Reklama

Tydzień Miłosierdzia

Śmierć otulana życiem

Tegoroczny Tydzień Miłosierdzia, ze swoim tematem wiodącym, zachęca nas do zapukania do miejsc, w których piękne hasła przekuwane są na codzienne życie. Jesteśmy w Hospicjum w Tarnobrzegu, w ośrodku założonym przez ks. prał. Michała Józefczyka. Rozmawiamy z Kazimierą Czarnecką, terapeutką - rehabilitantką, pracującą od chwili powstania Hospicjum i Bogusławą Madej, salową. Hospicjum jest miejscem szczególnym w panoramie Tarnobrzega. Tutaj znajdują się ludzie w podeszłym wieku, borykający się z cierpieniem, poruszający się na krawędzi życia.

Niedziela sandomierska 40/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Kazimierą Czarnecką i Bogusławą Madej, pracownicami Hospicjum w Tarnobrzegu, rozmawia Jakub Kowalski

Jakub Kowalski: - Co skłoniło panie do podjęcia pracy w tak specyficznym miejscu, jak hospicjum?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kazimiera Czarnecka: - Od 11. miesiąca życia moja córka wymaga stałej opieki i rehabilitacji. To ona uwrażliwia mnie nieustannie na problem choroby i cierpienia. Zabrzmi to pewnie dziwnie, ale lubię tę pracę. Kontakt z człowiekiem starszym, chorym ubogaca mnie.

- Na pewno nie jest łatwe przebywanie na co dzień z człowiekiem chorym, umierającym, ocieranie się o czyjąś śmierć. Co pomaga paniom wytrwać w codziennej pracy?

K.C.: - Modlitwa! Codzienna Komunia św., częste uciekanie się do Pana Boga, Koronka do Bożego Miłosierdzia odmawiana przy umierającym, Różaniec…

Reklama

- Czy spotkały się Panie w swojej pracy z jakimś szczególnym przypadkiem? Wydarzeniem, które zapisało się mocniej w pamięci? Z przysłowiowym „pamiętać do końca życia”?

K.C.: - Ostatnio byłam bardzo blisko osoby umierającej. Trudno opisać takie doświadczenie, ale dotknęłam sytuacji „życia po życiu”. Byłam karcona przez tę osobę za modlitwę przy niej, w jej intencji, o dobrą śmierć. Ciągle powtarzała słowa: „drzwi nie chcą mi się otworzyć! Lepiej się nie módl za mnie, to i tak nic nie da”. A ja modliłam się wtedy coraz bardziej intensywnie. Trzymałam ją za rękę i obserwowałam niesamowitą przemianę na jej twarzy, która „zajaśniała” tuż przed śmiercią. To niesamowite, trudne do opowiedzenia przeżycie, ale pozostawia niezatarte wrażenia.

- Ile osób przychodzi tutaj, aby poświęcać swój czas, podarować innym odrobinę siebie zupełnie bezinteresownie, jako wolontariusze...?

K.C.: - Ich liczba, niestety, maleje! Więcej jest osób, którzy przychodzą przed południem na wspólną modlitwę. Po południu modlimy się same z naszymi chorymi. Przychodzi także dwóch chłopaków. Natomiast do drugiego domu naszego Hospicjum przychodzi więcej młodych osób. Jest to dla nich też forma terapii, oczyszczenia, ale i pragnienie pomocy drugiemu człowiekowi.

- Ilu podopiecznych przebywa obecnie w tym Hospicjum?

Bogusława Madej: - Mamy pod opieką 44 osoby. Zajmują się nimi na zmianę najczęściej dwie pielęgniarki, dwie salowe; ogółem jest 10 osób.

- To nie jest dużo przy tak trudnej posłudze.

B.M.: - Potrzeby są znacznie większe, ale wiadomo, że jest to też uwarunkowane sprawami ekonomicznymi - brakuje środków.

- Czego wobec tego najbardziej potrzebują Panie w codziennej posłudze hospicyjnej?

B. M.: - No, przede wszystkim większej cierpliwości dla naszych podopiecznych... I większej cierpliwości dla ich bliskich, którzy pojawiają się czasem w Hospicjum jedynie po pieniądze. Smutne to, ale to też fragment naszej rzeczywistości... No, i zdrowia dla nas, bo trudno jest pomagać chorym, umierającym, jeśli samemu jest się niedomagającym.

- Miejmy nadzieję, że Tydzień Miłosierdzia i jego temat centralny pomoże także w lepszym funkcjonowaniu tarnobrzeskich Hospicjów! I oby się tak stało! Bardzo dziękuję Paniom za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

SYLWETKA - Św. Szymon Stock (Szkot)

To kluczowa postać dla pobożności Szkaplerza. Św. Szymon urodził się w 1165 r. w hrabstwie Kent w Anglii. Rodziców miał bogobojnych. Hagiografowie podkreślają, że matka Szymona zanim go pierwszy raz nakarmiła po urodzeniu, ofiarowała go Matce Bożej, odmawiając na kolanach Zdrowaś Maryjo.
Uczył się w Oksfordzie i - jak przekazują kroniki - uczniem był wybitnym. Później wiódł przez jakiś czas życie pustelnicze, by po przybyciu Karmelitów na Wyspy wstąpić do zgromadzenia. Szybko poznano się na jego talentach oraz gorliwości i mianowano go w 1226 r. wikariuszem generalnym. W 1245 r. został wybrany szóstym przeorem generalnym Karmelitów. Wyróżniał się gorącym nabożeństwem do Matki Bożej. Maryja odwzajemniła to synowskie oddanie, objawiając się Szymonowi 16 lipca 1251 r. Święty tak relacjonował to widzenie: „Nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: «Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego»”. Św. Szymon dożył 100 lat. Zmarł w opinii świętości16 maja 1265 r.

CZYTAJ DALEJ

Bydgoszcz: konkurs „W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości”

2024-05-16 21:06

[ TEMATY ]

konkurs

Akcja Katolicka

Bydgoszcz

Akcja Katolicka

„W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości” - to tytuł konkursu, jaki zorganizowała Akcja Katolicka Diecezji Bydgoskiej. Wydarzeniu patronowali - Kujawsko-Pomorski Kurator Oświaty oraz Centrum Edukacyjno-Formacyjne, gdzie odbył się jego finał.

Konkurs skierowany do uczniów szkół podstawowych, podzielony został na dwie grupy wiekowe. Ci, będący w klasach IV-VI nadesłali prace plastyczne. Starsi reprezentanci klas VII-VIII musieli zmierzyć się w kategorii plastycznej. W sumie rywalizowało 46 młodych ludzi. - Dziękuję, że dano możliwość odkrywania talentów - mówił bp Krzysztof Włodarczyk, nazywając wszystkich zwycięzcami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję