Reklama

Szukajmy sztuki wokół siebie

Sezon wakacyjny w miejscowościach nieturystycznych, takich jak Łomża, jest antysezonem dla działalności wystawienniczej. Galerie i muzea świecą pustkami, ponieważ ekspozycje udostępniane są od dłuższego czasu i ci, którzy mieli je obejrzeć, już dawno to zrobili. A jednak są tacy, którzy wystawiają swoje dzieła właśnie teraz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Malarze, o których chcę napisać, mało przypominają mistrzów pędzla paryskiego Monmartre’u. Nie noszą obszernych beretów zawadiacko opadających na jedno ucho, a pod pachą nie dźwigają sztalug, płócien i kaset malarskich. Ich atrybutem prędzej będzie czapka bejsbolówka i zestaw sprejów z lakierem samochodowym. Porównanie francuskiej cyganerii sprzed z górą stu laty ze współczesnymi grafficiarzami niektórych może oburzać, zwłaszcza tych wielbicieli sztuki, którzy są przywiązani do tradycyjnych wartości - także estetycznych (takich jak ja, dajmy na to).
Oba środowiska zbyt wiele łączy, by tego nie dostrzegać. Któż z nas nie kocha malarstwa impresjonistów - obrazów, na których drobne barwne plamki dopiero z pewnej odległości jednoczą się w zrozumiałe kształty. Ale nie tak było na początku. Debiutujący impresjoniści nie mogli wystawiać na tzw. Salonie - oficjalnej i praktycznie jedynej ówczesnej wystawie. Czasem jednemu, czy drugiemu malarzowi udało się przebić, mimo czujnego oka rygorystycznego jury, ale wtedy jeszcze czujniejsza krytyka nie cofała się przed totalnym ośmieszeniem „czerwono-niebiesko-żółto-czarnej pstrokacizny” „wulgarnych” artystów. Tak narodził się Salon Odrzuconych (przez krytykę i jury), potem Niezależnych i powoli do świadomości społecznej zaczęły przebijać się nowe prądy i kierunki artystyczne.
Nikt nie zaprzeczy, że współczesne graffiti są nowym prądem w sztuce, a pod względem nowej techniki, jakże analogicznym do „plamkowego” impresjonizmu. Społeczeństwo, jak przed wiekiem, tak i tym razem z trudem akceptuje nową formułę sztuki. Nie bez winy zresztą samych grafficiarzy. Wszyscy mamy przed oczami liczne bazgroły na przeróżnych murach i, co gorsza, fasadach domów.
Ale też coraz częściej zdarzają się dzieła, które już bez cudzysłowia można nazwać sztuką. W Łomży można ich szukać np. na ścianach garaży od strony nowego cmentarza. Także w zaułku przy starym cmentarzu pojawiło się ostatnio interesujące graffiti z portretem... psa obronnego, rasy amstaf. Chyba jednak wszystko przebija trzmiel na niedużej ścianie przy Pogotowiu Ratunkowym na ul. Polowej. Wielki, kolorowy owad sprawia niesamowite wrażenie, chyba większe od ufoludka, który wcześniej zajmował jego miejsce.
Dziś awangardowych kierunków w sztuce wydaje się nie brakować. Mogą coś o tym powiedzieć bywalcy galerii i wszyscy, którzy śledzą przemiany we współczesnej kulturze. Niemal, co jedno artystyczne wystąpienie w zamierzeniu twórców ma być przełomem w sztuce. Nie będzie takie z jednego prostego powodu, mianowicie dlatego, że niewielu rozumie, o co chodzi, gdyż sztuka stała się zbyt hermetyczna. Co innego graffiti, które swoją nową formułą... wystawienniczą siłą rzeczy znajduje odbiorców. I jeszcze jedno - sami twórcy są w swoim buncie autentyczni i szczerzy, nie robią awangardy dla awangardy.
Ich sztuka wreszcie zaczyna być dostrzegana. W tym roku już po raz czwarty w Gdańsku jest organizowany Ogólnopolski Festiwal Graffiti „Murales 2004”. Choć może nie jest to już Salon Odrzuconych, to przynajmniej Niezależnych. Jak na ironię w tym czasie w Gdańsku w Muzeum Narodowym można obejrzeć wystawę... impresjonistów. Ci już wdarli się na jak najbardziej oficjalne salony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58

[ TEMATY ]

koncert

Zielona Góra

Wschowa

Przyczyna Górna

Teschner

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

koncert Cantus

Koncert odbył się w świątyni, w której przez ponad 20 lat pełnił posługę jako pastor Melchior Teschner, urodzony we Wschowie kompozytor i kaznodzieja.

Koncert poprzedziła wspólna modlitwa ekumeniczna. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Muzeum Ziemi Wschowskiej we współpracy z Parafią Rzymskokatolicką pw. św. Jadwigi Królowej. W kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej należącym do parafii pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie można było wysłuchać utworów skomponowanych przez Melchiora Teschnera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję