacjami projektu złożonego przez organizacje lewicowe w ubiegłym roku. Projekt ten po pierwszym czytaniu został przez Sejm odrzucony.

Według oficjalnych statystyk resortu zdrowia, w Polsce przeprowadza się co roku kilkaset, niespełna tysiąc aborcji - w 2014 r. było ich 977.

2017-08-07 15:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boliwia: feministki zaatakowały kobiety przed katedrą

[ TEMATY ]

wiara

kobieta

feministki

atak

Karol Porwich/Niedziela

„To zdumiewające, że samozwańczy obrońcy kobiet dopuszczają się przemocy wobec samych kobiet. Nietolerancyjna i agresywna postawa przeczy dobru sprawy” – czytamy w komunikacie wystosowanym przez boliwijską archidiecezję Santa Cruz de la Sierra po atakach feministycznych demonstrantów wobec grupy wiernych pilnujących kościoła w Międzynarodowym Dniu Eliminacji Przemocy wobec Kobiet w ubiegły czwartek.

Archidiecezja potępiła przemoc, jakiej przed katedrą w La Paz dopuścili się demonstranci feministyczni 25 listopada. W oświadczeniu z ubiegłej soboty wyrażono ubolewanie z powodu przemocy i obelg ze strony grupy feministek, które zaatakowały i brutalnie pobiły kobietę przed katedrą. Wieczorem tłum demonstrujących feministek zbliżył się do kościoła, gdzie grupa katolickich kobiet zebrała się w towarzystwie kilku mężczyzn, aby chronić kościół. Protestujące kobiety wykrzykiwały hasła proaborcyjne i domagające się rozdziału Kościoła od państwa. Demonstranci obrzucili także broniących kościoła przed atakiem czerwoną farbą, kałem i butelkami.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Toruń: Zmarł ks. prałat Stanisław Kardasz, działacz społeczny i opozycyjny

2025-09-23 18:29

[ TEMATY ]

działacz społeczny

opozycjonista

ks. prałat Stanisław Kardasz

Diecezja toruńska

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardacz

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardacz

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardasz, wieloletni proboszcz parafii pw. Matki Bożej Zwycięskiej i Świętego Jerzego w Toruniu, działacz społeczny i opozycyjny związany z Solidarnością. Miał 88 lat – poinformowała we wtorek kuria diecezji toruńskiej.

Ks. Kardasz urodził się 29 października 1936 r. w Gdyni. W 1960 r. ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Pelplinie, a w 1968 r. – historię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Był m.in. wikariuszem parafii św. Jakuba w Toruniu i parafii św. Krzyża w Grudziądzu, a w latach 1976-2013 proboszczem parafii pw. Matki Bożej Zwycięskiej i Świętego Jerzego w Toruniu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję