Reklama

Parafia Rozesłania Św. Apostołów w Chełmie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 1 lipca w parafii Rozesłania Świętych Apostołów w Chełmie odbyły się uroczystości odpustowe. Przewodniczył im ks. prał. Kazimierz Bownik. Na początku uroczystości słowo wstępne wygłosił ks. prał. Kazimierz Bownik. Poinformował on wiernych, że dekretem abp. Józefa Życińskiego nowym kanonikiem kapituły chełmskiej został mianowany ks. Józef Garda, misjonarz w RPA. Następnie odbyła się ceremonia przyjęcia nowego kanonika. Oprócz stroju ks. Józef Garda otrzymał również dystynktorium kanonickie.

Kazanie podczas sumy odpustowej wygłosił ks. Mariusz Nakonieczny. " Stojąc przy Ołtarzu w uroczystość Rozesłania Św. Apostołów, pragniemy Bogu dziękować za wielki dar posłania wybranych spośród nas. Apostołowie głosili z mocą Słowo Boże do wszystkich tych, do których docierali. I tak po dzień dzisiejszy to Posłanie trwa". Kaznodzieja podkreślił, że Kościół Chrystusowy będzie dalej trwał dzięki posłudze kapłanów. Oni są powołani i posłani do tego, aby głosić Ewangelię. "Szczególnie chcemy Bogu podziękować za dar posłania misjonarza ks. Jerzego Gardy. Został posłany do naszych braci w wierze. Choć mają inną barwę skóry, inną mentalność życia i kultury, to jednak są to nasi bracia, którzy wierzą w tego samego Boga". Mówca zaznaczył, że wspólnota Kościoła obejmuje wszystkich ludzi na całej kuli ziemskiej. "W sposób szczególny widzimy to, gdy nasz rodak Jan Paweł II pragnie być posłany wszędzie, gdzie jest potrzebna jego obecność" -dodał ks. Nakonieczny. Jako wyjątkowe świadectwo przynależności do Kościoła podał świadectwo życia św. Jana Vianeya, proboszcza z Ars. Kończąc kazanie, mówca przypomniał, że nie tylko kapłani są posłani. Każdy człowiek jest posłany do tego, aby dawać świadectwo prawdzie i zaświadczyć o przynależności do Kościoła i o miłości Boga: "Bo to, co robimy codziennie, może procentować dla chwały Nieba".

Na zakończenie proboszcz parafii Rozesłania Św. Apostołów ks. kan. Józef Piłat podziękował wszystkim kapłanom celebrującym wspólnie z Księdzem Prałatem Mszę świętą, siostrom zakonnym, chórowi parafialnemu, służbie liturgicznej oraz wszystkim osobom, które przyczyniły się do uświetnienia odpustu. Pogratulował również ojcu ks. Jerzego Gardy postawy, która sprawiła, że dzisiaj może się cieszyć synem kapłanem i misjonarzem. Podziękowania złożył także ks. kan. Józef Garda: "Chciałbym podziękować przede wszystkim Panu Bogu za łaskę powołania misyjnego. Dzięki temu mogłem znaleźć się w Afryce, aby tam głosić Dobrą Nowinę. Dziękuję również mojej śp. mamie oraz ojcu, który jest tutaj obecny, a także rodzinie, koleżankom i kolegom z chełmskich szkół". Ks. Jerzy podzielił się także z uczestnikami odpustu refleksjami z pracy misyjnej w RPA. Poprosił wszystkich Chełmian, aby wspierali jego oraz czarnych parafian z misji Matki Bożej z Lourdes modlitwą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Czy potrafię współpracować z Bogiem w kształtowaniu własnego serca?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 12, 49-53.

Niedziela, 17 sierpnia. Dwudziesta niedziela zwykła
CZYTAJ DALEJ

Siódma pielgrzymka do Brzezinki

2025-08-17 21:19

mat. pras

Ponad pięćdziesięcioro pielgrzymów, w ponad trzydziestostopniowym upale, na piętnastokilometrowej drodze od Boguszyc osiedla do Brzezinki. W piątek 15 sierpnia odbyła się już siódma pielgrzymka do Brzezinki.

W tym roku pątnicy wędrowali pod hasłem "Król pragnie twego piękna". To słowa zaczerpnięte z psalmu 45, który jest śpiewany podczas mszy św. w uroczystość Wniebowzięcia NMP. Tegorocznemu wędrowaniu przewodził ks. Łukasz Dyktyński- moderator Wspólnoty Przymierza Rodzin Mamre. Podczas drogi nawiązał do hasła pielgrzymki i wskazał jakie piękno jest najważniejsze. - Bóg patrzy inaczej niż ludzie, dla niego najważniejsze jest serce i my też tak powinniśmy patrzeć na siebie i na innych. O piękno zewnętrze trzeba dbać - wygląd, strój, makijaż... - ale to wszystko przemija a najważniejsze co zostaje, to piękno serca- podkreślał ks. Dyktyński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję