– Nie mogę powiedzieć: nie spotka mnie prześladowanie, ani żadna krzywda ze strony ludzi. Może ono nie jest tak krwawe, jak tego doświadczają nasi bracia na Bliskim Wschodzie, ale musimy wiedzieć, że chcąc iść za Panem, będziemy musieli poddać się trudnościom. One przyjdą na nas w różnej formie. Będą się z nas naśmiewać, będą nas nieraz pokazywać palcami. Ale jesteśmy wezwani do tego, aby przy Panu trwać i się do Niego przyznać – mówił bp Jamrozek.
Kolejną cechą świadka Chrystusa – jak wskazywał kaznodzieja – jest modlitwa. To ona uświęca i daje moc do tego, żeby iść do świata, a nawet przyjąć męczeństwo. – Bo w sensie ścisłym świadek to jest męczennik. Martyr. To jest ten, który jest gotowy do złożenia ofiary z samego siebie. Święci nam pokazują, że to jest możliwe dzięki Bożej łasce. Taki był św. Andrzej Bobola – wyjaśniał hierarcha.
Bp Jamrozek zaznaczył, że Jezusa mamy głosić jako kogoś dla nas najważniejszego i nie wstydzić się Go przed światem. – Powinienem pójść tam, gdzie On mnie pośle, nie tam, gdzie ja bym chciał – powiedział. Zachęcał, aby starać się odczytywać i wypełniać wolę Bożą, „bo często jest tak, że pełnimy swoją wolę, a nie Bożą”. – Znakiem dobrego jej odczytania jest pokój serca i radość z tego wszystkiego, co czynimy w danym momencie. Ale z drugiej strony może być wyzwanie w naszym życiu codziennym, że Pan nas jeszcze do innych rzeczy powołuje – zaznaczył bp Jamrozek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu