Reklama

Diecezjalne Dni Młodych

Abyśmy stawali się znakiem

Tysiące młodych Kościoła zielonogórsko-gorzowskiego zgromadziło się od 17 do 19 września w Głogowie, by za Grekami z Ewangelii wg św. Jana powtórzyć prośbę: „Chcemy ujrzeć Jezusa”. Przez trzy dni młodym towarzyszyli biskupi naszej diecezji: bp Edward Dajczak spotkał się z liderami i animatorami grup parafialnych w piątek, bp Adam Dyczkowski uroczyście otworzył Dni Młodych w sobotę, a bp Paweł Socha przewodniczył Mszy św. w niedzielę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi”

- rozpoczął modlitwą bp Adam Dyczkowski Diecezjalne Dni Młodych. W tym roku młodzież licznie zgromadziła się w Głogowie, gdzie gościnnie została przyjęta przez parafię Ojców Redemptorystów. To na jej terenie stanął towarzyszący tym dniom od trzech lat wielki namiot użyczony przez Radio Maryja. Bp A. Dyczkowski podziękował młodzieży za radość, śpiew i żywiołowość, którą wnoszą do Kościoła, i życzył, by nie ustawało w nich pragnienie odpowiadania na wezwanie Jezusa. Gdy Ksiądz Biskup na koniec błogosławił zebranej w wielkim namiocie młodzieży, zaległa cisza. Pochylone głowy na błogosławieństwo i skupienia na twarzy tysiąca młodych nie pozostawiały wątpliwości, że spotkano się tu w Imię Trójcy Świętej: Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Potem zabrzmiał Przystanek Jezus, porywając zebranych do wspólnego uwielbienia Boga pieśnią i tańcem, któremu towarzyszyły świadectwa członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Grzegorz z Łęknicy mówił o swojej decyzji życia w czystości, a Grzegorz z Lubska o służbie Bogu i Ojczyźnie przez cnotę, naukę i pracę.

„Serce i ciało Stanisława rozradowały się w Bogu żywym”

Reklama

- to słowa antyfony do jednego z psalmu jutrzni. Dokładnie w sobotę, gdy rozpoczynało się diecezjalne święto młodego Kościoła zielonogórsko-gorzowskiego, przypadało wspomnienie św. Stanisława Kostki, patrona polskiej młodzieży. „Czego od św. Stanisława możemy się nauczyć?” - pytał ks. Robert Patro, diecezjalny duszpasterz młodzieży. I odpowiedział: „Abyśmy stawali się znakiem”. Ks. Patro wskazał na dwa elementy, które tworzą znak: pierwszym jest słowo, drugim czyn. I wokół tych elementów osnute były dwa nabożeństwa - sobotnie, które poprowadził ks. Artur Godnarski, i niedzielne, któremu przewodniczył bp Paweł Socha.
W sobotę ks. A. Godnarski postawił pytanie o przyczynę, która sprawia, że młody człowiek poszukuje, i pytał też każdego z osobna: „Czy Ty czegoś pragniesz?”. Odpowiedź każdy miał okazję udzielić w ciszy własnego serca podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Monstrancja z Ciałem Chrystusa została uroczyście wniesiona do namiotu i postawiona na ołtarzu. Jezus w Najświętszym Sakramencie nie tylko spoglądał w serca młodzieży, także każdego z nich dotknął. Zebrani w namiocie uczynili bowiem łańcuch, który od monstrancji trzymanej przez diakona przebiegł od osoby do osoby.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił”

Reklama

- jak to możliwe, czy Bóg może opuścić człowieka, zwłaszcza swojego Syna umiłowanego, którego posłał na świat?
- pytał bp Paweł Socha podczas niedzielnego nabożeństwa i dalej wyjaśniał: „Chrystus przyszedł do nas po to, aby wszystkie grzechy, czyli cały ogrom zakłamania szatańskiego, nienawiści do człowieka, do Boga, wziąć na siebie. On wziął nasze grzechy jako Syn Boży. Bóg Ojciec nie może przyjąć grzechu, nie może tego zaakceptować, powiedzieć: dobrze, Ty jesteś grzeszny. Przyjmując grzechy na siebie, Chrystus w swoim człowieczeństwie doświadczył tej nieobecności Tego, który obdarza Go największą miłością, doświadczył samotności, odrzucenia. Bóg nie może zaakceptować zła. Jezus Chrystus jako Syn Boży posiadał większą miłość niż szatańskie zło i dlatego po przeżyciu tego odrzucenia przez Boga, równocześnie tą miłością Boską zwraca się w człowieczeństwie swoim do Ojca i mówi: »Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego«” - tłumaczył młodzieży bp P. Socha. Ksiądz Biskup zwrócił też uwagę, że gdy Jezus miłością zwyciężył te wszystkie grzechy, gdy pokonał je miłością do Boga i do nas, dopiero wtedy zwraca się do Boga słowem: „Ojcze”. „I właśnie spotkać Jezusa, to znaczy spotkać kogoś, kto we mnie i ze mną potrafi przezwyciężyć grzech” - mówił Ksiądz Biskup.
Zobrazowaniem przezwyciężenia własnych grzechów i słabości wraz z Jezusem było świadectwo niepełnosprawnego Piotra z Głogowa, które w jego imieniu przeczytał Krzysztof. Piotr opowiedział o swojej trudnej drodze wiary i o tym, jak spotkanie ze wspólnotą Cichych Pracowników Krzyża stało się dla niego impulsem do zawierzenia swojego życia Bogu.

„Przywołaj mnie Panie, Przywołaj mnie Panie”

- śpiewała diecezjalna diakonia muzyczna Ruchu Światło-Życia podczas niedzielnej Mszy św. Eucharystię pod przewodnictwem bp. Pawła Sochy koncelebrowało 30 kapłanów. Wielu księży w tym czasie służyło sakramentem pokuty i pojednania. „Proszę was, młodzi Przyjaciele, abyście sięgali do słowa Bożego, bo tam uczymy się spotkania z Chrystusem kochającym - mówił w homilii bp P. Socha. - Nasze osobiste spotkanie i rozpoznanie Go prowadzi do dawania świadectwa o Jezusie. Chrystus chce być dzisiaj widziany w Tobie, we mnie, we wszystkich, którzy się przyznajemy jako ochrzczeni”. Zachęcając młodych do podejmowania posługi na rzecz drugiego człowieka, do szeroko rozumianego wolontariatu, Ksiądz Biskup zakończył: „Nie daj sobie utrącić rąk miłości, Szatan będzie Ci przeszkadzał i tłumaczył: po co, nie ma sensu, a jednak nie daj sobie rąk utrącić, rąk Chrystusowej miłości”.
Lista podziękowań odczytana na zakończenie Eucharystii była długa. Wielu było bowiem tych, dzięki którym te dni mogły przebiegać sprawnie i spokojnie. Przede wszystkim zadbali o to gospodarze - Ojcowie Redemptoryści z proboszczem ks. Eugeniuszem Leśniakiem oraz księża proboszczowie głogowskich parafii. Brawa dla nich trwały długo i zakończyły się znanym już okrzykiem: „Wszystkie brawa dla Jezusa”.

„Poznać, pokochać, naśladować”

- głosił napis pod obrazem oblicze Jezusa postawionym w prezbiterium kościoła pw. św. Klemensa w Głogowie. Tu w piątkowy wieczór i sobotnie przedpołudnie gromadzili się liderzy i animatorzy młodzieżowych grup i wspólnot. Są oni swoistym zaczynem młodego Kościoła. Do nich to bp Edward Dajczak mówił o potrzebie wpatrywania się w oblicze Chrystusa, by potem być Jego wytrwałymi świadkami, by słowo przemieniać w czyn.
Gdy Dni Młodych się zakończyły i wypełnione autokary wracały z młodzieżą do ich miejsc zamieszkania, nie kończyła się ich droga wiary. Droga wiary się dopiero zaczynała i w dużej mierze to, czy Ci młodzi ludzie dalej będą nią kroczyć, zależy właśnie od animatorów i liderów grup parafialnych, od tego, czy znajdą oni dla nich miejsce we wspólnotach, które prowadzą przez cały rok. Tak zaczyna się formacja uczniów - od systematycznych spotkań, od wspólnoty wierzących, od parafialnego Kościoła.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Agonia św. ojca Pio. Jak cierpiał wielki święty?

[ TEMATY ]

O. Pio

św. Ojciec Pio

wyd. Esprit

Ojciec Pio za życia cierpiał przede wszystkim z oskarżeń, które wysuwano przeciwko niemu. Często płakał z tego powodu. Jego beatyfikacja stała się możliwa dzięki Janowi Pawłowi II. Kapucyna i Papieża Polaka łączyła wyjątkowo bliska więź – mówi uznany włoski dziennikarz Renzo Allegri, autor książki „Zniszczyć Świętego. Śledztwo w sprawie prześladowania ojca Pio”.

Jakie oskarżenia kierowano przeciwko ojcu Pio?
CZYTAJ DALEJ

Relikwie i Róża dla Matki Bożej. Uroczystość ku czci św. Ojca Pio

2025-09-23 08:05

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Vatican Media

Nazywany świętym naszych czasów – św. Pio z Pietrelciny - dziś 23 września wspominany w liturgii przez Kościół. W Rzymie odbędą się uroczystości z okazji jego święta, którym przewodniczyć będzie kard. Pietro Parolin. Z kolei w katedrze w Salerno wierni będą mieli okazję oglądać Różę Świętego Pio, ofiarowaną przez niego Matce Bożej z Pompejów.

Św. Ojciec Pio odszedł do Pana 23 września 1968 roku. Trzy dni przed śmiercią poprosił o przekazanie do sanktuarium Matki Bożej w Pompejach róży, z bukietu podarowanego mu przez jednego z wiernych. Dziż tę różę, która nie utraciła swojej pierwotnej wspaniałej woni będą mogli oglądać wierni w katedrze w Salerno, gdzie o godzinie 18.30 rozpocznie się uroczysta Msza św., której przewodniczyć będzie arcybiskup diecezji Salerno-Kampania-Acerno, Andrea Bellandi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję