Dożynki rozpoczęły się dziękczynną Mszą św., o odprawienie której poprosili Księdza Proboszcza starostowie dożynek: Krystyna Rutkowska i Bogdan Leśniewski. Tuż przez Eucharystią jedna z przedstawicielek
parafii podkreśliła w komentarzu, że w tym ważnym momencie rolnicy pragną wszystkim ofiarować owoc swej pracy - powszedni chleb. „Żniwa były i są ważnym wydarzeniem, bo od nich zależy byt
rolnika. Mimo nie zawsze korzystnych zmian rolnicy uważają żniwa za koniec, który wieńczy dzieło i pragną iść do wszystkich z chlebem” - mówiła.
Do symboliki chleba jako owocu rolniczego trudu nawiązał też w homilii ks. Jerzy Piątek, mówiąc m.in.: „Już w Starym Testamencie Pan Bóg w sposób szczególny dowartościowuje pracę rolnika. Nie
inaczej czyni Chrystus, który jest jeszcze bliższy rolniczemu trudowi: w swych przypowieściach mówi o zbożu, siewcy, łanach, martwi się, gdy kąkol został zasiany w pszenicę. Kościół idzie tą samą drogą
i otacza opieką pracę rolnika, podnosi jej znaczenie, uświęca i błogosławi, patrzy z troską na polską wieś i rolniczą dolę. (…) Dziś dziękujemy za chleb - czarny lub biały - ale zawsze
upragniony, owoc pracy i znak miłosierdzia; chleb, który odejmowali sobie od ust więźniowie obozów koncentracyjnych i lepili ziarnka różańca, a wtedy on stawał się ich modlitwą. Za ten chleb dziś wam
dziękujemy, drodzy rolnicy”. Ksiądz Proboszcz nakreślił także sylwetkę polskiego rolnika, który ma w sobie coś z reymontowskiego Boryny, kochającego ziemię jak własną matkę. Duszpasterz apelował
też, by w dobie unowocześniania rolnictwa nie zapomnieć, że każda praca, zwłaszcza zaś praca na roli, winna być wykonywana z sercem. „Dziś coraz częściej rolnik posługuje się maszynami i komputerem,
by rentownie prowadzić swe gospodarstwo. Komputer jednak to bezduszna maszyna, która nie zastąpi włożonej w uprawę roli miłości i serca” - podkreślił Kaznodzieja.
Po homilii Kapłan poświęcił tradycyjne wieńce dożynkowe, przyniesione przez przedstawicieli poszczególnych wiosek. Ich mieszkańcy przynieśli jednak nie tylko wieńce - w barwnej procesji z darami
złożyli też ziemiopłody, pośród których znalazły się m.in. warzywa, owoce, grzyby, miód i przetwory, nade wszystko zaś chleb i wino. Obok darów złożonych z roślin radzanowscy parafianie ofiarowali także
gęś, koguta i perliczkę. Ptaki, odświętnie przystrojone, wzbudziły uśmiech na twarzach wszystkich obecnych.
W trakcie Eucharystii nastąpił jeszcze jeden ważny moment: po Komunii św. Ksiądz Proboszcz przekazał przedstawicielom różnych stanów i grup zawodowych chleb wypieczony z tegorocznego ziarna, życząc
jednocześnie, by nigdy nie zabrakło go na polskim stole.
Po Mszy św. na przylegającym do kościoła placu rozpoczęła się druga część świętowania. Dla zgromadzonych zagrał i zaśpiewał klerycki zespół muzyczny „Hodos”, wszyscy mogli też spróbować
chleba ze smalcem i ogórkami kiszonymi domowego wyrobu.
Dożynki przyniosły wiele radości zarówno uczestnikom, jak i organizatorom. Wiele osób podchodziło do Księdza Proboszcza, spontanicznie dziękując za zorganizowanie imprezy. Sam Duszpasterz również
nie krył zadowolenia. „Jeśli jakieś przedsięwzięcie organizuje się po raz pierwszy, zawsze w sercu powstaje lęk, czy się uda. Jednak moi parafianie spisali się na medal” - mówił. Z przebiegu
święta plonów zadowolony był także Wójt gminy Radzanów, który podkreślił znakomitą współpracę między parafią a władzami gminy. „Tylko tam, gdzie jest taka współpraca, udaje się tworzyć to, co dobre.
Organizatorów chwalił także obecny na dożynkach b. minister w rządzie Jerzego Buzka Mirosław Koźlakiewicz, który podkreślał fakt włączenia się w dożynki znacznej części mieszkańców.
Wydaje się to tym ważniejsze, że radzanowscy parafianie uczęszczają na niedzielne nabożeństwa aż do 3 kościołów: parafialnego w Radzanowie oraz dwóch filialnych: w Ratowie i Sławęcinie. Mimo tej niedogodności
dożynki były wspólnym dziękczynieniem całej parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu