Reklama

Niezwykłe tkaniny Wandy Bibrowicz

Tak plecie się życie

Podniosła tkaninę do rangi sztuki. W Muzeum Tkactwa Dolnośląskiego w Kamiennej Górze zorganizowano pierwszą w Polsce wystawę monograficzną Wandy Bibrowicz (1878-1954). Dlaczego tutaj?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To miasto, którego dawną świetność zbudowano na tkactwie. A w ubiegłym roku minęła 50. rocznica śmierci Wandy Bibrowicz i 100. rocznica zorganizowania pracowni tkaniny artystycznej w Królewskiej Szkole Sztuki i Rzemiosła Artystycznego we Wrocławiu, w której wykładała. Szczegóły jej biografii udało się poznać dzięki dociekliwości prof. Ewy Marii Poradowskiej-Werszler z Wrocławia, założycielki znanej Grupy Tkackiej „10xTak”.
Wanda Bibrowicz urodziła się w polskiej rodzinie szlacheckiej w Grodzisku Wielkopolskim. Zaczęła kierować warsztatami tkackimi we wrocławskiej Królewskiej Szkole Sztuki i Rzemiosła Artystycznego w 1904 r., gdy otwarto w niej pracownię tkaniny artystycznej. Znała tę uczelnię ze studiów, które podjęła w 1896 r. z zamiarem zostania portrecistką. Była skromna, powściągliwa, samodzielna, wykształcona, bardzo zdolna - oceniał ją jej profesor, Max Wislicenus.
To on zaproponował jej kierownictwo warsztatów tkackich, gdy otrzymał propozycję utworzenia pracowni nowoczesnej sztuki tkackiej od Hansa Poelziga. Poelzig, który został rektorem wrocławskiej uczelni na początku XX wieku, zainicjował jej generalną reformę. Był znakomitym twórcą, zaprojektował m.in. Pawilon Czterech Kopuł we Wrocławiu.
Wanda objęła kierownictwo warsztatów po dodatkowych studiach w Berlinie i Monachium. Opracowała własne metody tkackie i program edukacyjny. Realizowała początkowo projekty Wislicenusa, zanim zaczęła własne, oparte głównie na motywach przyrodniczych. Zasłynęła w 1926 r. wspaniałym, malarskim gobelinem Święty Franciszek. W okresie tym powstały też tkaniny do wspaniałej sali ślubów w ratuszu w Lwówku Śląskim, według projektu Wislicenusa. Jeden zniknął w 1945 r. Prawdopodobnie zabrali go przedstawiciele zwycięskiej armii sowieckiej.
W 1911 r. przeprowadziła się do Szklarskiej Poręby Górnej, gdzie założyła „Śląskie Warsztaty Tkactwa Artystycznego” i galerię, w której sprzedawała torebki, poduszki, narzuty itp. przedmioty (obecnie jest tutaj Wielkopolski Bank Kredytowy). Jeśli w jakimś domu zachował się przedmiot z sygnaturą „WB”, to jego właściciel powinien mieć świadomość, że jest w posiadaniu cennego dzieła sztuki.
Pod Szrenicą okrzyknięto Wandę „królową śniegu” (szalała na nartach), działała w Bractwie Artystycznym św. Łukasza, zaprzyjaźniła się z Carlem Hauptmannem, który oszlifował literacko niemiecką wersję Chłopów. Gremium, które zadecydowało o przyznaniu Reymontowi Nagrody Nobla, znało właśnie tę wersję chłopskiej epopei.
Dlaczego wyjechała z Wrocławia? Nie wiadomo. Jej decyzja jest niezrozumiała, bo szkołę, z którą była związana, podniesiono właśnie do rangi akademii i przeżywała rozkwit. Może chciała rozluźnić więzy z Wislicenusem, wiedząc, że pozostając we Wrocławiu nie uda się jej uwolnić spod jego wpływów, a ona pragnęła samodzielności?
Ze Szklarskiej Poręby wyjechała w 1919 r. Za namową Poelziga, który został radcą budowlanym w Dreźnie i zaproponował Bibrowicz i Wislicenusowi utworzenie pracowni artystycznej. Rozwinął się bowiem przemysł tekstylny i wzrosło zainteresowanie tkaniną artystyczną. Pracownia działała w zamku Pillnitz. Wanda prowadziła zajęcia dydaktyczne nawet wtedy, gdy do władzy doszli naziści. Zaciskała zęby, bo nie szczędzono Polce złośliwości. Przetrwała i to.
W 1949 r., mając 71 lat, wyszła za mąż za Wislicenusa. On miał 88 lat, od roku był wdowcem. Życie obojga powoli dobiegało końca. Czyżby uwieńczenie uczucia, które tliło się od lat?
Wanda Bibrowicz nigdy nie wróciła do Polski. Przeżyła z Maxem pięć lat. Były radości, ale więcej było trosk. Wanda straciła wzrok, Max ją przeżył. W jednym grobie obok kościoła Maria am Wasser w Hosterwitz spoczywają obecnie Max i jego dwie żony.
Wanda Bibrowicz zrealizowała ponad sto projektów, przetrwały do dziś 43.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anna Katarzyna Emmerich Współcierpiąca z Ukrzyżowanym

Niedziela Ogólnopolska 15/2004

[ TEMATY ]

Anna Katarzyna Emmerich

ExcerptsOfInri.com, Domena publiczna

Bł. Anna Katarzyna Emmerich (1774 – 1824) (A. Myoer, 1895)

Bł. Anna Katarzyna Emmerich (1774 – 1824) (A. Myoer, 1895)
Anna Katarzyna Emmerich urodziła się 8 września 1774 r. w ubogiej rodzinie w wiosce Flamske, w diecezji Münster w Westfalii, w północno-wschodnich Niemczech. W wieku dwunastu lat zaczęła pracować jako służąca u swych krewnych. Po wielu trudnościach spowodowanych ubóstwem i sprzeciwem rodziny wobec wyboru życia zakonnego - w 1802 r., w wieku 28 lat, Anna Katarzyna wstąpiła do klasztoru Augustianek w Dülmen. Śluby złożyła po roku nowicjatu - 13 listopada 1803 r. Powiedziała: „Oddałam się zupełnie Niebieskiemu Oblubieńcowi, a On czynił ze mną według swojej woli”.
CZYTAJ DALEJ

Katarzyna Kotula przegrała w sądzie z księdzem

2025-02-07 22:30

[ TEMATY ]

sąd

Katarzyna Kotula

ratujzycie.pl

Ksiądz Mirosław Matuszny wygrał prawomocnie w sądzie z Katarzyną Kotulą. Sąd Okręgowy w Lublinie cofnął wyrok skazujący z sądu I instancji i umorzył sprawę. Proces, do którego nigdy nie powinno dojść, toczył się z wyłączeniem jawności. Był wynikiem prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez minister rządu Donalda Tuska. A trwał niemal 2 lata.

Sprawa księdza Matusznego bulwersuje, bo jest dowodem na to, że w Polsce rząd nęka katolików, księży, obrońców życia i rodziny. Hasło „opiłowywania” katolików rzucone przez lewicowego polityka kilka lat temu jest obecnie przekuwane w czyn. Ksiądz od początku był niewinny, natomiast zarzuty były rozdmuchane. Dlatego sądy powszechne nigdy nie powinny zajmować się podobnymi sprawami.
CZYTAJ DALEJ

Nawrocki: ściga mnie Federacja Rosyjska, grozi mi 5 lat łagru

2025-02-09 18:51

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Tomasz Waszczuk

Karol Nawrocki zapewnił w niedzielę na spotkaniu z wyborcami w Bartoszycach, że będzie walczył o dobro kraju. Ja do lękliwych nie należę, od 2 lat ściga mnie Federacja Rosyjska, grozi mi 5 lat łagru, więc protest ze świecami, czy artykuły w New York Times mnie nie przerażają - zapewnił.

Karol Nawrocki został zapytany przez emerytowaną rolniczkę spod Bartoszyc, czy wystarczy mu odwagi do zreformowania wymiaru sprawiedliwości. Zapewniając kobietę o swojej determinacji w tym zakresie Nawrocki powiedział, że "nie należy do lękliwych".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję