Reklama

Refleksje chicagowskie

Śladami Biblii: Z czego rodzi się wiara

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Księża źle uczą i nie znają Pisma Świętego, które ma doprowadzić ludzi do wiary” - stwierdza „katoliczka”, wychodząc z kościoła po Mszy św. Znalazła wreszcie - jak to powiedziała napotkanej koleżance - nową grupę religijną, której głównym celem jest studiowanie i rozumienie Biblii. „Czytając w grupie Pismo Święte, dzielę się myślami z moimi braćmi, mogę zadawać pytania i dzięki temu rozumiem, co czytam - mówiła. - Wiara przecież rodzi się z słuchania. Chodzenie do Kościoła to strata czasu. Czasami jeszcze z przyzwyczajenia przyjdę do świątyni, jak to zrobiłam dzisiaj, ale to nic mi nie daje. Zresztą, co takiego dziś usłyszałam? Czytanie kawałka Starego Testamentu, potem coś z Listu św. Pawła oraz fragment Ewangelii - to wszystko. Ksiądz nie rozważał tych fragmentów, nie mówił, co one oznaczają, tylko dawał jakieś dziwne przykłady z II wojny światowej, które nikogo nie przekonywały” - dodała, kwitując grymasem na ustach swoje niezadowolenie.
Rodzi się zatem pytanie skierowane do Kościoła: czy niedzielne czytania są niewystarczające dla współczesnego katolika? Czy nie wzbudzają one wiary? Czy czytanie i znajomość Pisma Świętego może automatycznie wzbudzić wiarę w Boga i czy to wystarczy do zbawienia? Nasza rozmówczyni z pewnością nie rozumie, czym jest Msza św. Moglibyśmy zapytać w imieniu Kościoła, czy taka osoba czytała choćby encyklikę Jana Pawła II o Eucharystii Ecclesia de Eucharistia albo Katechizm Kościoła Katolickiego, który dokładnie omawia wszystkie zagadnienia dotyczące spraw wiary, Pisma Świętego, sakramentów świętych oraz życia wspólnoty wierzących, jaką jest Kościół katolicki. Kościół zdaje sobie sprawę, że nie jest doskonały, lecz składa się z grzesznych ludzi, ale wie też, iż ignorancja religijna jest najczęstszym powodem odchodzenia katolików od Kościoła.
Wiedza religijna jest bardzo ważną częścią naszej religijności, ale nie na samej wiedzy opiera się wiara. Rodzi się ona z rozpoznania Jezusa, tak jak rozpoznali Go dwaj uczniowie udający się do miasteczka Emaus (jest to mój ulubiony fragment Ewangelii). Przypomnijmy sobie to zdarzenie. Oto uczniowie po ukrzyżowaniu i pogrzebie Jezusa wracają do swoich zajęć dwaj smutni uczniowie. Dołączył do nich Jezus jako podróżny zmierzający w tym samym kierunku. Idąc z nimi, zapytał ich, o czym tak rozmawiają. Zdziwieni, że nie wie, o czym wszyscy mówią w całej Judei, opowiedzieli mu o Jezusie z Nazaretu, o Jego mowie i czynach oraz o tym, co się z Nim stało. Wypowiedzieli przy tym znamienne słowa: „A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela”. Potem zaczął im wyjaśniać: „O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!” (Łk 24, 25). I począwszy od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. „Zostań z nami” (Łk 24, 29) - prosili Go. A gdy zasiadł przy stole, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. „Wtedy otworzyły się im oczy [...] I mówili między sobą »Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?«” (Łk 24, 31-32).
Ewangelista Łukasz podkreśla w tym opowiadaniu związek między łamaniem chleba a rozpoznaniem Jezusa. Jest to wyraźne nawiązanie do Eucharystii, gdzie występuje też łamanie chleba i błogosławieństwo. Podczas cudu rozmnożenia chleba na pustyni również spotykamy modlitwę Jezusa, błogosławieństwo i łamanie oraz rozdawanie chleba. W Emaus Jezus wykonał zwykły gest łamania chleba, który był obowiązkiem gospodarza rodziny. Gest ten przypomniał uczniom z pewnością wieczerzę w Wielki Czwartek, kiedy Chrystus wziął chleb, odmówił błogosławieństwo i powiedział: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje” (Mt 26, 26).
Autor Ewangelii przedstawia to zdarzenie jako drogę rozpoznania Jezusa przez wiarę w Zmartwychwstałego Pana, który żyje. Zresztą cała Ewangelia Łukasza ukazuje drogę Jezusa, począwszy od Nazaretu, gdzie się Chrystus wychował, a zakończywszy w Jerozolimie Jego śmiercią i zmartwychwstaniem. Nie jest to tylko przedstawienie życiorysu Jezusa według ułożonych zdarzeń, ale jest to jednocześnie katecheza - nauka, którą Ewangelista daje jako wzór dla nas. Spójrzmy, jak w opisie wędrówki dwóch uczniów do Emaus uwidacznia się również nasza droga życia.
W naszym życiu również na początku wszystko układa się pomyślnie. Odnosimy sukcesy, czasem spotykają nas porażki, które często szybko pokonujemy. Ale tak nie może trwać bez końca. Pewnego dnia nasze wędrowanie się zakończy. Zaczną się problemy w pracy, może poczujemy się bezsilni i dotknięci samotnością, zrezygnowani. Wtedy pozostanie nam jak tamtym uczniom w Emaus prośba: „Panie! Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił” (Łk 24, 29). Mamy już tyle lat, zbliża się zmierzch naszego życia i czujemy smak przemijania. I to trzeba przyjąć. A ból może złagodzić jedynie Ten, który był z uczniami w chwilach załamania.
Nawet największa wiedza religijna, jaką byśmy posiedli tu, na ziemi, nie zmieni tej rzeczywistości przemijania. Trzeba prosić Jezusa, aby otworzył nasze oczy, byśmy mogli Go rozpoznać.
Eucharystia jest tajemniczym darem obecności Chrystusa. Chleb eucharystyczny nie jest symbolem albo metaforą. To jest pokarm, który prawdziwie daje nam życie wieczne. Jezus, posługując się znakami chleba i wina, używa terminów wykluczających ich przenośne rozumienie. „Jeść ciało”, „pić krew” oznacza zwyczajne jedzenie. Dla podkreślenia tego Pan Jezus dodaje, że Ciało Jego jest prawdziwie pokarmem, a Krew Jego jest prawdziwym napojem (zob. J 6, 53-55). W tych słowach nawiązuje do swojej rychłej śmierci na krzyżu, w której Ciało swoje i Krew odda za odkupienie świata.
O tym, że słuchacze rozumieli słowa Jezusa dosłownie, świadczy ich stwierdzenie: „Trudna jest ta mowa” (J 6, 60). Przyjęcie aktem wiary trudnych słów Chrystusa jest warunkiem pozostania przy Nim. „Czy i wy chcecie odejść? (J 6, 67). Dosłowne rozumienie nauki o obecności Jezusa w Eucharystii stało się powodem odejścia wielu uczniów i tak dzieje się również dzisiaj. Wielu opuszcza Kościół katolicki, bo nie mając wiary w Jezusa Eucharystycznego, nie mogą przyjąć także nauki, którą głosi Papież, biskupi i księża. Nie wierząc Kościołowi, powtarzają te same słowa: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” (J 6, 60). Swoim odejściem nie zmienią tej rzeczywistości, jedynie siebie oddalają od Prawdy, w którą trudno im uwierzyć. Wolą wierzyć w wartość ludzkich wspólnot, które chwilowo dają poczucie zadowolenia i urojonego bezpieczeństwa. A przecież prawdziwa wspólnota Chrystusowa nie może istnieć bez Eucharystii. Kościół jako wspólnota istnieje i wyraża się w Eucharystii i przez Eucharystię. Przyjmując bowiem Ciało Chrystusa, jesteśmy złączeni z Nim i tworzymy jedno ciało. Ze wspólnoty poszczególnych ludzi przyjmujących Chrystusa wynika wspólnota między ludźmi. Jest ona możliwa, gdyż Chrystus jako Zmartwychwstały żyje i działa nadal w swoim Kościele.
Lew Tołstoj w Braciach Karamazow mówi o kobiecie, która traciła wiarę. Zdobyła się jednak na pójście do spowiedzi do o. Zossina. Powiedziała mu o trudnościach w wierze. Czy Bóg istnieje? Czy jest życie wieczne? - pytała. O. Zossin powiedział jej: Tu nic dowieść się nie da, trzeba się tylko przekonać - a przekonać się, tzn. umrzeć. Ale zanim pani to zrobi, niech się pani rozejrzy dookoła i znajdzie Boga w drugim człowieku.
Zamiast tracić czas nad jakąkolwiek teorią, przyjrzyjmy się dobrze sobie samym, zwłaszcza gdy spotykamy się na Eucharystii w kościele. Są tam ludzie młodzi i starzy, są dzieci. Są ludzie wykształceni z dyplomami, ale są też prości, ubodzy, lecz bogaci duchem. Ci wszyscy razem, zapatrzeni w tajemnicę Eucharystii naprawdę wierzą, że Jezus jest z nimi. Po przeistoczeniu z wielką powagą i radością, jednym głosem wołają: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu. Wyznajemy Twoje Zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Jaworzyna Śląska. Ostatnie pożegnanie Tadeusza Papierza, taty ks. Krzysztofa

2024-04-27 15:48

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Jaworzyna Śląska

ks. Krzysztof Papierz

pogrzeb taty kapłana

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Ścinawce Dolnej wraz z najbliższą rodziną i zaprzyjaźnionymi kapłanami odprowadził swojego ojca Tadeusza na miejsce spoczynku.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 27 kwietnia w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Jaworzynie Śląskiej. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk. W modlitwie i żałobie ks. Krzysztofowi towarzyszyła nie tylko rodzina i kapłani, ale także siostry zakonne oraz wierni, którzy przybyli z parafii, gdzie posługiwał syn zmarłego: ze Świebodzic, Strzegomia i Ścinawki Dolnej.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję