Reklama

Kosze pełne ułomków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

…wybacz kaznodziei jego nieporadność, bo głosi wielkie Słowa małymi ustami…
(B. Marshall, Chwała córy królewskiej)

Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata

Mądry A. de Saint-Exupery w mądrej książce Mały Książę opisuje spotkanie swojego bohatera, w czasie jego wędrówki po kolejnych planetach, z Latarnikiem, który co chwila gasi i zapala lampę, odmierzając w ten sposób czas. Błyskawicznie zmieniają się noc i dzień, a biedny Latarnik marzy jedynie o odpoczynku, na który nie ma zupełnie czasu. Na pytanie Małego Księcia dlaczego tak się zachowuje, odpowiada jednym słowem „taki jest rozkaz”. „A rozkaz jest rozkazem” …
Kiedy pochylam się nad czytaniami dzisiejszej uroczystości - nie wiem sam dlaczego - przypomniałem sobie o tej scenie z dobrej, mądrej bajki dla dorosłych. W konwencji „rozkazu” przeżywamy dzisiejszą uroczystość i to chyba jest w niej najsmutniejsze. Dramat się pogłębia gdy „smutek” dzisiejszej niedzieli rozciągamy na cały rok. Rozkaz uczestnictwa we Mszy św., rozkaz codziennego pacierza, rozkaz spowiedzi raz w roku, rozkaz bycia dobrym z rożnych okazji, rozkaz przyjmowania sakramentów i księdza po kolędzie, rozkaz, rozkaz, rozkaz… Taki, siaki, nie zastanawiamy się - jak biedny Latarnik - nad tym co robimy, jak żyjemy, po co żyjemy... Rozkaz!
„Rozkazy” Pana Boga paraliżują nas strachem, nie kojarzą się nam nic a nic z Miłością. Nie potrafimy sobie nawet wyobrazić, że Jego królowanie jest „bezbronne”, bo się do krzyża przybiło. Że Jego „pragnę” potwierdza (jak dobremu Łotrowi), abyś „był, była z nim w raju” (por. Łk 23, 43). Że właśnie w taki dziwny sposób „zechciał Bóg pojednać wszystko ze sobą: i to co na ziemi, i to co w niebiosach” (por. Kol 1, 20) - czyli Ciebie z Nim i Ciebie z drugim człowiekiem. Miłość nie rozkazuje - Miłość prosi. Miłość przypomina i uwrażliwia, że już listopad, że rok w Kościele się kończy, że umiera się czasami za szybko, kiedy tak szybko się żyje, że to nie tak - bo nie na tym polega sekret życia, który czasami przysłowiowy wyścig szczurów przypomina. Nie! Nie wolno tak bezmyślnie i tak beznadziejnie: „a lud stał i patrzył” (por. Łk 23, 35). Bo wtedy staje się z nami straszna rzecz, o której Ernest Bryll tak dosadnie napisze: „skąd to zmęczenie w nas każdego rana, jakby noc każda źle była przespana? Skąd oczy tak stare? Skąd twarze tak szare? Czemu gonimy tacy zadyszani, jakby się nam ta ziemia chwiała pod stopami? I skąd to, że nie wiemy dokąd tak idziemy? Skąd ten krzyk »szybciej! Szybciej! Szybciej!« Inaczej padniemy”…
Aby Cię przed taki absurdem ocalić, aby Cię od takiego życia uchronić, Bóg pyta dzisiejszą uroczystością czy faktycznie jest Twoim Panem, Twoim Królem? Czy żyjesz dla Niego w jakiś listopad, w jakąś wiosnę i lato, czy tylko na rozkaz prawdę tę powtarzasz, że tak jest - a jest zupełnie inaczej?
Jego „pragnę” wykrzywia się w znak zapytania dla Ciebie i tak chciałoby się przełożyć na konkretne godziny, dni i lata - nie tylko na dzisiejsze świętowanie. Pyta się (i ma do tego prawo) czy jest Twoim Królem, bo taktowny jest niezwykle i nie chce dosadnie zapytać „dla kogo żyjesz?” Możesz „stać i patrzyć”. Możesz! Ale możesz też jak dobry Łotr, jak pokolenia, które zebrały się u Dawida w Hebronie, powiedzieć dzisiaj Jemu „Ty będziesz moim Wodzem” (por. 2 Sam 5, 2). W końcu tak się dzisiaj śpiewa „Chrystus Wodzem, Chrystus Królem, Chrystus Zbawcą nam”. Ale to nie „rozkaz”, żeby tak śpiewać - to Jego pragnienie, żeby tak było. W Twoim życiu! Co Mu odpowiesz?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Zmarła śp. Teresa Nykiel - mama biskupa nominata Krzysztofa Nykiela

2024-05-21 21:48

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

Karol Porwich /Niedziela

We wtorek 21 maja br. opatrzona świętymi sakramentami w 92 roku życia zmarła śp. Teresa Nykiel, Mama Jego Ekscelencji Księdza Biskupa nominata Krzysztofa Józefa Nykla, Regensa Penitencjarii Apostolskiej.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek 24 maja br. o godzinie 13.00, w kościele parafialnym pod wezwaniem świętego Rocha w Konopnicy (archidiecezja częstochowska, powiat wieluński).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję