Reklama

Moja pierwsza Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliżał się sierpień. Na cotygodniowej Mszy św. ksiądz kapelan rzucił tak pół żartem, pół serio: - Czy nie chciałbyś pójść na Jasną Górę w pieszej pielgrzymce zagłębiowskiej?
Uznałem to za żart, ale zacząłem się zastanawiać: A czemu nie?
Moja sytuacja byłaby o tyle inna, że szedłbym w ramach przepustki z więzienia, gdzie odbywałem karę pozbawienia wolności. Co prawda dostawałem już przepustki, ale na pielgrzymkę? Długo się wahałem, bałem się czy dam radę. Bałem się reakcji ludzi na mnie. Ale na kolejne pytanie księdza odpowiedziałem: - Tak, chciałbym pójść.
Mój niepokój trwał do dnia, w którym wyszedłem za bramę. Ogarnęło mnie dziwne uczucie spokoju i gdy wyruszyliśmy z Będzina - uczucie radości: Idę! Idę do Maryi! Przez cały dzień byłem w innym świecie - świecie, który bardzo mi pasował - śpiewy, rozmowy, modlitwa - coś pięknego. Czułem się zjednoczony z naszą grupą. Czułem się naprawdę kochany. Byłem dumny, że jestem katolikiem i taką łaską Bóg mnie obdarował, a Mama wezwała do siebie. Szliśmy ulicami, polnymi drogami, lasem. Przepiękne okolice. Pogoda jak na zamówienie. Bardzo ciepło, aczkolwiek nie za gorąco. Szedłem radosny i dumny, aż tu w pewnej chwili pod koniec dnia zobaczyłem, jak pewna kobieta z dzieckiem siedzi na poboczu i coś tam płaczącemu chłopcu tłumaczy. To, co zrobiłem, to chyba nie ja. Podszedłem do nich i widząc, że chłopiec ma bąble na nogach, wziąłem go „na barana”. Odpowiedział mi takim uśmiechem, który pamiętam do dzisiaj. Dobrze, że było to kilka kilometrów od naszego postoju.
W ciągu tych 3 dni jeszcze spotkały mnie kilka razy takie przygody: a to dodanie otuchy płaczącym, a to ulżenie w niesieniu bagażu..., coś mnie pchało do pomocy, chociaż na moich nogach zadomowiły się bąbelki. Wieczory spędzane na tzw. „długich Polaków rozmowach”, na śpiewie przy gitarze. Oj, działo się, działo! A dookoła wszechobecna życzliwość, zrozumienie...
Nadszedł czwarty dzień. Dzień wejścia do Częstochowy. Jaka radość w sercu. Idziemy, a właściwie drepczemy kilka kroków... zatrzymanie... kilka kroków... Czułem się dumny jak paw. Doszedłem... Doszedłem! Wszystkie niedogodności, pęcherzyki sprawiające, że człowiek szedł jak kaczka, nagle odleciały. Jasna Góra! O, już widać... Wchodzimy w Aleje Najświętszej Maryi Panny ze śpiewem, machamy przechodniom. Radość..., radość. Mamo, jestem! Wejście do klasztoru, do Kaplicy i... Mama! Co za szczęście, co za radość. Łzy wzruszenia i na kolana... ręce już wyciągają z kieszeni różaniec i już rozmowa z Matką! Dla tych chwil warto było iść, troszeczkę pocierpieć. Co tam, teraz jestem u Mamy! Takiej radości nigdy w życiu nie przeżywałem. Coś niesamowitego, przepiękne uczucie... przepiękne. Nie da się tego opisać, bo jak opisać ten stan ducha - małe niegrzeczne dziecko podjęło wysiłek, aby przyjść do Mamy po przebaczenie, po miłość. Kto był na pielgrzymce, ten zrozumie. Ci, co nie byli, niech żałują. W Kaplicy przed Mamą człowiek naprawdę czuje, że przyszedł do Mamy, do kochającej Mamy! Na drugi dzień Msza św. i... pora wracać! Niestety.
W czasie pielgrzymki było bardzo dużo czasu na przemyślenia, na zastanowienie się nad sobą i swoim życiem. Po pielgrzymce człowiek jest już inny. Bardziej wrażliwy, bardziej otwarty, skłonny do dawania, a nie tylko brania. Widzący drugiego człowieka. Po pielgrzymce stałem się bardziej Człowiekiem! Pozostała tęsknota... Do następnego razu... Za rok... Pozwól mi przyjść do Ciebie, Mamo!
Było to w 2000 r. Jeszcze w 2001 i 2002 r. byłem u Mamy (cały czas z Zakładu Karnego w Wojkowicach). Teraz jestem w Zakładzie Karnym w Hrubieszowie, ale owoce pielgrzymowania pozostały.
Dziękuję Ci, Mamo!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nagrody Samarytanin Caritas wręczone

2024-11-15 12:58

ks. Łukasz

Do wspólnego świętowania 35-lecia zaprosiła Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Dwudniowe obchody rozpoczęła gala Samarytanin Caritas, która odbyła się w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

Wydarzenie podzielone było na 3 części. a podczas gali nagrodzone zostały instytucje oraz osoby, które w sposób szczególny pomagały w ostatnim pięcioleciu, na które przypadły wymagające pomocy: czas pandemii, czas wojny na Ukrainie, czas powodzi, a także inna bardzo ważna dla działalności Caritas na różnych frontach. Podczas gali głos zabrał Maciej Awiżeń, wojewoda dolnośląski. - Chciałbym podziękować Caritas i wszystkim, którzy przez te 35 lat pomagali i pomagają, zwłaszcza w ostatnim czasie powodzi i mam nadzieję, że nasza współpraca będzie bardzo owocna.
CZYTAJ DALEJ

Nie będzie dużej choinki w Watykanie na święta? "Anachroniczna hańba"

2024-11-12 08:49

[ TEMATY ]

Watykan

choinka

protest aktywistów

jodła

Włodzimierz Rędzioch /Niedziela

Około 40 tys. osób podpisało się pod petycją do papieża Franciszka, Gubernatoratu Państwa Watykańskiego i lokalnych władz we włoskim Trydencie, by odstąpiono od planów ścięcia liczącej 200 lat jodły, która ma być ustawiona przed Bożym Narodzeniem na placu Świętego Piotra.

Ścięcie ponad 30-metrowej jodły stanęło pod znakiem zapytania i to na krótko przed jej planowanym transportem Valle di Ledro do Rzymu - podają miejscowe media, powołując się na mieszkańców malowniczych okolic jeziora Garda. Planuje się też przywieźć mniejsze drzewka, które udekorują sale w Watykanie.
CZYTAJ DALEJ

W świecie odruchów warunkowych

2024-11-15 18:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe Stock

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem w telewizorze tę reklamę, od razu naszła mnie myśl: Jak ja bym się zachował, gdybym znalazł się w sytuacji tego młodego człowieka: Facet szuka czegoś w laptopie, obok na kanapie siedzi żona, jest miło i nagle ona melduje mu: „Kotek, obiad!” Moja żona nigdy nie odezwałaby się do mnie per „kotek” – to nie w jej stylu – ale załóżmy. Co bym jej odpowiedział? Pewnie to co ten facet: „Już idę.” A gdyby ona odburknęła: „Ale trzeba zrobić!” i z zołzowatym uśmiechem zamknęłaby mi laptopa nogą... Jakbym się zachował? Nie wiem. Taka sytuacja – Bogu niech będą dzięki! – nigdy nam się nie przydarzyła.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję