Reklama

Włochy

Włochy: Giorgio La Pira bliski beatyfikacji

Niebawem Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych będzie rozpatrywać tzw. Positio w sprawie beatyfikacji i kanonizacji Giorgio La Piry - legendarnego burmistrza Florencji, którego 40. rocznica śmierci przypada w niedzielę 5 listopada. Dyrektor tamtejszego międzynarodowego ośrodka studiów zajmującego się tą postacią Maurizio Certini wyraził przekonanie, że Franciszek zechce wkrótce ogłosić, na podstawie przedstawionych mu dokumentów, La Pirę Czcigodnym Sługą Bożym.

[ TEMATY ]

proces beatyfikacyjny

proces kanonizacyjny

proces

pl.wikipedia.org

Giorgio La Pira w 1946 r.

Giorgio La Pira w 1946 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezes Fundacji im. Giorgio La Piry - Mario Primicerio oświadczył, że dobrze by było, aby jego proces beatyfikacyjny zakończył się, gdy żywa jest jeszcze pamięć o tym, którego już za życia uważano za świętego. O tym, w jakim punkcie znajduje się ten proces, rozpoczęty w 1986 za zgodą Jana Pawła II, powie być może coś więcej arcybiskup Florencji kard. Giuseppe Betori, który przewodniczyć będzie niedzielnej mszy za spokój jego duszy w kościele św. Marka.

Giorgio La Pira urodził się w styczniu 1904 na Sycylii, ale od czasu studiów aż do śmierci w 1977 związany był z Florencja, której burmistrzem był dwukrotnie (w latach 1951-57 i 1961-65).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po swym nawróceniu w 1924 został tercjarzem dominikańskim i przyjął imię brata Rajmunda. Gdy władzę w kraju przejęli faszyści, stał się ich nieprzejednanym przeciwnikiem. Publicznie potępił napaść Niemiec hitlerowskich na Polskę we wrześniu 1939 roku, a od zerwania przez faszystowskie Włochy sojuszu z Trzecią rzeszą do końca wojny ukrywał się, m.in. w Rzymie. W 1946 wybrany został do Zgromadzenia Ustawodawczego. To jemu przypisuje się ostateczne brzmienie artykułu drugiego konstytucji Republiki Włoskiej: „Republika uznaje i gwarantuje niezbywalne prawa człowieka, zarówno jako jednostki, jak i w organizacjach społecznych, w których wyraża się jego osobowość oraz wymaga od niego spełnienia obowiązków solidarności politycznej, ekonomicznej i społecznej”.

Po wyborach do pierwszego powojennego parlamentu, w których kandydował z listy chadecji, został wiceministrem pracy i opieki społecznej.

Jako burmistrz Florencji zajmował się przede wszystkim budową szkół i szpitali, pomocą bezdomnym i ubogim oraz zachowaniem miejsc pracy. Przylgnął w związku z tym do niego przydomek „biały komunista”. Z jego inspiracji powstał w tym mieście Uniwersytet Europejski. W 1952 zorganizował pierwszy międzynarodowy kongres na rzecz pokoju i cywilizacji chrześcijańskiej. W 1959 zaproszono go do Moskwy i tam, za zgodą Jana XXIII, przemawiał na forum Rady Najwyższej ZSRR.

Reklama

Zabiegał o zakończenie wojny w Wietnamie i osobiście pojechał do Hanoi (przez Warszawę), by omówić ze stroną wietnamską warunki pokoju, oferując jednocześnie swoją mediację (na co jednak nie chciała przystać strona amerykańska).

La Pira był jednym z promotorów referendum rozpisanego w celu uchylenia legalizacji rozwodów, obowiązującej od 1970 roku.

W 1971 roku pojechał do Chile, by spotkać się z lewicowym prezydentem Salvatore Allende, a po zamachu wojskowym trzy lata później wysłał do generała Augusto Pinocheta telegram, w którym przypominał mu, że „kto mieczem wojuje, od miecza ginie”.

Zmarł 5 listopada 1977. 4 kwietnia 2005 dobiegła końca faza diecezjalna jego procesu beatyfikacyjnego.

2017-11-03 20:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Sławomir Oder o cudach papieża

Kulisy procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II ujawnia przebywający w Warszawie ks. Sławomir Oder

Ułożyłem listę 99 świadków, których trzeba było przesłuchać, by wykazać świętość Papieża – mówi postulator procesu. Przesłuchania odbywały się w różnych częściach świata, m.in. w Bośni i Hercegowinie, Turcji, Libanie, Egipcie, Zambii. A także w Kostaryce – gdzie mieszka kobieta, która doznała cudu za wstawiennictwem Jana Pawła II w dniu jego beatyfikacji. Ten właśnie cud został wybrany spośród wielu innych do procesu kanonizacyjnego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jubileuszowy Dzień Wspólnoty w Czerwieńsku

2024-04-29 09:23

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Parafia Czerwieńsk

Jubileuszowy Dzień Wspólnoty

Waldemar Napora

Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła

Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła

Ruch Światło-Życie w ramach jubileuszu 50-lecia istnienia w diecezji zaprosił byłych oazowiczów na spotkanie w ramach Jubileuszowego Dnia Wspólnoty.

Jedno z kilku takich zaplanowanych spotkań odbyło się 27 kwietnia w parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku. Rozpoczęło się Mszą św. w kościele parafialnym pod przewodnictwem ks. Jana Pawlaka, wieloletniego uczestnika i moderatora Ruchu. Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła. Przybyły także rodziny zainteresowane formacją w grupach oazowych.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję